Dzisiejszy odcinek nie będzie typowo urbexowy. Raczej spacerowy. Pokażemy bardzo ciekawą ulicę, przy której tradycja zbiega się z nowoczesnością. Jeśli można tak powiedzieć. |
Coraz ciężej już znaleźć takie miejsce, w którym nowoczesne osiedla krzyżują się popadającymi w ruinę fabryczkami, próchniakami i ogólnym syfem i brzydotą. A to wszystko właściwie w centrum Warszawy. |
W roku 1917 Buraków włączony został do Warszawy, razem i innymi osadami, takimi jak Młociny, Kaskada, Marymont, Potok czy Powązki. |
Po roku 1831 przy ulicy Burakowskiej mieściły się koszary wojsk rosyjskich, a ulica stała się drogą wojskową. |
W roku 1875 ulica została przecięta przez tory kolei obwodowej, co zredukowało jej rolę do funkcji drogi lokalnej. |
Początek wieku XX przyniósł powstanie w okolicy licznych fabryczek, należących przeważnie do Narodu Wybranego. |
Wyróżniała się wśród nich Fabryka Koronek Szymona Landaua z 1912 pod nr. 5/7, oraz zakłady chemiczne Ege B. Soborskiego, które rozpoczęły działalność po 1920. |
Podczas II wojny zniszczeniu uległa cała zabudowa drewniana ulicy oraz kilku fabryk; część zabudowy rozebrano po 1945. |
Obecnie ulica przeszła modernizację ale nadal jest pełna kontrastów. Wokół nowoczesnych budynków parkują sobie jak gdyby nigdy nic takie graty. |
Tak, to niewątpliwie miejsce pełne kontrastów. |
A teraz przerywamy na chwilę nasz program i idziemy na mały spacerek. Paskudnik to również tereny kolejowe. |
Dobrze, że budując nowoczesne apartamentowce pomyślano o miejscu do rekreacji. |
Są tereny kolejowe, możemy wracać. |
Co by nie mówić, jakość powietrza w okolicy jest bardzo dobra. Widać, że autochtoni ogrzewają się wyłącznie oponami klasy A. |
Jednak czarne chmury nad okolicą zawisły, oglądanie takich widoków nie będzie trwało wiecznie. |
A tutaj niegdyś znajdowała się fabryka Izraela Sznelinga, założona w roku 1910. Po wojnie przestała być rentowna i zamieniona została w budę parkingową. |
Pewnie w jej miejsce wyrośnie wkrótce coś równie ładnego jak to, także nie ma co wnikać. |
Okolice ulicy Powązkowskiej rozrastają się i wytwarzają nowe ulice z nowymi nazwami. Kiedy się nie bywa, to nie wie się, gdzie się jest. Tutaj akurat nazwa ulicy przywołuje miłe konotacje. |
A na koniec mały warsztacik |
skrywający T4 po lifcie. |
Byliśmy tu już kiedyś, od tego czasu miejscowe wrosty nieco bardziej wrosły. |
Także spieszcie się iść na spacer, zanim wszystko do końca zmieni się w apartamenty. |
Do zobaczenia ! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz