MAIN

czwartek, 6 czerwca 2013

CYJANEK JAK ŚWIEŻE WIŚNIE

Pewne sprawy spowodowały, że ostatnio zaniedbaliśmy Was z naszymi wyprawami. Fotki są, owszem, ale nie było czasu ich wstawiać. Wiecie, żony, dzieci, zwierzęta, zagłady nuklearne ...
Dzisiejszy odcinek poświęcony będzie chemii. Nikt z nas zapewne nie lubił tego przedmiotu w szkole, ponieważ wzory i równania były niezrozumiałe a panie od chemii były zazwyczaj niemiłe, pokrzykiwały i śmierdziało im spod skrzydeł. A chemia to niezwykle interesująca dziedzina, i nieodzowny towarzysz naszego życia. Jak to mówią :"Chemia żywi, leczy, ubiera, broni" ... a niektórzy mawiają tak o opuszczonych kamienicach :)
Dzisiejszy obiekt będzie niebezpieczny, dlatego wchodzimy w towarzystwie ochrony.
Nie będziemy sobie zawracać głowy fotkami z pomniejszych budynków, ponieważ zdjęć będzie i tak dużo, a gdyby było jeszcze więcej, zanudzilibyśmy Was.
Zapomnieliśmy dodać, że niektóre treści prezentowane w dzisiejszym odcinku przeznaczone będą dla widzów pełnoletnich, ale musimy co nieco pokazać, abyście mogli poczuć chemię :)
Lokalizacja dzisiejszego obiektu nie musi być ujawniona, powiedzmy, że to typowy urbex gdzieś w Polsce centralnej, albo na Śląsku ... Nie chcemy niespodziewanej wizyty smutnych panów.
Poza tym zwiedzanie jest bardzo niebezpieczne, mieliśmy do czynienia z kwasami, zasadami i interakcją z cieciami. Trafiliśmy też kleszcze, jeden był zakażony, więc ład i skład poniższych opisów może być zachwiany - od leków i od chemikaliów.
Trzeba zapamiętać, że można tu umyć ręce po zwiedzaniu, jednak mycie rąk w trakcie ucieczki przed ochroną przez drut kolczasty może być problematyczne.
Niektóre budynki są ledwo widoczne w zaroślach, czyli kleszczowych domkach.
Broniliśmy się przed wchodzeniem do środka, ale taka ilość grzybków wentylacyjnych była silniejsza ...
Nie jest mądre spędzać zbyt dużo czasu na ścieżkach ciecia.
"Kłódki trzeba rwać, jak świeże wiśnie, potem przyjdzie cieć i szczęście pryśnie" - jak śpiewał Tadeusz Faliszewski.
Wpadamy wprost na chemiczną pułapkę.
.
Post-apokaliptyczny krajobraz. Uprzedzając pytanie : Nie wiemy do czego są te kulki, były nieco słonawe :)
.
Póki jest jasno, zwiedzimy halę produkcyjną.
Ciekawe co tu produkowali ...
Losie, wiecznie nam grożą śmiercią!
.
Wiele grup typu urban exploration robi sobie fotki z browarami podczas zwiedzania. My też oliwimy :)
Niestłuczona waga z lubelskiej fabryki to rarytas, wytrzyma nacisk każdego grubosza.
.
.
Pierwsze wanny do leczniczych kąpieli.
.
Usłyszeliśmy kroki, a pod obiekt podjechał samochód ochrony. Tzn. to my jesteśmy ochrona! Nie chcieliśmy jednak nikogo przestraszyć, więc dalsze zwiedzanie hali odłożyliśmy na później. Będzie ciemno, ale do tego czasu na pewno będziemy świecić.
Przedsionek do cieciówki, tzw. "warzelnia".
Jeden telefon i was nie ma.
.
.
Wkradamy się do pomieszczeń biurowo - laboratoryjnych.
Trzeba ominąć centralkę przypału.
.
Droga zwiedzania dla ekstremalnych podróżników.
A tu dla turystów z dziećmi.
Lubimy laboratoria, to jest nieźle zachowane.
.
.
.
.
Tak, wspominaliśmy, że będzie dużo fotek, ale wszystko takie pyszne, że nie można się zdecydować co wywalić.
.
.
.
.
.
Gdyby komuś brakowało wazonów ... to nie powiemy gdzie to :)
.
.
Pamiętaj chemiku młody, wlewaj zawsze kwas do wody !
.
.
.
Sterownia, lubimy sterownie. Ostatnio zwiedzaliśmy ciekawszą, ale fotki jeszcze nie wypakowane.
Było electro, teraz techno trans.
.
.
Dżem z epoki Czernobyla.
Czy na pewno żrące ...
daje radę :)
Pracownicy tego tajnego rządowego przybytku mieli co jakiś czas badania, ponieważ chemikalia ryją banię :)
.
I hop! Jesteśmy znowu w hali.
.
Kwas Chromowy - powstaje w wyniku reakcji tlenku chromu z wodą. Chromianka używana była do czyszczenia szkła laboratoryjnego, jednak zaprzestano jej użycia za względu na szkodliwość dla środowiska. Używa się tego tylko w stomatologii :)
.
.
Kredens z wagą, gołymi babami i pochłaniaczami cyjanowodoru, nic specjalnego.
Coś nam mówi, że to się wkrótce przyda.
Biurko z pochłaniaczami cyjanowodoru, gołymi babami i łunochodem. Też nic wyjątkowego.
.
.
Gdzieniegdzie lekko brodzimy w wodzie. Ciekawe z czym weszła w reakcję.
.
.
.
Ciepła woda zdrowia doda.
.
.
.
O, tutaj to już trzeba bardziej się skupić. Wodorotlenek sodu i fosforan sodu, chyba. Substancja przydatna przy eutrofizacji wód, a także stosowana przy produkcji lubrykantów :)
Wodorotlenek sodu - w połączeniu z wodą tworzy silnie żrący ług sodowy, a woda staje się sodowa :)
Po środku wodorosiarczyn sodowy, zapewne znany tym z Was, którzy mają dzieci, ponieważ stosowany jest jako konserwant E 222 w przecierach i sokach owocowych. Jak to było w reklamie : jestem chemikiem, ale jestem też matką i daję dziecku najlepsze wodorosiarczyny. 
Zdjęcia z wyjazdu integracyjnego.
Tutaj pewnie czyścili kolby w długie zimowe wieczory.
Są przełączniki do manipulowania.
Ooo, studzienki !
Są układy czasowe i małżeństwa. Teraz wszystkie możliwości są zalegalizowane. Jednak zakład przestał działać w 2011, więc wtedy innych konfiguracji jeszcze nie było.
.
No dobra, zaczynamy zwiedzać na grubo.
Było nieco zamknięte, ale jak to śpiewał Tadeusz Faliszewski ...
.
Gotowi zażyć kąpieli.
Tak straszą a w środku nie jest wcale niebezpiecznie. Nawet nie śmierdzi, wręcz przeciwnie, w powietrzu unosi się przyjemny zapach migdałów.
Oby tego nie przechylić.
Tutaj kąpiel z bąbelkami.
Podchloryn sodu - ma wiele zastosowań, służy m.in. do odkażania wody w basenach, płukania kanałów zębowych, oraz przetrzymywania zombie w beczkach.
.
.
.
Wanny wolnostojące, można zatem wziąć sobie jedną i zażyć kąpieli cyjankalicznej.
Wanny ze związkami kompleksowymi, a więc jednak były wtedy ! Grupa CN - Cyjano.
Takie szafy pancerne powinni sprzedawać w outletach dla terrorystów. Breivik Depot. Pracownik Działu Skażania Zbiorników i Ujęć Wodnych proszony o podejście do kasy numer 666.
Waga do cyjanków.
.
Grzybki wentylacyjne widziane od spodu.
Ups, coś kopnąłem.
.
.
Teraz tabliczka, a jeden z nas zdążył się napić, a reszta wykąpać.
Nie palimy tytoniu i w takich wypadkach to jest pomocne.
Kwas octowy - jego nazwa miło się kojarzy, jednak pozostawił w naszych ustach gorzkawy posmak.
Aparat do oddychania, teraz dają jak wychodzimy !
.
.
Wszędzie walają się jakieś proszki, a nam już solidnie szumi w głowach.
.
Wychodzimy, bo zaczynamy widzieć pluszowe zabawki.
A gdzie lepiej zaczerpnąć powietrza, jak nie na dachu.
To chemia sprawia, że życie staje się kolorowe !
.
.
Jesteśmy chyba nad Działem Tworzenia Kwaśnych Deszczy.
Nie kontaktujemy już, czy wchodzimy, czy schodzimy i gdzie jesteśmy.
.
.
To wygląda jak cmentarz. Nie ma tylko lasu krzyży.
.
Zwiedzanie na razie zakończone. Wynieśliśmy zdjęcia, dobre wspomnienia i parę kleszczy. Dalsze skutki dzisiejszej wyprawy pewnie wyjdą po latach.
Mówiliśmy już stare chemiczne powiedzonko : "Pamiętaj chemiku młody, wlewaj zawsze kwas do wody", dodamy teraz drugą, sekretną formułkę : "Pamiętaj chemiku zawczasu - wlewaj zawsze wodę do kwasu !". Do zobaczenia ! 

6 komentarzy:

  1. przepiękne. widać, że wytworzyła się szczególna chemia.
    tylko, czy to nie szło czasem "pamietaj chemiku młody, nie wlewaj nigdy kwasu do wody"? - bo to też łatwo zapamiętać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety właśnie, ta maksyma działa w obie strony, choć tylko słownie ;)

      Usuń
  2. "pamietaj chemiku młody, zawsze wlewaj nigdy kwasu do wody" 100 % poprawności (: Wiem bo spotkałem się z tym w opuszczonym laboratorium GSSCH w Koninie (:

    OdpowiedzUsuń
  3. "Pamiętaj chemiku zawczasu, lej zawsze wodę do kwasu."
    Tak poza tym, to ta galwanizernia jest chyba częścią większego kompleksu, bo nie sądzę żeby była samodzielnym zakładem. Wygląda na to, że nakładali tam powłoki techniczne (chromowanie itp) na części wyprodukowane gdzie indziej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie zawsze uczono "By nie stracić swej urody, zawsze wlewaj kwas do wody" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurtka z napisem "SECURITY" + 25 punktów do niewykrywalności

    OdpowiedzUsuń