JAKI TO KOLEKTOR ?

W okolicy Mostu Północnego znajduje się malowniczo położony wylot burzowy, z którego nie leci. Nie ma go na mapach i nie wiadomo tak naprawdę jaką spełnia funkcję. Być może jest to przelew burzowy z Kolektora Burakowskiego, a może pierwotny wylot tegoż kolektora, który okazał się za mały.

Wylot jest suchy, dlatego wybraliśmy się w trampkach. Ale jak wiadomo - kanały wciągają - dlatego będziemy musieli jeszcze tu wrócić.

Początek strasznie zaśmiecony. Znaleźć możemy tu puszki, butelki, spławiki i jednorazowe grille, gdyż wylot obsiadają wędkarze, niemyte dresy, czy inne szumowiny, nieumiejące uszanować powagi miejsca.

(Tego, kto po wypiciu piwka nad Wisłą zabierze ze sobą butelki, ta wypowiedź nie dotyczy).

Jakiś czas było sucho, ale przestało być.

Zaczęło wciągać

Masy ka(na)łowe, uformowane w okresie trzeciorzędu.

Żeby ktoś mógł odpocząć ...

ktoś musi brodzić.

Spękana "gleba" w okresie kanałowej suszy.

Ale żaba żyje, więc musi być gdzieś woda.

Jest woda, ale trzeba będzie tu wrócić w woderach.

Masa pod wpływem kroków robi "psssst" ...

Ślimak Lindleya, przez lata ewolucji urósł do pokaźnych rozmiarów.

Powrót do domu nie jest łatwy, czy raczej wyjście z domu :)

Mała przepiórka po robocie.

Tutaj już byliśmy.

Tajemniczy wylot pod Mostem Północnym. Zapewne odwodnienie, ale krata zapobiegająca ucieczce potfora wskazuje na to, że musi być połączony z innymi kanałami.

Wylot kolektora Burakowskiego. Od tego tygodnia ścieki przepływają już pod dnem Wisły, więc z tego miejsca przestanie lecieć. Na razie, według planów używany będzie w dni deszczowe, gdyż pełny proces puszczenia ścieków do Czajki składa się z 22 etapów i ma być ukończony do końca września.

Ostatni, najbardziej wysunięty na północ wylot, jaki znaleźliśmy w Warszawie. Zapowiadał się ładnie...

A okazał się taki :) Kanał spod cmentarza Północnego, więc wejście w ściek może poskutkować zmianą w zombie. Do zobaczenia.