Kiedy nadarzą się dni otwarte, staramy się z nich korzystać. Jednak większość są to tzw. obiekty zaliczeniowe. Bo co napisać o budynku, na dachu którego stoimy... |
Zapewne znawcy tematu nie pozostawią na nas suchej nitki. Trzeba zatem pozachwycać się naszym dzisiejszym obiekciuniem - cudem architektury. Co zrobić. |
W dole widzimy ulicę, pod którą przechodzi kanał główny B. Ale nie o tym chyba miało być ... |
Być może i tak jest, ale cieć na dole to chyba dawno żadnego wyróżnienia nie otrzymał :) |
Widoki na centrum są całkiem ładne, nie można powiedzieć. Nie można też powiedzieć nic więcej, żeby nie zdradzać lokalizacji :) |
"Budynek wzniesiony w 2002 r. czytelnicy "Gazety" uznali za najpiękniejszy w Warszawie. My nazwaliśmy go "tańczącym wieżowcem", bo elewacje zostały powyginane w kilku płaszczyznach. By uzyskać taki rezultat (po raz pierwszy w Polsce) niezbędne było zastosowanie zaawansowanych programów komputerowych. Elewacje wieżowca obłożono gładkimi niczym skóra płytami trawertynu, przy czym każda z nich ma indywidualne rozmiary i własne miejsce przewidziane przez komputer." (Gazeta Wyborcza) |
Ciekawe czy był to ten sam komputer, który wytypował Zdzisława Marchwickiego jako Wampira :) |
Ściana wschodnia, ściana zachodnia ... jest co robić. |
Chyba trzeba się nieco przykitrać :) |
No i to by było na tyle :) A jeśli chcecie przypomnieć sobie co stało tu wcześniej, zerknijcie na poniższe zdjęcia (fotopolska.eu i nac.gov.pl) |
Który z budynków jest ładniejszy ? Stary czy nowy ? Kwestia gustu. Kiedyś można było wykupić sobie wycieczkę zagraniczną, a dziś można co najwyżej wysikać się z dachu ... |
Ale próchniaczek to próchniaczek. Zawsze dobrze wejść :) Do zobaczenia ! |
To ja tak jeszcze dodam że wygląd budynku inspirowany był przedwojenną centralą Pocztowej Kasy Oszczędności (PKO) która stała przy skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej.
OdpowiedzUsuń