Oczywiście nie musimy pisać, że nas tam w ogóle nie było. |
Warsztaty Szkolne Zespołu Szkół Mechanicznych były swojego czasu jednym z najlepiej zachowanych opuszczonych miejsc w Warszawie. |
Istnieją o wiele lepiej zachowane, ale za wejście grożą konsekwencje prawne, lub od razu kulka w łeb, a gdybyśmy opublikowali fotki, to moglibyśmy mieć prawdziwe problemy. |
Dla zwykłego zjadacza przypału był to rarytas, dla nas zresztą też. |
Odnaleźć tu można było chemikalia ... |
a także urządzenia radiolokacyjne, słowem dla każdego coś interesującego. |
Jak wiadomo, kiedy po obiekcie krążą wycieczki, zawsze trafią się i tacy, którzy nie biorą do siebie zasady : "zabieraj tylko fotki". |
A że warsztaty obfitowały we wszelkie bogactwo, bardzo szybko zaczynało wszystkiego ubywać. |
Wszystko zaczynało dostawać nóg. |
Coś dla użytkowników w Kingsajzie :) |
Te fotki przedstawiają pomieszczenia biurowe, niedostępne przy poprzedniej wizycie. |
Tutaj byliśmy za pierwszym razem, wtedy panował tu ład i porządek. |
Jak dowiedzieliśmy się od policji, sprzęt znajdujący się w warsztatach wart był grube tysiące. Nie pierwszy przykład majątku pozostawionego w opuszczonych miejscach. |
Aby zatem poprawić sobie wykrywalność, policja zaczaiła się w środku i poczęła wyłapywać wszystkich jak leci. |
Ale co ludzie powynosili to ich. |
Nie trzeba nadmieniać, że my wynosimy tylko i wyłącznie fotki, o ile w ogóle gdzieś wchodzimy. |
Ostatni rzut oka, o ile nam wiadomo miejsce nie jest już dostępne dla zwiedzających. |
Musimy nadrobić zaległości przypałowe i ruszyć ostro z robotą, zgodnie z hasłem : 1000 przypałów na tysiąclecie Państwa Polskiego. Do zobaczenia ! |
Długo oczekiwany powrót, i jest zajebita relacja, przypał,żarty i zdjecia.
OdpowiedzUsuńkurczę, przydałby się taki rajzbret. ile chcecie za wydobycie go?
OdpowiedzUsuń