MAIN

wtorek, 31 grudnia 2013

PRZYPAŁOWEGO NOWEGO ROKU

Ostatniej nocy starego roku Warszawa wydawała się być mniej opuszczona niż zwykle. Ostatnia akcja nie szła nam najlepiej, a to udrożniony tunel skończył się po dwóch metrach, to w kilku kamienicach zagnieździli się nowi lokatorzy, albo znowu w innym miejscu nie czuliśmy się zbyt komfortowo pracując bezpośrednio pod kamerą kopułkową. Nie zawsze wyprawa musi zakończyć się sukcesem. Opisujemy zazwyczaj te udane, a warto wspomnieć ile razy wracaliśmy z kwitkiem. Aby nie wracać do domu z pustymi rękami postanowiliśmy wejść w miejsce dobrze nam znane, zrobić sylwestrowe fotki i wyjść. Kiedy wchodziliśmy zauważył nas pan z psami, jednak co go mogą obchodzić dwaj dziwni jegomoście wchodzący do tunelu technicznego mostu ?
Kiedy wyszliśmy ujrzeliśmy za rogiem policję rozmawiającą z owym panem, który po chwili zaprowadził ich pod most i wskazał miejsce naszego wejścia. Policjanci ochoczo wdrapali się na konstrukcję i zaczęli żwawo penetrować tunel. Jednak ostatniej nocy starego roku czuwało nad nami bóstwo przypału, ponieważ gdybyśmy wychodzili o minutę później, Sylwestra spędzilibyśmy na dołku. Z policją dosłownie się minęliśmy. 
I tym oto optymistycznym akcentem życzymy Wam wszystkim samych sukcesów w nadchodzącym roku, samych otwartych drzwi i jak najmniej kontaktu z organami ścigania. A za nadawanie na psiarnię ch.. w d.. !

poniedziałek, 23 grudnia 2013

PODZIEMNA KOLĘDA

Powoli staje się tradycją, że na Święta wypuszczamy naszą wersję kolędy. Kolęd jest dużo, słyszymy je już od listopada. Wiadomo, że te wszystkie lastchristmasy, olajłonty, czy letitsnoły mają na celu zwiększenie sprzedaży, a Święta Zakupowego Narodzenia są ku temu idealną okazją. Dla tych, którzy są tym wszystkim zmęczeni, ale i tym co tłoczą się w centrach handlowych naszą alternatywną a nawet podziemną kolędę dedykujemy. Nie zbija ona milionów dolarów, ale jest bohaterska, żołnierska, prosta, posłuchajmy ...

Kanał jest doskonałym miejscem na świąteczne wyciszenie, wśród szumu i echa terkoczących pod kołami samochodowymi klap, człowiek nabiera dystansu do wszystkiego, co jest na górze.
Kanał nie zna fałszu ani obłudy. Jest miejscem gdzie można odetchnąć.
U nas na Wigilii jak zwykle dużo się dzieje. Jest krowa, małpa, batman, czy Satanael, czyli wszystko co kojarzy się ze Świętami.
Krowa akurat okazała się być pracownikiem politbiura w zmyślnym przebraniu. Za obrazę uczuć zostaliśmy wtrąceni do gułagu. Ale to dobrze, nasz trud skończony.
Mikołaj też jest, ale nasz nie musi brać pożyczek, ani miniratek na prezenty. Wystarczy, że zamoczy gumiaka z przyjaciółmi.
W kanale zbudowanym ponad 125 lat temu unosi się dobry duch Lindleya.
Powyższy post nie miał na celu obrażania niczyich uczuć religijnych, a jedynie skłonienie do refleksji. Nie kwapimy się aby zamykano nas do łagru, życzymy wszystkim wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia i jeszcze raz pieniędzy. I pamiętajcie : kiedy wszyscy siedzą przy stole, na ulicach jest pusto - ergo można wchodzić w różne miejsca :) Do zobaczenia !

czwartek, 19 grudnia 2013

DISCO KLUB IGUANA

Dostaliśmy cynk, że zamknął się disco klub Iguana. Jako że otrzymujemy notyfikacje z fejsbuka i wiemy jakie eventy się kręcą, dlatego i zamknięcia nowego klubu nie mogliśmy przegapić. Nie mamy nic przeciwko chodzeniu po "klubach" ... pod warunkiem, że są nieczynne.
"Klub położony jest na przedmieściach Warszawy" - czytamy na oficjalnej stronie, która wciąż istnieje, "15 minut od centrum Warszawy". Wsiadamy zatem w metro i już po chwili jesteśmy na miejscu.
Nazwa ulicy adekwatna do sytuacji.
To zdjęcie znalezione w internecie pokazuje jaka muzyka była tu puszczana i co za tym idzie jacy jegomoście tu bywali. Jest to niewątpliwie jedno z takich miejsc, które warto odwiedzić tylko, kiedy jest opuszczone.
Z początku nie zostaliśmy wpuszczeni z powodu braku obuwia sportowego.
Jednak kiedy szatniarz wyszedł za potrzebą udało nam się wejść.
Mieliśmy przecież bilety wstępu.
Na tłumy nie można narzekać, chociaż pewnie nikt z gości nie chciał rozstać się ze swoim dresikiem marki Tajemniczy Szelest.
Albo wszystkim szkoda pieniędzy na szatnię. Ktoś jednak skorzystał.
Wchodzi dresiarz do klubu, a tam : "Move your body". On na to : "jobady, jobady".
Abyśmy mogli czuć się bezpiecznie musieliśmy najpierw sprawdzić poziom zabezpieczeń.
A te okazały się dobre.
Poziom zaopatrzenia też daje radę.
"Klub noc nocny czar, pod pachami adidas, podchodzę do baru wódę lać, stop! ku.wa mać!"
"Czy barmana po.ebało, za lornetę jak za zero pięć-dych się poszło je.ać, bramka, szatnia, szpary słyszę : Typie goń się! "
"Walniesz drinka, a co stawiasz? postawiłem. To jest wóda !"
Stop! Teraz węgorz!
Brak wprawy w takich czynnościach może doprowadzić do uszczerbku na zdrowiu.
Chyba dawno nikt tu węgorza nie na..wiał, świadczą o tym chociażby bujne pajęczyny zwisające z sufitu.
"Dobra starczy, dawaj mała do kabiny"
"Teraz po wódzie wszystko mi jedno, podchodzę do świni najgrubszej w klubie, wyciągam Chrobrego, zamawiam Moczajto, na hejnał walimy, prowadzę do kabiny ..."
Wóda zryła banię.
Wywiązała się mała sytuacja z miejscowymi, w wyniku której jeden z nas został ranny (oni oberwali bardziej :) :) ), jednak mamy teraz klucz od kabiny !
Skoro mamy klucz, możemy zwiedzić niższe poziomy, chociaż śmiemy twierdzić, że niski poziom był tu też na wyższym poziomie.
Przyjechały posiłki miejscowych z sąsiedniej wsi, dlatego zmuszeni jesteśmy opuścić lokal. Na koniec możecie zobaczyć filmik z czasów świetności klubu. Możecie, ale nie róbcie tego, ponieważ szczury w kanale w czasie burzy prezentują wyższy poziom intelektualny, niż pokazane w filmie mroczne indywidua. Natomiast kolejny teledysk polecamy :) Do zobaczenia !