Akurat grają dziś znakomity film produkcji jugosłowiańskiej, więc chyba się skusimy na wizytę. |
Jesteśmy na tarasie okalającym salę kinową. Niegdyś skrywali się tu zakochani, dziś można wyjrzeć, czy nie zbliżają się jakieś wrogie służby. |
Te podpory pojawiły się niedawno, z powodu złego stanu dachu. |
Sala kinowa. Z uwagi na sporą ilość firm jakie tu działały, pozostawione wyposażenie jest niekiedy trudne do identyfikacji. |
Ktoś tu zrobił straszny śmietnik. |
Być może są to fotele kinowe. |
A to być może resztki projektora, jednak pewnie znawcy tematu wyprowadzą nas z błędu. |
Kabina projekcyjna. Przerobiona na ciemnię fotograficzną na potrzeby redakcji Życia Warszawy. |
Coś musiało jednak pozostać. Przypłacimy to krwią, ale sprawdzimy. |
I tak oto mamy ! |
To nie, to pozostałości po ciemni (tak jak pisaliśmy : znaleziska będą pochodzić z różnych okresów działalności obiektu i będą przedziwne). |
Jest i coś mocniejszego, widocznie operator nie dawał rady wyrobić na trzeźwo po raz setny tej samej radzieckiej produkcji. |
Filmów ostało się całkiem sporo, są w różnym stopniu zachowania. |
Na początek obowiązkowo Polska Kronika Filmowa. |
Są materiały produkcji zagranicznej ... |
ale również te, produkowane przez nasz rodzimy, dobrze nam znany zakład. |
Wchodzimy do redakcji. Panowie redaktorzy utworzyli tu jakiś neologizm. |
Widać, że Życie Warszawy to gazeta z tradycjami. A skoro już jesteśmy w tym miejscu, można odbębnić kilka dat. |
Oprócz Życia Warszawy odnajdujemy tu mnóstwo innych dzienników, poukładanych w roczniki, obejmujące koniec lat czterdziestych aż do końca lat osiemdziesiątych, czyli cały okres PRL. |
Są to dzienniki ludu pracującego. Część jest podniszczona, ale sporo pozostało w nienagannym stanie. |
Na pierwszy rzut oka, w stercie wymieszanych śmieci znajdujemy zdjęcia. |
Jest ich dużo, ale leżą porozwalane bez ładu. Widać ktoś tu plądrował, zabrał ciekawsze rzeczy, a zdjęcia porzucił. |
Jednak po dłuższej chwili docieramy w kolejne zaułki budynku i udaje się nam odnaleźć nietknięte archiwum fotograficzne ! |
Szuflada na literę S. Kto z Was poznaje tego przystojniaka ? |
Tak drogie dzieci. |
Życie Warszawy posiada ogromne archiwum na literę S. Ale była przecież drugim najbardziej opiniotwórczym dziennikiem. |
Po śmierci Stalina w redakcji ogłoszono żałobę. |
Żałoba ogarnęła cały kraj ... |
w szkołach odwołano lekcje ... |
Żałoba ogarnęła całą Europę. |
Uroczystości pogrzebowe. |
Jednak Polska też miała swoje wydarzenia, może nie tak doniosłe, bardziej lokalne, jednak również warto o nich wspomnieć. |
Pukanie do drzwi. "Kto tam" pyta łotewski chłop. "Sprzedawca zimnioków" Chłop otwiera drzwi, a tam tajna policja z Politbiura. |
A jego poznajecie ? Archiwum ŻW to nie tylko polityka i propaganda. Jest tu również miejsce na kulturę. Na marginesie, zwróćcie uwagę na jakość zdjęć. Dziś takiej się nie uzyska. |
Przenosimy się ponownie za granicę. Tym razem na Kubę. |
Oraz do ogarniętego wojną Pakistanu. |
13.06.71 Uchodźcy ze wschodniego Pakistanu dla których zabrakło już szałasów i namiotów gnieżdżą się w betonowych rurach w obozie pod Kalkutą. |
25.VI.71 - 25 bm samolotem PLL LOT do Bejrutu odleciał transport leków przekazanych w darze od społeczeństwa polskiego przez PCK dla ludności Pakistanu Wschodniego. |
Pora na przegląd prasy. Na początek repertuary. |
Zawiadomienie o jutrzejszym ciągnieniu. |
O, to ważne. |
W sumie pogotowie MO wyjeżdżało na miasto blisko 50 razy. |
Pora na inne dzienniki ludu pracującego. |
Ponownie program kin : w kinie Moskwa interesująca propozycja : Czarodziejski Kwiat, produkcja radziecka, dozwolone od lat 7. Pewnie za dużo seksu jak na sześciolatka. |
Czy to, że wszystkie te rzeczy pozostały w obiekcie to dobrze, czy źle - nie nam oceniać. Zresztą jakie to ma teraz znaczenie... Nie żyje towarzysz Stalin. |
I to by było na tyle, mamy nadzieję, że nie zanudziliśmy Was przydługą relacją. Tych, którzy zostali do końca zapraszamy na powtórkę naszej poprzedniej wizyty w Kinie Klub. Dwa lata temu obiekt wyglądał inaczej, ale i przypałowość była o wiele większa. W skutecznej i dogłębnej penetracji przeszkadzały nam wszechobecne czujki ruchu, porozsiewane po obiekcie. Dziś na szczęście, lub na nieszczęście ich nie ma. Można zwiedzać, jednak nie wszyscy zwiedzający są tak kulturalni jak my. Zgodnie z zasadą : Tylko świnie siedzą w kinie, budynek ulega błyskawicznej degradacji, stając się obecnie siedliskiem bezdomnych i destruktywnej gimbazy. |
Jak pisaliśmy na początku, budynek jest zbyt ciekawy, żeby zamknąć go w jednej relacji. Już niebawem część druga wyprawy do Kina Klub : Scena 2000. To be continued. |
wpaniałe archiwum! że też nikt się nim nie zaopiekował!
OdpowiedzUsuńpamiętam dobrze gdy red. ŻW mieściła się przy Marszałkowskiej, ale w kinie Klub chyba nigdy nie byłem...
było tych kin, było w Warszawie, niektóre zupełnie egzotyczne ;-) i w sumie fajna była ta różnorodność światowej kinematografi w repertuarze (cóż, że z obowiązkowymi filmami radzieckimi). poszedłby se człowiek na jakiś film jugosłowiański ;-)
A ja, w odróżnieniu od kolegi Era, byłem we wszystkich lewo- i większości prawobrzeżnych kin. Ciekawostka taka, że szczeniakiem będąc, znaczy bez specjalnego grosza przy duszy, chadzałem do kina regularnie raz w tygodniu, i wcale nie były to (wyłącznie) produkcje sowieckie (niektóre zresztą są do dziś zupełnie dobre, pomijając kontekst). A co filmów jugosłowiańskich, to przypomniałeś mi "Okupację w 26 obrazach" - nie jest to film, który powinno się oglądać będąc gówiarzem - ja niestety go oglądałem będąc nie całkiem pełnoletnim, i do dziś pamiętam.
UsuńPS> Kronika świetna! U Niemca już by zrobili muzeum i za wstęp 12 ojro.
Rewelacyjny reportaż. Łza się kręci w oku jak sobie człowiek przypomni prawdziwe kina z XX w.
OdpowiedzUsuńNa marginesie - Życie Warszawy już się nie ukazuje.
Pozdrawiam
Wincenty O.
No nie chce się wierzyć po prostu. Tak po prostu zostawili część archiwum, bo nie zmieściłoby mi się w głowie, że całe? Wasz blog naprawdę bardzo poszerza moją wiedzę o świecie.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz dogrzebałam się z czytnika. O jeny, ja bym tam z taczkami przyjechała ratować, co się da.
OdpowiedzUsuńwidzialem dzis jak ładnie pod wisłostrada na wysokości dewajtis rozpruli wylot burakowskiego, duza częsć kanału jest odkopana i widoczna a wokół roznosi sie jak to mówicie przyjemny zapach ;-p warto zajrzeć
OdpowiedzUsuńŁadnie ?? Jest to końcówka Kolektora Bielańskiego z charakterystyczną ślizgawką wprost do syfonu. Dobrze, że to zwiedziliśmy. Kanał z roku około 1886, nieremontowany wali się w coraz to nowych miejscach. Nasze wnuki będą chodzić betonowymi rurami, o cegle będą mogły pomarzyć. Lindley w grobie się przewraca ...
Usuń