MAIN

czwartek, 1 grudnia 2016

PRASKA WIOSNA 3 i 1/3

Chociaż wiosna być może nieco zelżała nie ma co się przejmować. Zawsze warto przywołać piękne wspomnienia, kiedy to obiekty się zieleniły, próchniaki kwitły a w powietrzu unosił się wonny zapach świeżego suporexu.
Za to zima to czas, kiedy próchniaki są zasiedlane i trzeba uważać pod nogi. W powietrzu unosi się zapach tramwaju, stojącego na przystanku Dworzec Centralny. Używając fachowej terminologii, po prostu j.bie menelem. Nie inaczej okazało się w przypadku naszego dzisiejszego próchniaczka. Jako że opuścił się całkiem niedawno, pokładaliśmy w nim niemałe nadzieje. Rzeczywistość jednak gwałtownie sprowadziła nas na ziemię. 
Od razu widać, że ceglany budynek swoje przeszedł. Ściany noszą ślady powstałe prawdopodobnie wskutek wybuchu bomb.
Pierwotnie kamienica była większa i miała prawdopodobnie kształt "studni". Kilka lat temu zburzono prawą oficynę, natomiast mapy z końca XIX wieku pokazują jeszcze część frontową. Być może ucierpiała ona w czasie II wojny. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić tego jednoznacznie.
Nie ma za wielu informacji dotyczących dzisiejszego próchniaczka. Powstał prawdopodobnie dla pracowników pobliskiej rzeźni.
Zdjęcia z 2006 roku, pokazujące prawą oficynę.
W latach 1945-46 mieściła się tu pierwsza udokumentowana siedziba szkoły żydowskiej, Centralnego Komitetu Żydów w Polsce.
I tutaj powinniśmy zakończyć naszą relację. Byliśmy, widzieliśmy, zagłębianie się w mroczne zakamarki kamienicy nie było dobrym pomysłem.
O ile na klatkach schodowych sytuacja jest jeszcze w miarę, jak kiedy się z nich zejdzie ...
Im wyżej tym gorzej. Intensyfikacja smrodu menela na tym poziomie była nie do wytrzymania. W różny syf właziliśmy w swojej karierze, ale żeby coś takiego to nie.
Smród był drażniący, bardzo mocny i nie podobny do niczego. Utrzymywał się długo na naszych ubraniach, które nadawały się tylko do utylizacji.
Na szczęście dało radę otwierać okna. Można była zaczerpnąć powietrza i wypuścić plączące się we włosach gołębie.
Skoro już tu wleźliśmy, to można pokazać kilka poglądowych zdjęć.
Wewnątrz niczym się nie różni od innych próchniaków. Tylko zapach trochę mniej ciekawy.
Wyposażenie standardowe. Ostatni lokatorzy opuścili obiekt kilka miesięcy temu.
W piwniczce nie lepiej, ale przynajmniej tak nie śmierdzi.
Jaki wniosek z dzisiejszej wycieczki ? Nie wszystko próchniak co się świeci. Drogi przechodniu, jeśli będziesz mijał to miejsce zadumy ... nie wchodź tu :)
Do zobaczenia :)

2 komentarze:

  1. Do kanałów byście poszli w końcu. Też śmierdzi ale smrodem swojskim i patriotycznym!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pójdziemy, niech tylko trochę przymrozi :)

    OdpowiedzUsuń