MAIN

czwartek, 5 marca 2020

WAGONOWNIA

Obiekty kolejowe są fajne, jednak często wiążą się z problemami i nieprzyjemnościami. Ganianie się z SOKistami, mandaty lub inne przeciwności losu mogą czekać na każdego, kto wejdzie na teren kolei. PKP nie lubi gości. 
Jakkolwiek każdego z wyżej wymienionych udało nam się doświadczyć, tak tym razem udało się zwiedzić bez większych zakłóceń. Jest piękna, wiosenna pogoda, roślinność rozkwita, więcej nie możemy powiedzieć, żeby nie zdradzać lokalizacji. 
Spacerując po okolicy nie wiedzieliśmy co to jest, ale budyneczki wyglądały zachęcająco. 
Obok biurowczyka rosły halki. Wyglądały również kusząco. 
Obiekcik ładny, ale zamknięty. Obeszliśmy go z każdej strony. A my nie jesteśmy tacy, którzy niszczą. 
Na kratach przyczepiony jest napis "WGW". Znaczy to chyba "Wiara Gwarancją Wygranej". Wiary u nas nie brakuje, dlatego jakimś nadludzkim wysiłkiem woli za chwilę tu wleziemy :)
I wtedy doznaliśmy olśnienia. Wejście jest bliżej niż nam się zdaje. Trzeba tylko mieć serce i patrzeć pod nogi. (Olśnienie widoczne z prawej).
Trzeba przejść przez światło aby wkroczyć w ciemność. 
Nie wiemy z kiedy nasz dzisiejszy obiekt pochodzi, ale zapewne budowany był niedługo po wojnie. Świadczyć może o tym obecność schronu. 
Schron może służyć również do schronienia się przed SOKistami. 
Na wypadek zagrożenia w schronie zdeponowano telewizory. Kiedyś pewnie nic innego nie było i schowali to, co mieli pod ręką. 
Ze schronu przechodzimy do części warsztatowej, obfitującej w liczne kanciapy, pakamery i inne tajemnicze zakamarki. 
Podziemne korytarze ciągną się w nieskończoność :)
Tak wielkie klucze służyły chyba do rozkradania trakcji kolejowej. 
- Jakiego używasz podkładu?
- Kolejowego. 
Znajdujemy schodki prowadzące w górę. 
I tym sposobem jesteśmy w biurowczyku. 
Biurowczyk jest pusty, więc nie będziemy się nad nim roztrząsać. 
Jedynym wyposażeniem są ślady butów ciecia. 
Kierujemy się powoli w stronę hal. 
Hala wagonowni też jest w miarę pusta. Litery "WGW" na kracie pokazywanej powyżej oznaczają po prostu wagonownię :)
A skoro już tu jesteśmy, możemy dowiedzieć się przy okazji czegoś o tych niebieskich cosiach, bo podróże kształcą. 
A są to tzw. podnośniki Kutruffa, czyli dźwigniki śrubowe, zdolne podnieść po 25 ton każdy. 
Podnośnik Kutruffa zbudowany jest z ciężkiej, stabilnej podstawy (często przytwierdzonej do podłoża) z zamocowanym na niej wałem śrubowym. Na wale znajduje się płyta nośna, która poprzez oddziaływanie mechaniczne na wał za pomocą dźwigni porusza się pionowo wraz z ładunkiem. Zasada działania podnośnika śrubowego polega na przekazywaniu siły. Niewielka siła obrotowa wywierana na wał przekłada się na dużą siłę liniową wywieraną na ładunek.
Podnośniki śrubowe charakteryzują się wysokim poziomem bezpieczeństwa użytkowania, gdyż ze względu na swą konstrukcję same się blokują, uniemożliwiając swobodne opadanie ładunku, co nie występuje przy podnośnikach hydraulicznych. Podnośniki najczęściej zestawiane są w zespoły czterech sztuk i synchronizowane w celu zapewnienia równomierności podnoszenia ładunku.
Podnośniki Kutruffa występują praktycznie w każdym zakładzie zaplecza kolejowego i są powszechnie stosowane.
Poza tym ten niebieski kolor znakomicie tu pasuje :)
I to by było na tyle :) Mamy w zanadrzu jeszcze jedną wagonownię, ale jak na razie nie możemy uporać się z obróbką ogromnej ilości zdjęć. Może kiedyś będzie, jak wyburzą :)
Do zobaczenia !
I szybka ewakuacja przed cieciem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz