MAIN

czwartek, 19 marca 2020

KAMIENICA LEONA BRESLAUERA - UZUPEŁNIENIE

Pozostając w tematyce próchniaczej, wracamy do kamienicy Leona Breslauera. Zwiedzaliśmy ją kilka lat temu, jednak po publikacji odcinka, udało nam się zwiedzić jeszcze jedno piętro. 
Oto link do naszej pierwszej wyprawy. Z powodu trudnego dostępu odpuściliśmy wtedy ostatnie piętro. 
Jednak ciekawość okazała się silniejsza. 
No i w sumie warto było. 
Nasza kamieniczka przypomina nieco tę, którą pokazaliśmy ostatnio. Jednak ma o wiele mniej szczęścia. Jest w dużo gorszym stanie i wciąż czeka na remont. 
Mieszkanie za kratą jest tu wyjątkiem. Było ono chyba zamieszkane najdłużej i nie zdążyło całkiem spróchniaczeć. 
A do tego urządzone jest całkiem stylowo. 
Przy samym wejściu znajduje się podręczny schowek na żydowskie złoto.
W pozostałych pomieszczeniach również. 
Mieszkanie jest tak wielkie, że zdaje się nie mieć końca. 
Tak jak w poprzednim próchniaczku tak i w tym, najciekawsze ze wszystkiego są stare piece kaflowe. 
Drzwiczki te zostały również wykonane przez tę samą odlewnię, co w poprzednim obiekcie. 
Kamienica została jakiś czas temu wpisana do rejestru i zabezpieczona. A co się z nią dzieje aktualnie, tego nie wiemy. Przejeżdżając tamtędy czasem widzimy, że cały czas stoi w urbexie. Kolorowych szybek w drzwiach wejściowych ubywa ...
Do zobaczenia !

1 komentarz:

  1. ale super artykuł, sam kiedyś lubiłem eksplorować opuszczone budynki,
    teraz lubię wynajmować odremontowane ;)
    zapraszam na stronę mojego projektu
    HostingWarsaw - zapewne najgościnniejszy wynajem apartamentów w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń