MAIN

poniedziałek, 11 lipca 2011

MOST PONIATOWSKIEGO

Odwiedzimy dziś Most Poniatowskiego - pierwszy odbudowany po wojnie, czyli najstarszy z obecnych mostów w Warszawie, który chyba tylko przez zaniedbanie nie padł jeszcze do tej pory naszym łupem.


Jak zwykle trochę historii i cyferek : Most Poniatowskiego powstał w latach : 1905 - 1913. Początkowo nazwany został "Trzecim Mostem" (Po Moście Kierbedzia i Kolejowym przy Cytadeli). W 1915 został wysadzony przez wycofujące się z Warszawy wojska rosyjskie. Ułożony w 1916 roku prowizoryczny drewniany pomost szybko spłonął. Odbudowany został w roku 1926 (wtedy doszło tu do historycznego spotkania pomiędzy marszałkiem Piłsudskim a prezydentem Wojciechowskim). Most zniszczony został ponownie w 1944, odbudowany w 1946, jednak utracił wiele ze swojego wcześniejszego wyglądu. Resztki pierwotnej konstrukcji zobaczyć możemy do dziś na praskim brzegu, przy niskim stanie Wisły.


Zdjęcie przedstawia pożar mostu. Trudno jednak ustalić czy pochodzi z roku 1915 (wycofujące się wojska), czy z 1916 (pożar drewnianej kładki). Jeśli ktoś wie, niech podpowie.


Jedna z charakterystycznych wieżyczek. Po stwierdzeniu obecności "lokatorów" zaniechaliśmy głębszej eksploracji.



Jedna z ławeczek. Niestety większość z nich już nie istnieje.
Most Poniatowskiego określany jest też mianem Mostu Zakochanych ... a może to Świętokrzyski... W każdym razie jest najtrudniejszy do przejścia.


Jeśli powstałby ranking na 10 najbezpieczniejszych sposobów spędzenia wolnego czasu, to przejście kładkami technicznymi Poniatowskiego raczej by się tu nie znalazło ...




W filarach są ciasne przejścia


z kablami


a potem trzeba przeskoczyć na następny poziom






Jeśli twoje dziecko pije napoje alkoholowe pod Mostem Poniatowskiego to wiedz, że jest źle!


Tak jak już wspomnieliśmy, trasa nie należy do najłatwiejszych, ale za to zapewnia doskonały trening dla wszystkich partii mięśni (łącznie z dolną partią pleców). Skoki przez płotki, podciąganie się ...


czołganie...


wspinaczka...


a wszystko to tuż nad Wisłą... ale bez paniki, od wody jeszcze nikt nie umarł.



Po przejściu przez kolejne przęsła trasa się zmienia...


zapewniając rozmaite atrakcje.







Zewnętrzne kładki pozwalają podziwiać widoki ...


jednak należy uważać, żeby niepowołane osoby nie musiały podziwiać Ciebie.






przejście jak w Matrixie


jednak wygląda swojsko.



czyli te kable po których się czołgamy są pod napięciem ? ...








Pora zejść na mały odpoczynek.






Specjalnie przygotowali leżaki.





No dobra, koniec leniuchowania, wracamy do roboty!


Tak, Poniatowskiego nie jest tak wygodny jak inne.




Kolejna parka pijąca napoje wyskokowe w miejscu do tego nie przeznaczonym.


Do tego wątpliwej jakości ...

-Halo, policja, zgłaszam nielegalne spożycie...
- A skąd pan dzwoni?
-A ... z tunelu technicznego Mostu Poniatowskiego...





I to by było na tyle, czekamy na otwarcie Mostu Północnego:)
Do zobaczenia !


3 komentarze:

  1. przeciskanie się wygląda na niezły hardcore :] tylko jedno pytanie co za "lokatorzy" zamieszkują w wieżach mostu ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcie płonącego mostu jest na pewno z 1916. Widać inną niż normalne przęsła, nietypową konstrukcję przęsła tymczasowego. (Przęsło to powstało, bo Niemcy kazali ten most i Kierbedzia miastu odbuować, a Gdańskie odpudowali wcześniej sami za własne pieniądze, rękami niemieckich firm). Zresztą w sierpniu 1915 Rosjanie wysadzili mosty nad ranem, pożaru wtedy nie było ani gapiów.

    OdpowiedzUsuń
  3. P.S. Odpudowali, bo most był zbudowany w czasach rosyjskich i jego wagę wyrażano tedy w pudach ;-)

    OdpowiedzUsuń