Jak to w hostelu, wygód dużo nie ma, ale za to cena nie jest wygórowana. Hostel znamy tylko z pewnego filmu o tym samym tytule, dlatego chętnie sprawdzimy jak jest w rzeczywistości. |
Wejście przez spółdzielnię. |
Hostel przyjmie każdego. Jedynie o pełnych godzinach należy uważać, bo cieć ma obchód. |
Na ścianach porozklejane są dziwne tabliczki. Są to chyba jakieś punkty kontrolne, w związku z remontem. |
A jesteśmy w kamienicy Michała Kuzniecowa, przy Hożej 42. Wiadomo tylko, że powstała w latach 1892-93. Na temat samego Kuzniecowa dowiedzieć się czegoś ciężko. |
W dolnej części zdjęcia widać unikatową posadzkę. Przynajmniej tak mówią. |
Nie licząc naturalnego spróchnienia, można powiedzieć, że kamienica jest w stanie idealnego zachowania. Została opuszczona bardzo niedawno, dlatego nie ma śladów menelstwa i wandalizmu. |
Bogata ornamentyka sufitowa również pozostała. Rozpoczęło się zdejmowanie podłóg metodą odkrywkową. |
Aby uniknąć aktów wandalizmu, wyrządzonych przez poszukiwaczy żydowskiego złota, sporządzono specjalne oznaczenia, wskazujące miejsce w którym należy kopać. |
Jak na Hostel warunki całkiem znośne. W filmie Hostel chyba też była podobna wanna. W tym pomieszczeniu odczuwalna była dziwna obecność. Jakby ktoś jeszcze był tam z nami. |
Tutaj same trzasnęły drzwi. Zapewne od przeciągu. |
Nie ma strzałek i od razu drzwiczki pourywane. Żydowskiego złota można szukać tu bez ograniczeń. Byleby nie o pełnej godzinie, bo wtedy cieć ma obchód. |
Światła raz zapalają się i raz gasną. Ale można zapalać je dowolnie, byleby nie o pełnej godzinie ... |
Reprezentacyjna klatka jest bogato zdobiona. Podobny styl, jak na Górnośląskiej 22. Drzwi są już też niestety zdobione przez łobuzów. |
Bogato zdobiony składzik szabru. |
Na dobrą sprawę, wszystkie sufity są takie same. Chyba wyciskali je z jednego szablonu :) Znawcy neorenesansowych próchniaków mogą być w tym miejscu oburzeni :) |
Tak wygląda rzut przez jedno mieszkanie. Obecnie rozpoczyna się remont. W kamienicy powstanie 16 mieszkań o takim właśnie metrażu. |
Gdzieniegdzie porobiono już zapory przeciwpenetracyjne. |
Chyba zabłądziliśmy. To miejsce wydaje się dziwnie znajome. |
Szukając dachu doszliśmy do końca klatki reprezentacyjnej. Można było również zapalić światło. |
A na górze tzw. podwieszany sufit. |
W hostelach mówi się w obcych językach. Najczęściej po słowacku lub angielsku. |
Kolejna klatka schodowa również spełnia standardy. |
Tym sposobem dochodzimy do daszku numer jeden. |
Pochodzić za dużo nie można, ale za to są widoki. |
Jakaś skrzynia z Moskwy. Ciekawe co w niej się znajduje ... |
WTEM ! |
Gdzieniegdzie prześwitują substytuty tapety. |
Kolejną klatką dochodzimy do strychu a stamtąd na kolejny daszek. |
Daszkiem wychodzą wytworne panie i eleganccy panowie ... |
oraz inne szumowiny :) |
Można pospacerować do woli ... |
byle nie o pełnej godzinie :) |
Pora iść bo dnieje, cieć to a nie skowronek. |
A tymczasem w piwnicy ... |
WTEM ! |
Ostatnie zdjęcie jakie znaleziono przy remoncie ... |