MAIN

piątek, 26 kwietnia 2013

PONURY ŻNIWIARZ

Zastanawialiście się jak to jest po drugiej stronie ? Wizerunek śmierci znany Wam z filmów typu Krzyk 3 i 1/3 to jedna wielka ściema. W rzeczywistości śmierć to nie bajka. Ale my się nie znamy, bo nie mamy TV. Tzn. na komunię dostaliśmy rowery, ale nam ukradli ...

Wiązowna. Szliśmy przez piękny, opuszczony Park Neumana, łapiąc pierwsze wiosenne promienie słońca. Tego dnia było wyjątkowo ciepło. Nagle światło zaczęło się dziwnie wyginać, formując się w tunel ...

Na terenie było cicho, słychać było tylko chrzęst gałęzi pod nogami i silnik samochodu ochrony, który właśnie zaparkował pod bramą.

Staliśmy tak jakąś chwilę, robiąc tzw. "fotki na przeczekanie", gdyż nie wiedzieliśmy czy patrol podjechał tu z naszego powodu. Dopóki jesteśmy na zewnątrz to tylko wtargnięcie na teren, lecz jeśli wejdziemy do środka ... Zresztą w ogóle nas tam nie było.



Zawsze będzie można tutaj się schować. W środku nie było niczego ciekawego, dlatego fotki stamtąd pominiemy. Podobno w 1939 roku stacjonowała tu grupa generała Andersa. A może schowali się w studni ...

Myśleliśmy, że chodzi o walące się stropy, ale okazało się, ze to coś innego ... Od dziś nauczymy się przestrzegać zapisów na tabliczkach, chociaż my zawsze przestrzegamy :) 

Od razu widać, że z pałacykiem jest coś nie tak. Znalezione informacje wskazują rok 1880 za datę jego budowy, jednak dalsze poszukiwania odsyłają nas do wydarzeń z roku 1764. Może mamy do czynienia z kilkoma wymiarami,  albo to co widzimy, nie dzieje się naprawdę. 

W budynku dają się wyczuć duchy Lubomirskich, Branickich, Potockich, Radziwiłłów i innych znanych postaci. Pałacyk często zmieniał właścicieli i był wielokrotnie przebudowywany.

Ciekawe jakie wydarzenia się tu rozegrały, że budynek stoi pusty.

Mroczna cieciówka. Kto wie, może cieciował tu sam August II Mocny, lub nawet Mieszko Plątonogi.


Podobno książę Józef Poniatowski 6 maja 1809 ogłosił tu odezwę "Do Polaków z zaborze austriackim". Legenda głosi, że w tej cieciówce posilił się herbatką z prądem, a następnie rozwiązał z cieciem krzyżóweczkę. 
Ten kalendarz zatrzymał się 199 i pół roku później.

Telefon zaczął dzwonić, jakiś głos w słuchawce powiedział, że został nam jeden dzień życia.


To pewnie cieciowie robią sobie z nas zbytki. Zostawili swoje gumofilce, dlatego możemy ich się spodziewać w każdej chwili :)


Już w XIX wieku wiedziano, że kiedy budynek stanie się opuszczony, będzie tu przybywał rozmaity element lubiący tłuc świetlówki. Zabezpieczono się przed taką ewentualnością.

Pałacyk upodobały sobie elity społeczne Rzeczypospolitej, jako wiejską - letnią rezydencję. Bywały w nim znane postaci, takie jak : Franciszek Karpiński, Jakub Jasiński, czy Stanisław Konarski. W 1764 roku ukrywał się tu przed szpiegami carycy Katarzyny biskup Adam Krasiński.

W XIX wieku pałac przeszedł w ręce nowych elit rodzącego się przemysłu - rody Szlenkierów i Neumanów. Walory zespołu pałacowo - dworskiego powstałego w tym okresie były inspiracją do opisów z powieści "Trędowata", a w latach 30. XX wieku kręcono tu sceny do znanych obrazów polskiego kina.

W czasie okupacji w pałacu urzędowali Niemcy.

W czasach PRL w murach pałacu mieściło się wiele instytucji : szkoła rolnicza, ośrodek szkolenia ZMP, ośrodek kolonijny Urzędu Rady Ministrów. Po 1981 obiekt przejął Urząd Gminy, lokalizując tu ośrodek zdrowia i aptekę oraz młodsze klasy szkoły podstawowej. 

W latach 90-tych zespół pałacowo - parkowy przechodził w kolejne prywatne ręce. Podejmowano próby jego renowacji, ale z wiadomych przyczyn wszytko wygląda tak jak wygląda. A może dzieją się tu rzeczy, o których nie wiemy ...

Na przestrzeni wieków pałac przeistoczył się od stylu barokowego w eklektyczną mieszaninę stylów. I choć stracił swój pierwotny wygląd nadal budzi podziw. Dziś ten niedostępny dla społeczeństwa zabytek straszy pustką i zaniedbaniem. Piękny park w stylu angielskim, projektowany przez Urszulę Branicką-Lubomirską, uległ zniszczeniu, przerzedził się drzewostan, rozebrano pawilony parkowe, wyschły stawy i kanały otaczające pałac, obniża się poziom wód gruntowych.

"Obecnie w rękach prywatnych. Zamknięty. Trudno jakiekolwiek zdjęcie wykonać".(źródło : dwory.cal.pl).

Pojawiła się dziwna postać, która po chwili zniknęła.

Słychać było co jakiś czas brzęk żelaza ...

To chyba ludzki ząb.







Sprawdzamy hałasy dochodzące ze strychu.



Na schodach słychać kroki, pewnie cieć jest na obchodzie, albo ktoś się włamał.

Na wszelki wypadek ... potraktujemy go ciupaską.



Kotłownia. Nie trzeba pisać, że nie przypomina to normalnego pieca do ogrzewania.


Buława polna, albo raczej kotłowniana.

Pojazd do przewożenia "materiału" na opał, pieniek do ścinania ... ale może to tylko tak wygląda.

Po prawej - zrabowane dobra Radziwiłłów, z lewej wodery porwanych pracowników M.P.W.i K.

W piwnicy robi się ślisko.

Kto wie, może to fortepian Chopina ... Moglibyśmy tu nakręcić odcinek, pt. : "Pragnienie Przypału".


W komórce wiszą białe kaski z Powstania Kościuszkowskiego, a jak wiadomo : "Białe kaski, robią ...".

Tutaj można jeździć na łyżwach.


Za tymi tajemniczymi drzwiami coś się dobija.






No dobra, czas zmykać. Zrobię sobie pamiątkową fotkę.




Ponury Żniwiarz - 1). Mityczna postać z kosą, symbolizująca śmierć (Czarny płaszcz, ostra kosa, a na niej ślady czyjejś krwi... Mimo, iż dopiero dobiega południe zmęczony i zdenerwowany żniwiarz wyrusza w pole po swoją należność). 2). Model bojowego kombajnu zbożowego, po raz pierwszy użytego podczas zbiorów żyta i pszenicy w Boliwii.

Do głosu doszły duchy Radziwiłłów - Mości panowie!... Wielu spomiędzy was... zdziwi... albo zgoła przestraszy ten toast... ale... kto mi ufa i wierzy... kto prawdziwie chce dobra ojczyzny... kto wiernym mojego domu przyjacielem... ten go wzniesie ochotnie... i powtórzy za mną: Vivat Carolus Gustavus rex... od dziś... od dziś dnia łaskawie nam panujący!

Zdrada !

W tej chwili Ganchof skomenderował: „Naprzód!” – i oddział Szkotów otaczający więźniów ruszył
ku drzwiom.

I tak zostaliśmy powiezieni mrocznym rydwanem śmierci wprost ku kotłowni.

Jednak nadludzkim wysiłkiem woli wyszliśmy z tej opresji. Co więcej, zaszabrowaliśmy pojazd, a śmierć zamknęliśmy w piwnicy.

Dlatego, jeśli ktoś z Was będzie odwiedzał to miejsce, uważajcie, żeby jej nie wypuścić.


Sponsor dzisiejszego odcinka.

Proszę wybaczyć rozmaite nieścisłości historyczne, ale dzisiejszy odcinek miał charakter science-fiction. Poza tym, nic nie zdarzyło się naprawdę, nas tu w ogóle nie było :)