MAIN

piątek, 19 kwietnia 2013

ZANIM LINDLEY STWORZYŁ ŚWIAT

"Wokół skrzyżowania Żelaznej i Grzybowskiej skupiała się przed laty większość warszawskich browarów. Choć dziś firmy te należą już do historii, trudno cokolwiek tu zbudować, by nie natknąć się na pozostałe po nich podziemne korytarze i komory. Labirynt piwnic znajdował się pod całym tym rejonem Woli. Nic dziwnego, tuż obok siebie działały przecież największe browary w mieście: Kijoka, Junga, Machlejda, Haberbuscha i Schielego. Każdy z olbrzymimi podziemnymi magazynami, zdolnymi pomieścić miliony litrów piwa." (gazeta.pl)

"A że dostęp do korytarzy i komór miała tylko garstka pracowników wytwórni, postronni warszawiacy zwykle nie zdawali sobie sprawy z ich istnienia." Dlatego również i dziś ciężko jest dotrzeć do jakiś informacji na ich temat. Według niepotwierdzonych danych do jakich dotarliśmy, pochodzą z XIX wieku. Nie chcemy, aby znowu obsmarowano nas na jakimś forum za nierzetelne przekazywanie informacji, dlatego nie będziemy szafować żadnymi datami, których i tak pewnie nie znajdziemy. Załóżmy zatem, że wykopano je przed powstaniem świata, a my za początek świata uznajemy rok 1886, czyli uruchomienie nowego systemu wodociagów i kanalizacji. Klapa może wprowadzać w błąd.

Nie wszędzie są klapy, łatwo można przeniknąć do starego świata.

Przeniknęliśmy, trzeba się otrzepać.

To chyba prawdziwek, albo mina przeciwpiechotna.

Worki z jęczmieniem, chyba.


Na górze musiały być jakieś silosy.




"Jakież było zdziwienie przechodniów, gdy w miejscu wyburzonych zakładów Warsowin robotnicy kopiący dół pod kompleks "Żelazna Centrum" odsłonili dwa biegnące równolegle do siebie ceglane korytarze z kolebkowymi sklepieniami" - czytamy dalej w artykule. "Wyglądały jak krypty wielkiej katedry albo tunele podziemnej kolejki. W rzeczywistości były pochodzącymi z końca XIX wieku piwnicami znanego wówczas browaru Władysław Kijok i Spółka. Przechowywane w nich piwo eksportowano m.in. do Petersburga i Kijowa."



Tutaj jest podobnie, wszystko się wali, a pusty plac aż się prosi o budowę biurowców.


Nie otwieraliśmy, z obawy przed XIX-to wiecznymi zombie, które mogły być tu zapeklowane.


Takie coś eksplorowano przed Lindleyem.



Podziemia rzeczywiście są rozległe i przypominają podziemną katedrę.



Wiosna wiosną, ale dzięki odpowiedniej temperaturze lód jeszcze się tu nie rozpuścił.




W starych murach znaleźć można resztki nowszej cywilizacji.



I następne silosy były tu chyba na górze.









Dochodzimy do dziwnego pomieszczenia z podłużnymi korytkami na środku.



Wygląda to jak wielka płuczka, ale nie znamy się i się nie wypowiemy :)






To chyba wynik wybuchu bomby, szabrowników, lub rozrostu kosodrzewiny.






Zobaczymy jeszcze ukryty pokoik ...

na podłodze było błoto, które nie pachniało jak błoto :)


I wszystko stało się jasne :)
Dotarliśmy tylko do tej archiwalnej fotki, pokazującej podziemia.

Na koniec małe sprostowanie : Zwrócono nam uwagę na forum browar.biz, że napisaliśmy o tym budynku, że jest przedwojenny. Wypomniano nam również, że napisaliśmy, że Haberbusch i Schiele byli Niemcami. Przy penetracjach najważniejsze jest dla nas wejście do obiektu. Odwiedzamy różne miejsca i nie na wszystkich się znamy, dlatego pomyłki natury merytorycznej są nieuniknione. Przepraszamy zatem za wprowadzenie w błąd, oraz za wszelkie inne pomyłki, jakie wyłapiecie w opisach naszych wypraw :) Do zobaczenia !

4 komentarze:

  1. Historycy browarnictwa to zakała społeczeństwa :D :D :D A tak poważnie: Jezu, jak ja Wam zazdroszczę tego wejścia włazem. Jeśli kiedyś będziecie tam szli to mała Brzoza rozmiar 34 też się do włazu zmieści.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czaderskie sklepienia! Ale by to mogłoby być fajnie eksploatowane.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne te stalowe nibynóżki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moglo by w koncu dac sie przejac na wlasnosc patentowanie uzytkowych planow zagospodarowan Warszawy, a nie tylko, zdawac sie na laski rzadow, hamujacych w opoznionym tempie na trasach kolizji +poza aktualnymi czasami, tlumaczaco- premedytujacymi spolecznosci ustaleniami?

    OdpowiedzUsuń