MAIN

niedziela, 4 lutego 2018

UROKI PODRÓŻOWANIA KOMUNIKACJĄ

"Niemożliwe nie może się zdarzyć, wobec tego pozornie niemożliwe musi być możliwe."
Agata Christie
Uciekając przed wyburzeniami dnia codziennego udaliśmy się na małą wycieczkę. Wyprawa bez alkoholu i narkotyków jest słaba, dlatego zamiast auta wybraliśmy pociąg.
Środki komunikacji zbiorowej w naszym kraju są jakie są. Spóźniają się, śmierdzi, tłoczno i mordują, ale kiedy nie kupujemy biletu, nie mamy prawa narzekać.
Według statystyk, najwięcej morderstw popełnianych jest w komunikacji szynowej. Połowa z nich na trasie linii tramwajowej 6 w Bytomiu. Druga połowa w Orient Expressach.
Do Bytomia daleko, być może kiedyś się wybierzemy. A tymczasem pojedziemy do ... nie powiemy dokąd, żeby nie zdradzać lokalizacji :)
Pociągi bywają mniej obszczane od autobusów, szczególnie tych nocnych, ruszających spod centralnego. Wynika to z tego, że w autobusie sika się łatwiej, bo tak nie trzęsie, a kto poznał koleje ten wie, jak się leje :)
Nie jest źle. Poprawilibyśmy kilka rzeczy, ale tak naprawę nie można narzekać.
Jak już zdążyliście się pewnie zorientować, jedziemy Orient Expressem relacji Bytom - Sosnowiec. Podobno najwięcej morderstw popełnianych jest na tej właśnie trasie. Może dlatego jest tak pusto. Pewnie wszystkich akurat wymordowali.
Pociąg zrobił na nas wrażenie, szczególnie salon, w którym można się rozgościć. Z drugiej jednak strony, menel zeszczający się w Neoplanie też ma 4 miejsca do dyspozycji. I gdzie tu sprawiedliwość.
W skład pociągu wchodzi wiele wagonów. Jest tu m.in. wagon restauracyjny, salon, wagony sypialne, wagon prysznicowy, kabiny pierwszej, drugiej i trzeciej klasy, bydlęcy, do przewozu rowerów, wagony z węglem, oraz inne towarowe :)
W pociągu znajdował się też schron atomowy o głębokości 5 pięter, oraz zapasowe centrum dowodzenia.
Jest co zwiedzać, zwłaszcza, że za oknem widoki przykrył kopalniany pył :)
Skoro już jedziemy, może wypada powiedzieć parę słów o Orient Expressach (kiedy wybierzemy się w podróż tramwajem linii 6 w Bytomiu, również o tym napiszemy).
Mamy nadzieję, że nie dopadnie nas konduktor i wysadzi w szczerym polu pod Chropaczowem. Jeśli się pojawi powiemy, że schlaliśmy się i wsiedliśmy do pierwszego lepszego pociągu.
Albo schowamy się w kiblu.
Orient Express od zawsze uznawany był za symbol luksusu. Na podróż nim mogli pozwolić sobie jedynie arystokraci, dyplomaci i ludzie biznesu.
W sumie o warszawskim autobusie linii 197 (zwanej "Menelobusem") można powiedzieć to samo. Przestronne przedziały, ludzie biznesu i powiew orientu w jednym. Nie ma się czym ekscytować.
Pierwszy Orient Express wyruszył w roku 1883, a jego 2800 kilometrowa trasa wiodła z Paryża do Konstantynopola (obecny Stambuł).
Kursowanie pociągu zostało zawieszone na czas obydwu wojen światowych. Przez lata zmianie ulegała także trasa.
Ostatni kurs na trasie Paryż - Stambuł miał miejsce w roku 1977. Później wagony wszystkich składów trafiły w ręce prywatnych przewoźników, którzy próbowali kontynuować tradycję linii, jednak pod inną nazwą.
Ostatecznie kursy Orient Expressu zakończono w grudniu 2009.
I wtedy wyłączono zdalnie prąd i pociąg stanął i stoi tak do dziś.
Wygląda tak, jakby pasażerowie wyszli przed chwilą na koncert chopinowski :)
Chociaż nie musieli.
Mogli słuchać muzyki nie wychodząc z pociągu.
Wagony w których się znajdujemy, należały do specjalnego składu, pod nazwą "Nostalgie Istanbul Orient Express".
Pociąg jechał na specjalnej trasie Paryż-Lyon-Kolonia-Berlin-Warszawa-Moskwa-Harbin-Pekin-Hongkong. Trasa liczyła ponad 15 tysięcy kilometrów, trwała 19 dni i została wpisana do księgi rekordów Guinnessa. Wagony wróciły do Europy drogą morską.
I tutaj trasa się kończy. Wspaniałe wagony stoją i czekają na lepsze czasy.
Zwiedzanie opuszczonych miejsc jest smutne, ale dzięki temu, że istnieją, my również mogliśmy pozwolić sobie by wybrać się w taką podróż.
Chyba jednak wygodniej, niż w 197mce ...
Tak długa podróż nie przeszłaby na sucho :)
Napisy na drzwiach były w różnych językach. Zjeżdża się to chamstwo z całego świata.
Wagon kąpielowy :)
Próbowaliśmy dojść co znaczy wagon Pullmana, jednak informacje są sprzeczne. Początkowo myśleliśmy, że chodzi o salon na kołach jak w Neoplanach na linii 197, jednak chodzi tu chyba o wagon z korytarzem i przedziałami. Nie ma się czym podniecać.
Dlaczego pociąg utknął ... informacje też są sprzeczne. Według niektórych zmienił się rozkład torów w Bytomiu.
Tutaj powinni wypowiedzieć się znawcy kolei, albo wytrawni Sokiści. Ci ostatni potrafią wypowiedzieć tylko jedno słowo przed spuszczeniem wpie..olu :)
Przed nami dziwne urządzenie. Jest to jakiś rodzaj zrzutni.
Prawdopodobnie zrzucano tędy węgiel z kopalni Bobrek, z ostatnich wagonów Orient - Expressu.
Inna wersja to zrzucanie urobku w postaci papierosów i spirytusu. Kiedy skład kursował na Syberię, na odcinku z Kijowa nosił nazwę "Orient - Express Przemytnik". Od codziennego rozkręcania wagony popadły w ruinę.
Wagony naszego dzisiejszego Orient - Expressu wyprodukowane zostały w różnych krajach. Nie jest to bezwypadkowy chłam prosto z Niemiec :)
Nawet myśleliśmy czy nie iść do ciecia i nie odkupić pociągu za symboliczną flaszkę. Moglibyśmy wozić weekendowe wycieczki na trasie PZL - Almamer tunelem pod Wisłą. Ale my z cieciami makowca nie jemy, a poza tym i tak nie mieliśmy pod co podczepić.
 Udajemy się zatem w dalszą drogę, na razie nikt nas nie zamordował ani my nikogo, więc pogłoski o morderstwach w Orient Expressie są chyba mocno przesadzone. Do zobaczenia :)

5 komentarzy:

  1. Wow, jaki czad. Chyba pamiętam w mediach opis ostatniego kursu, można było się załapać na zapisy, ale w końcu się nie zdecydowałam. Jak można było dopuścić do stania tego cuda na bocznicy, zamiast regularnego zwiedzania... ech, Polska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lavinka tym razem to nie sprawa polskiego zaniedbania. Trochę wyjaśniają tutaj http://poznajpolske.onet.pl/lubelskie/porzucony-orient-express-w-malaszewiczach/40rx6c

      Usuń
    2. jest zakaz zwalania wszystkiego na Polskę!

      Usuń
  2. Kto z Was pracuje w ONECIE? Albo macie szpiona lub "ogon". O OE był w lutym artykuł na onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt, nie wycieramy się po mediach. Ten Pan z onetu to wróg :)

      Usuń