Kto z okolicznych nie zaopatrywał się tam w obuwie ... sam zapewne kupione tam miałem pierwsze pary trzewików. Ale nie czas tu na sentymenty. Czas nie stoi w miejscu. |
W naszych dzisiejszych pawilonach mieściło się wiele punktów usługowych, ogólnie poważanych w okolicy i nie tylko. Do punktu napraw sprzętu przyjeżdżano chyba z całej Warszawy. |
Sklep Tasiemka trzymał się chyba najdłużej. |
W marcu zeszłego, czyli 2023 roku ostatni najemcy wyprowadzili się. Dostali wypowiedzenia umów najmu, ponieważ teren został przeznaczony na sprzedaż. |
Także przez około półtora roku, pawilony stały puste, a w okolicy nie ostał się ani jeden sklepik. |
Chiński bar był popularny w pewnych kręgach. Zapewne wielu za nim tęskni. |
Kiedyś był tu jeszcze piwny ogródek, ale nasze zdjęcia nie są aż tak zamierzchłe. |
Chińczyk przeniesiony został w miejsce PKS Marymont, czyli zatoczył koło. |
A nasze dzisiejsze pawilony pochodzą z początku lat 60-tych. Zaprojektowane zostały przez małżeństwo Piechotków, w ramach budowanego tu osiedla Bielany II - Serek. |
No ale koniec gadania, trzeba zwiedzać, zanim wyburzą. |
Sklepy nie pozostawiły po sobie zbyt wiele wyposażenia. |
Chociaż część asortymentu jednak pozostała. |
Pawilony nie są ze sobą połączone, co utrudniało nam zwiedzanie. Na przestrzeni ostatnich lat trzeba było czekać, aż któryś się otworzy i wtedy korzystać z okazji. |
Większość z nich posiadała piwniczki. |
W których coś niecoś z epoki pozostało. |
We wnęce mieścił się szklarz, a także punkt z poprawkami krawieckimi. |
Tutaj również znajduje się piwniczka. |
Pawilony były parterowe, jednak z prawej strony było piętro, na które prowadziła klatka schodowa. |
A na pięterku był taki oto balkonik. |
Na pięterku znajdowały się jakieś biura, firemki, czy fundacje. |
Z klatki schodowej było też wejście do węzła cieplnego. To tyle z tzw. wiedzy bezużytecznej. |
Ciężko powiedzieć czego tu nie było, zresztą najemcy zmieniali się na przestrzeni lat. |
W chińskiej części pawilonów znajdował się sklepik z ciuszkami dziecięcymi i strojami karnawałowymi. |
Jako niejedzący mięsa nie mam sentymentu do chińskich knajp i byłem tutaj raz. Ale wrzucam dla dopełnienia całości. |
I te ceny ... jak to się wszystko zmieniło w tak krótkim czasie ... |
Jak na tak popularny i oblegany lokal, kuchnia jest zadziwiająco malutka. |
Dosłownie kilka metrów kwadratowych. Przysłowiowe koty i gołębie musiały już tu trafiać obrobione i tylko podgrzewano je przed podaniem. |
U Chińczyka Huy musi być :) |
I jeszcze kilka ujęć z daszków na pożegnanie. |
Nie wiadomo jeszcze co powstanie w miejsce pawilonów. |
Pewnie coś lepszego. |
Trochę może za dużo tych zdjęć, ale są one już archiwalne. |
Śpij słodko aniołku. |
Ostatni pawilon miał więcej szczęścia. Został wyremontowany i przystosowany na ośrodek kultury. |
I to by było na tyle. Do zobaczenia ! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz