MAIN

środa, 13 kwietnia 2022

CMENTARZ ŻYDOWSKI W ŚRODKU LASU

 

Nasz dzisiejszy obiekt być może nie bardzo pasuje do tematyki tej strony, ale będąc tu już przy okazji nie sposób nie pokazać tego niecodziennego miejsca. Poza tym spacerując tędy nie można oprzeć się przekonaniu, że jesteśmy w miejscu opuszczonym, a być może nawet nawiedzonym. Dlatego opisanie go jest chyba jak najbardziej wskazane. 
Kolejnym powodem, dla którego nasz dzisiejszy cmentarz być może nie pasuje do umieszczenia na blogu jest to, że wejść tutaj może każdy. Jest to możliwe o określonych porach i po uiszczeniu opłaty w kasie obiektu. 
Jednak jesteśmy zbyt młodzi i zbyt przystojni by za to płacić i dostaliśmy się tam po swojemu. 
Już na pierwszy rzut oka widać, że cmentarz wygląda na opuszczony. Tablice, które da się odszyfrować wskazują, że nikogo nie pochowano tu od końca lat 30-tych. Przynajmniej w tej części. 
Być może tradycja nakazuje, by pozostawić groby naturze i nie uprzątać z nich gałęzi, czy powalonych drzew. Ale tu się nie wypowiemy, bo nie jesteśmy znawcami. 
A nasz dzisiejszy cmentarz pochodzi z roku 1806. Podobno z powodu wysokich opłat, na pochówek tutaj mogli pozwolić sobie jedynie najbogatsi. Mimo to, teren szybko się rozrastał z powodu braku miejsca. 
W okresie II wojny cmentarz stał się miejscem pochówku dla tysięcy osób zmarłych, lub zabitych w getcie. 
Doszło również wtedy do wielu dewastacji, jednak cmentarz nie został przez Niemców całkowicie zniszczony. 
Po wojnie miejsce to popadało w ruinę. W 1973 wpisane zostało do rejestru zabytków i powoli rozpoczęły się prace porządkowe. 
Współcześnie cmentarz (nie powiemy gdzie, żeby nie zdradzać lokalizacji) jest jedną z największych nekropolii żydowskich na świecie. Szacuje się, że pochowano tu ćwierć miliona osób i nadal służy do celów grzebalnych. 
Więcej chyba nie będziemy się na te tematy rozpisywać. W internecie jest bardzo dużo dostępnych informacji.
Przejmowanie macew przez roślinność wygląda bardzo klimatycznie. A to wszystko w centrum Warszawy. Warto odwiedzić to miejsce, kto nie był. 
Informacja dla miłośników teorii spiskowych : w budkach dla ptaków nie ma ukrytych kamer mosadu. Sprawdziliśmy. 
A to już część cmentarza bliżej bramy, od ulicy Okopowej. Jest tu bardziej cywilizowanie. 
I małe, może niezbyt optymistyczne przesłanie na koniec. 
A pod postem kilka filmików. Jeśli oglądałby to jakiś znawca montażu video, mógłby napisać, jak można je łączyć, aby nie tracić efektu 360. Nam na razie nie udaje się to. 
Z góry dziękujemy i życzymy wszystkim miłego dnia. 
Do zobaczenia !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz