MAIN

piątek, 18 kwietnia 2014

PAMIĘĆ KROPKA PL

Jak zdefiniować pamięć? Napis który widzimy sugerowałby, że chodzi o podtrzymanie narodowej tożsamości, rozrachunek z przeszłością i grę teczkami. Pewnie tak. My na pewno dzisiejszą wyprawę będziemy długo pamiętać.
Ten teren już od dawna pozostawał w sferze naszych zainteresowań. Kilkakrotnie zdarzyło się chować tu przed cieciami. Cała działka idzie pod kilof, a kiedy inwestor wykłada kasę, wtedy prace idą bardzo szybko. Nie wszystko udało się zwiedzić, ale część tak.
W dzisiejszym odcinku zajmiemy się budynkiem po lewej. Od jakiegoś czasu mieściła się tu centrala Instytutu Pamięci Narodowej. Kiedy zawisło nad nim widmo opuszczenia naturalnie zaczęliśmy się interesować. Być może pozostały jakieś teczki... Tak czy inaczej teczki to mamy teraz my ... ale nie uprzedzajmy faktów.
"Przy ulicy Towarowej, poszerzonej i przebudowanej w 1963 roku wzniesiono kompleks zabudowań mieszczących biura Centrali Kolportażu Prasy i wydawnictw "RUCH". Efektowny wieżowiec widoczny jest z daleka w dzień i w nocy dzięki neonowym napisom."
"Budynek mieszczący biura "RUCHu" w krasie kolorowego otoczenia." (źródło : warszawskie neony.)
W roku 2014 w obliczu budowy metra i osiągnięcia przez grunty odpowiednich cen, nasz nowoczesny i efektowny wieżowiec odchodzi w niepamięć. Firma RUCH wypowiedziała IPNowi umowę najmu, a następnie sprzedała cały teren.
Terenem szybko zajęły się koparki. Kiedy wszystko już zrównały z ziemią, przyszedł czas i na ten budynek.
Jaki romantyczny widok. Ale dość gadania.
Pora wchodzić.
Z uwagi na duży przypał nie robiliśmy fotek wewnątrz, tylko od razu polecieliśmy na dach. Zresztą niczego ciekawego tam nie było. Ciemno, wszystko wyprute, teczki walają się pod nogami. Łatwo o wypadek.
Za dnia to bardzo RUCHliwa ulica, w nocy świeci pustkami.
Na dachu jest widno jak w dzień.
Ech, budynki o wysokim przypale wymagają tzw. pójścia na sportowo. Nie wzięliśmy aparatów, ani innego sprzętu, aby w razie ewakuacji być lekkimi jak ptaszki. Niestety odbija się to na jakości zdjęć. Na szczęście przechodził akurat tamtędy jeden fotograf, którego porwaliśmy i który musiał zrobić dla nas fotki :)
Od początku kusiło go chyba, żeby skoczyć. Ale fotki mamy :)
Ale tu pusto. Nie pamiętamy, kiedy tak było.
Musi być gruppen, na pamiątkę. Ale przez ten czas typowie z budowy nas widzą i mają dużo czasu, żeby zadzwonić do Urzędu Bezpieczeństwa.
Nasz spokój na nadbudówce został gwałtownie zmącony. Najpierw jakiś samochód wjechał na rondzie pod prąd.
A kiedy w ślad za nim podjechały radiowozy, a ich pasażerowie wysiedli i zaczęli patrzeć w górę zrobiło się jasne, że ktoś zadzwonił. Padnij.
Miejsce na Twoją siedzibę. Chętnie skorzystamy, jednak nasza siedziba na dzisiejszą noc będzie raczej na dołku.
Interweniowało pogotowie MO, ale w naszej profesji takie sytuacje wliczane są w koszta. Bo penetrator który nie wyśpi się na dołku jest jak uczeń, który nie dostał jedynki.
Po 24 godzinnym odpoczynku stwierdziliśmy, że kupka gruzu za budynkiem zwiększyła się.
I tak oto budynek przestał istnieć, jednak teczki w które się zaopatrzyliśmy, zapewnią nam długie i dostatnie życie.
Zakładamy Polską Partię Przyjaciół Przypału, zdobyte materiały wsadzamy do internetu, ludzie oglądają i nie chcą głosować na nikogo, głosują na nas, wchodzimy do Europarlamentu, zwiedzamy kanały w Brukseli na koszt podatnika.
A tymczasem na naszej znajomej działce wyrasta 140-metrowy wieżowiec. Rozbiórki wykonuje znana nam firma Ska*ska, która zadenuncjowała nas już kiedyś do Urzędu Bezpieczeństwa. Jednak jak wypowiedziała się policja, było to tylko wtargnięcie. Tym razem jak wiadomo, nas tam w ogóle nie było.
Do zobaczenia i mały artykuł na dobranoc :)

1 komentarz:

  1. Pusta Towarowa. Nie wiem o której tam byliście ale parę lat temu z kumplem po godz 23 spokojnie robiliśmy wyścigi od Zawiszy do Solidarności i przypał mieliśmy tylko raz. Trasę wyścigu wydłużyliśmy wtedy do Bankowego. Wszystko i tak rozeszło się po kościach bo smutni panowie pędzili do jakiegoś mega dzwona na Pradze.

    OdpowiedzUsuń