MAIN

wtorek, 14 sierpnia 2012

DIABELSKA ZLEWNIA

Szliśmy z dobre pół godziny, kiedy przyjemny zapach siarkowodoru zaczął stopniowo zmieniać się w smród siarki. Zrobiło się duszno, a pod nogami, obok naszych śladów pojawiły się ślady kopyt ...


A wszystko zaczęło się od nieszczelnego kanału. W telewizji mówili, że w czasie budowy metra przebili się do jakiegoś kanału. Mieszkające w nim krokodyle zaczęły migrować do miast, siejąc spustoszenie w rzekach i sadzawkach i sprawiając, że pseudo wędkarze nie mieli już wymówki do wyrwania się z domu.


Skoro krokodyle się wyniosły można wejść do kanału.


Krokodyli nie ma, ale pozostały syreny, mogące nas zwieść swym śpiewem - na wszelki wypadek zakładamy specjalne nauszniki.


Te białe linie widocznie dobrze po prawej, to możliwe poziomy cieczy, występujące w kanale. Nie napawa optymizmem, czy ktoś sprawdzał pogodę ? ...


Natrafiamy na bramę do Piekieł - wejścia broni mieszanina papieru toaletowego, bandaży i wszelkiego innego kanałowego dobra.


Po przeciśnięciu się przez bramę czeka nas dalsza droga - i wcale nie będzie z górki ...



Oczywiście nie trzeba dodawać, że towarzyszą nam zjawiska paranormalne.


Życie jest pełne wyborów.



Natrafiamy na szatańskie odchody, które tu zalegają i po wdepnięciu w nie robią"puufff" ...


Przejdziemy tędy, z oddali szumi zachęcająco.


Koniec kanału wydaje się układać w pentagram.



Idziemy, idziemy, a poziom jest raz większy, raz mniejszy.



Znów pod górkę, podsadzamy aparat, żeby zobaczyć czy warto ...


Warto ...


Tylko jak?


Potrzeba matką eksploracji :)



Na wyższym poziomie napotykamy obrotową śluzę ...


przez którą przechodzimy do komory płukania.


Przez te otwory możemy podziwiać ...


proces fermentacji w głównym osadniku.


Dobrze, że trafiliśmy na moment, kiedy jest tu sucho, ale trzeba się stąd zbierać, bo przebywanie w paszczy lwa może źle się skończyć. Gdyby ktoś nakrył nas w stacji pomp kanałowych to chyba nie byłoby miło, chociaż z drugiej strony nigdzie po drodze nie było żadnych tabliczek zakazujących wejścia.



Pozycja nurka przed nurkowaniem ...


w tym przypadku raczej przed daniem nura :)


Ostatni rzut oka ...


i głupia myśl : a może wyjść na terenie ? :)


Nie ma lekko, przeciskamy się tędy i wyjdziemy jak ludzie kanałami.


Którędy szliśmy ...


Zawsze w dół :)


Było dość wysoko.



Kanał kluczył kilometrami :)






Wszystkie klapy na odcinku kilometra zostały skutecznie zamknięte, a mimo to mamy czym oddychać.


Dochodzimy do zjeżdżalni z decydującym przesiewem, kolejne zdjęcia będą drastyczne.



Smród rzeczy ponabijanych na grilla (w kanalarskim slangu grill oznacza kratę na wylocie z kanału) był niewyobrażalny...


szczególnie przy bliższym poznaniu empirycznym.


Przypomniał mi się obiad, to była dobra inwestycja - szybko się zwróciła :)


Przymroczeni gazami i diabelskimi siłami empewujka wydostajemy się na zewnątrz. Jednak addyktywny zapach siarkowodoru skutecznie połechtał nasze nozdrza - niedługo wracamy pod Ziemię. Do zobaczenia!


W nieemitowanej scenie oddawania dobrych skoków w osadniku, gościnnie wystąpił PinkF_, jednak przesłuchiwany z pewnością wyprze się tego.

11 komentarzy:

  1. Od samego patrzenia robi mi się zwrotnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tak źle - w kanałach często powietrze jest normalne, czasami tylko bywa gorzej :)

      Usuń
  2. Aż chce się powiedzieć "o kur...". Zajebiste,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Naprawdę zajebiste miejsce będzie w następnym poście, ale to wyrobię się gdzieś koło weekendu.

      Usuń
  3. Tym razem to nie był mój ślad :) no chyba że został na grillu :D dobrze ze zajrzałam przed kolacją :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jedz tak późno kolacji, bo to nie zdrowo :)

      Usuń
    2. Zastanawiam się czy moja późna kolacja będzie bardziej niezdrowa od Waszej codziennej dawki siarkowodoru :D

      Usuń
    3. Siarkowodór ma cudowne właściwości zdrowotne, gaz błotny działa odmładzająco, azot działa kojąco na nerwy :)

      Usuń
  4. Łał, jeden z ciekawszych szlaków kanałowych, jakie zwiedzaliście! Różnorodność przekrojów, poziomów, odnóg oraz bogaty wachlarz urządzeń nie pozostawiają mi innego wyboru, jak dać tej trasie 5 gwiazdek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby była tu możliwość oceniania komentarzy, też dalibyśmy Ci 5 :)

      Usuń
  5. A może uchylić rąbka tajemnicy o lokalizacji albo przynajmniej opowiedzieć co to za miejsce

    OdpowiedzUsuń