Siłą rozpędu odwiedzamy kolejną kamienicę, która pewnie niedługo przestanie istnieć. Miedziana 20 jest świadectwem dawnej Woli, która obecnie zmienia się w ekspresowym tempie. |
Specyfika tej studni polega na tym, że chociaż ustawiony jest tu TOI TOI, to podłoże zasłane jest odchodami. To nic, że chodzimy kanałami, w kanale jest przepływ, a tu chodzi się po żywym gównie. |
Wózkownia w podwórzu. |
Chyba mieszka tu dużo dzieci. |
Najpierw piwniczka, ale nie wniosła niczego do sprawy. |
Na klatce schodowej to samo co na podwórku. |
Klęczą pod figurą, a ... srają po schodach. |
Nic dziwnego, że srają gdzie popadnie, skoro dostęp do kibla jest silnie utrudniony. |
A jak zamarznie, to mają lodowisko ... |
Wejście do niektórych mieszkań jest ryzykowne, z uwagi na brak stropów i walące się ściany. |
Z uwagi na charakter dekoracji możemy przypuszczać, że mieszkanie to zostało opuszczone w okresie świątecznym. |
Budynek jest połączeniem starej Woli ... |
z widokami na nową. |
Tabliczki z kierunkiem zwiedzania informują nas, że pozostał jeszcze stryszek. |
Dekoracje dekoracjami, ale trzeba też patrzeć pod nogi. |
Chwila nieuwagi ... i po kozaku :) |
Wracamy na kolejną klatkę schodową, widzimy tu wymianę uprzejmości. |
Próbujemy otworzyć jakieś drzwi i okazało się, że ... mieszkają tam ludzie. Światło się pali, gra muzyka ... wychodzimy szybkim krokiem :) |
Inna sprawa jeśli chodzi o dzikość tego zamieszkania :) Do zobaczenia. |
* Władysław Broniewski - "Kalambury". |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz