W podziemiach Instytutu Badania Czwartorzędu istnieje zamieszkana przez krasnoludki kraina zwana Szuflandią. Jej mieszkańcy żyją w nieprawdopodobnym ścisku i biedzie, pod rządami despotycznego nadszyszkownika Kilkujadka. Szuflandia nie jest jednak jedynym miejscem pobytu krasnoludków. Niektórzy, dzięki tajemniczemu napojowi zwanemu Kingsajzem, zyskują ludzkie wymiary. Dzięki temu mogą żyć i pracować jako zwyczajni ludzie oraz, co ważne, korzystać z uroków związków damsko – męskich (w Szuflandii nie ma bowiem krasnoludków – kobiet).
Oglądając panoramę Warszawy ma się wrażenie, że człowiek rzeczywiście jest mały.
Dobrze, że cała ta Szuflandia jest zmyślona, a my nie jesteśmy krasnoludkami ...
Dobrze, że cała ta Szuflandia jest zmyślona, a my nie jesteśmy krasnoludkami ...
Jak zawsze genialnie, Panowie ;). Pozdrawiamy ;).
OdpowiedzUsuńKingsajz dla każdego!
OdpowiedzUsuńJoł - miałem taką kasetę magnetofonową "High Energy - Grunding - kobalt aktiviert" (ki czort?). Kiepska była niestety.
OdpowiedzUsuńPS. Chyba nawet wiem, gdzie ta szuflandia :)
Fajne. A mój ulubiony z tego odcinka - Dudek ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam takie baterie w swoich zabawkach :)
OdpowiedzUsuńCo za artefakty z czasów dzieciństwa - win95, dyskietki, bateria 4.5v i kasety - klasyka! :)
OdpowiedzUsuń