Ale nie uprzedzajmy faktów. Dzisiejszy obiekcik chodził za nami od dawna. Wiedzieliśmy, że będzie trudno. Postanowiliśmy tylko zajrzeć, a jeśli się uda to zrobić kilka zdjęć o świcie. |
Tunele ciepłownicze nie są zbytnio ciekawe. Ale jeśli są na tyle wysokie, że da się w miarę wyprostować to nie ma powodów do narzekań. |
Raz do góry raz do dołu. |
Świt przywitał nas w niezbyt miłych okolicznościach. Miejsce sprawia wrażenie, jakby śmierć i cierpienie wisiały tu w powietrzu. |
Przemykamy szybko, aby nie dojrzało nas ślepie jakiegoś wybudzonego gada. Najbezpieczniej będzie schować się szybko w którymś budynku. |
Zacznijmy jednak od czasów bardziej współczesnych. Jak już pisaliśmy, areszt "w Mokotowie" dysponował oddziałem szpitalnym, a także oddziałem Psychiatrii Sądowej. |
Chyba nie chcielibyście tu trafić ... |
Niektóre sale są wieloosobowe ... |
inne pojedyncze - dla tzw. "enek", czyli przestępców niebezpiecznych. Łóżka i inne sprzęty przykręcone są do podłogi. |
Wśród więźniów zdarzają się nie tylko bezwzględni kryminaliści. Są również wrażliwi miłośnicy piękna kobiecego ciała. |
Szpital zamknięty został całkiem niedawno. Możemy znaleźć jeszcze sporo wyposażenia. |
W latach osiemdziesiątych więziono tu działaczy "Solidarności", m.in. Leszka Moczulskiego, Adama Michnika, Karola Morawieckiego. |
Nie wiemy co się tutaj działo, ale to miejsce nie wygląda zachęcająco. |
Klatka Kajetana P. Początkowo przebywał w zwykłej celi, jednak po ataku na psycholog sądową, został osadzony w celi dla enek. |
W szpitalu więziennym znajdował się nawet blok operacyjny. Wykonywano tu proste zabiegi, jak np. wyjmowanie gwoździ z czaszki. |
Pomieszczenia robią duże wrażenie. |
Tam, gdzie okna są zaciemnione można na chwilę zapalić światło. |
Wiertarka neurochirurgiczna zachowała się w doskonałym stanie. |
Gdyby nie kraty w oknach można by powiedzieć, że jesteśmy w normalnym opuszczonym szpitalu. |
Tak, raczej na pewno nie chcielibyście tu trafić ... |
A to pomieszczenia dla strażników więziennych, czyli tzw. "gadów". Na szczęście żadnego nie spotkaliśmy. |
Depozyt rzeczy osobistych. |
Oraz magazyny różnego rodzaju. |
Świetlica, w której prawdopodobnie przebierają się pracownicy IPN, dokonujący ekshumacji ciał, zakopanych na dziedzińcu. |
Kiedy areszt na dobre zakończył swoją działalność, rozpoczęły się prace archeologiczne. |
Strażnicy pawilonu. |
W podziemiach znajdowały się też karcery, w których osadzeni przetrzymywani byli w kucki przez wiele dni, tkwiąc we własnych odchodach, bądź w tych, zlewanych z całego pawilonu. |
Wszystkich śladów po tych zbrodniach jeszcze nie odkryto. Wciąż trwają prace. |
"O Pawilonie Dziesiątym do tej pory się nie wspomina, chociaż już można o tym mówić. I Rotmistrz Pilecki o nim powiedział: "Auschwitz to była igraszka". Tak.. w tych słowach opisał czym był Pawilon X." (duchy warszawy) |
Areszt na Mokotowie został zamknięty na dobre. Ma tu powstać muzeum pamięci Żołnierzy Wyklętych. |
Jest już późno, tzn. wcześnie. Pora się zwijać. |
Jeszcze ostatni rzut oka. |
... |
Ledwo znaleźliśmy właściwy tunel. Ponoć przerzucano nim zakazane przedmioty dla osadzonych. A może to tylko legenda. |
W każdym razie można się tu zgubić. |
W końcu jakoś udało się wyjść. Szczegółów zdradzać nie możemy. Do zobaczenia w jakiś weselszych okolicznościach ! |
Na dziedzińcu jak widzę poniewierają się fragmenty Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej ze Skaryszaka. Ciekawe, gdzie powędrują dalej...
OdpowiedzUsuń