MAIN

piątek, 2 czerwca 2017

URSUS PO RAZ OSTATNI - ROZBIERANIE 7 PANIEN

Wstawianie takich wpisów zawsze przychodzi z trudem. Szczególnie kiedy chodzi o obiekt który dobrze znamy i lubimy. W Ursusie bywamy od wielu lat. Byliśmy świadkami jego stopniowego ubywania. Dlatego teraz jesteśmy z nim do końca.
Są obiekty które odwiedzamy wielokrotnie i zawsze odkrywają przed nami coś nowego. Pomimo, że za każdym razem zarzekamy się, że to ostatni raz i tak po jakimś czasie powracamy tu znowu.
Od roku 2008, kolejne hale i biurowce otwierały się przed nami, by następnie znikać w okamgnieniu. Później pozostały już tylko te najstarsze, jednak przez przypadek ostatnio się zawaliły.
O fakcie przypadkowego zawalenia nie będziemy pisać. Było o tym głośno i zdjęcia pojawiały się tu i tam.
Spacerujemy tylko w milczeniu, wyobrażając sobie, jak spacerowaliśmy tędy kiedy te hale jeszcze stały.
Na szczęście w porę wpisano fabrykę do rejestru zabytków i ta ścianka została objęta nadzorem konserwatorskim.
Przenosimy się od strony 7 Panien. Tutaj trwa dogryzanie ostatnich resztek. Na miejscu niektórych hal stoją już gotowe mieszkania.
To zdjęcie sprzed dwóch lat, czekało, żeby je dołączyć do zbiorczego wątku demolkowego.
W tle nowe, bliżej stare, a obok pączkujące drzewo, symbol wschodzących osiedli. Dobrze, że tu jest, bo na tak odsłoniętym terenie trudno by było się wysikać.

Gdzieś głębiej, pośród zarośli, udało się odnaleźć ostatnią halę w całości.
Szału nie ma, ale chociaż jeszcze się nie zawaliła.
Dalej zobaczyć można resztki biurowca archiwum.
Kiedy po raz pierwszy weszliśmy do tego budynku z wrażenia wstrzymaliśmy oddech. To było na tamte czasy najlepsze miejsce w jakim byliśmy.
Ten napis doskonale odzwierciedla obecną sytuację.
Przytłaczający krajobraz postapo przywodzi na myśl świat po katastrofie nuklearnej. A to tylko zniknęła hala kuźni.
Za chwilę wyrosną tu bloki. Ciekawe czy przyszli mieszkańcy słyszeć będą po nocy pracę kowalskich młotów. Być może, ale tylko w tygodniu. W weekendy nikogo tu nie będzie.
Tym sposobem dzielnica straciła swój pierwotny industrialny charakter i niesamowity klimat. Już wkrótce stanie się tylko bezduszną noclegownią, a o tym co tu było, za chwilę nikt nie będzie pamiętał. 
Na koniec kilka zdjęć sprzed jakiegoś czasu. Wyburzanie hal od strony panien. Przed nami znajdowało się wejście do schronu atomowego pod jedną z nich. Pokazaliśmy go kiedyś, w odcinku pt : Fallout siedmiu panien.
Obecnie kończone jest tu osiedle.
Chociaż nie ma budynku, drzwi są.
I do tego cieciowane.
Na koniec rzućmy okiem ostatni raz.
Akurat załapaliśmy się na piękny zachód słońca. A kiedy obudzimy się, nie będzie niczego.
To już chyba rzeczywiście ostatni raz. Chociaż kto wie ... do zobaczenia.

6 komentarzy:

  1. Witam,

    przepraszam za offtopic ale próbowałem się skontaktować przez podanego maila na o2. Niestety nie działa, pytam zatem tutaj:

    czy dokonaliście już Panowie odbioru technicznego nowego wylotu burzowca pod bulwarami wiślanymi?

    Bo relacji na blogu nie widziałem (może mi umknęła) a wygląda to dość zachęcająco, co stwierdziłem osobiście dziś o poranku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodzi o to? http://penetratorscavengerteam.blogspot.com/search?q=chud

      Usuń
    2. Tak, ale już po przebudowie bulwarów.

      Bałem się, że to jakoś obudują i nie da się już wejść tą drogą. Moje obawy były bezpodstawne.

      Usuń
    3. Ten wylot ciągle istnieje nawet po przebudowie.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń