MAIN

piątek, 26 lipca 2013

POLSKIE ZAKŁADY OPTYCZNE

Kolejnym obiektem który stał nam na drodze były Polskie Zakłady Optyczne. Tak jak się spodziewaliśmy, w środku nie ma niczego ciekawego, jednak budynek jest mimo to nieźle zabezpieczony. Nie to, żebyśmy wcześniej próbowali wejść tam nielegalnie, ale co się człowiek pociął o drut kolczasty, albo nadyndał na balkonie to jego ...
A my chcieliśmy tylko zrobić sobie sweet focię z neonem.
Zakłady powstały w roku 1921 a do siedziby przy Grochowskiej 316/320 przeniosły się w 1926. Z którego roku budynki pochodzą nie udało nam się ustalić, wiadomo tylko, że wcześniej produkowano tu tabakierki.
Widok od strony ciecia. Szybko dobiega do ogrodzenia :)
Jeszcze do niedawna stał tutaj Dworek Twardowskich z 1850r. O jego wyburzeniu możecie poczytać tutaj.
Jak zwykle nie będziemy się rozwodzić nad historią zakładu. Chodzi nam tylko o foty ze środka.
A historia ta jest jak wiele innych : Budynek, zawirowania wojenne, zawirowania powojenne, nacjonalizacja, prywatyzacja, upadek, plany budowy loftów, fiasko budowy loftów, penetrator scavenger team.
Chwila przerwy, ponieważ zaniepokoił nas widok ciecia z psem.
Do lat 80 minionego wieku wytwarzano tu cały asortyment wyrobów precyzyjno - optycznych, takich jak mikroskopy, instrumenty geodezyjne, lornetki, lupy, rzutniki.
Ponadto PZO były producentem wszelkiego rodzaju sprzętu optycznego, takiego jak m.in. :
aparaty fotograficzne (Start, Fenix, Ami, Alfa), obiektywy, powiększalniki (Krokus), rzutniki do przezroczy (Narcyz).
Widać, że pomieszczenia wynajmowane były rozmaitym firmom, tutaj akurat działała sala prób.
W Fotonie grał zespół Fotoness, a tutaj ?
No dobra, na czym to skończyliśmy ... aha ... mikroskopy, noktowizory, refraktometry, kolimatory, czy teodolity i niwelatory (mam nadzieję, że nikogo nie obrażamy) :)
Niestety, jak się spodziewaliśmy, jedyne wyposażenie to stare gazety i to sprzed kilku lat.
Produkowano tu również sprzęt dla potrzeb wojsk Układu Warszawskiego.
O, jest coś związanego z tematem.
W zasadzie można zrobić jedną fotkę i odda klimat całości budynku, ale skoro już wleźliśmy to porobimy ich więcej.
Fajne lofty, w Żyrardowie też są fajne i w Ursusie ...
Prędzej czy później wyburzą a eksplorować nie dadzą, jak żyć ?
Dziś na zmianie widoczni w oddali cieć i cieciowa.
Toalety się ostały, może dlatego, że nie były używane.
Skoro widzimy maszynownię windy, to znaczy, że dach blisko.
Bez wątpienia to najciekawsze miejsce w całym obiekcie.
A przy takich robimy grupony :)
Stąd podziwiać można widoki na ulicę Grochowską. Nie jest wysoko, ale polecamy :)
Upss, o mały włos.
Chyba stołował się tu jakiś scavenger.
Neon na PZO odrestaurowany został dzięki Muzeum Neonu.
Muzeum mieści się w Soho, na Mińskiej 25. Dowiecie się tam wszystkiego o warszawskich neonach, ich historii, jak również poznacie organoleptycznie ich zasadę działania. Polecamy !
(Taka mała reklama, ale muzeum jest non-profit, wstęp za darmo, więc chyba możemy :) )
A może go uruchomimy ... e za jasno.
W muzeum mieli taki fajny manipulator, który sprawiał, że neon świecił. Następnym razem weźmiemy.
Piękna robota.
Basen widziany z innej perspektywy.
Cho na PZO !
A co to za wentylator ?
A, taki.
I jeszcze fotka neonu zrobiona przez Mustang Wanted :)
I to też :)
Jeszcze kilka fot okien i tym podobnych. Nic ciekawego, ale pewnie więcej tu nie wleziemy.
Ooo, kolejne wejście na daszek ...
To po co my tak kombinowaliśmy, żeby wejść tamtędy :) ehh
Przejdziemy jeszcze kawałek.
Jedyny znaleziony artefakt.
Nasuwają się skojarzenia do Ś.P. Róży Luxemburg.
I jeszcze kilka widoków z okna :)
Przyroda przejmuje teren, ale z drugiej strony właściciele loftów oszczędzą na hibiskusach :)
Chodź, bo nudno :)
Na koniec możemy poczytać zagraniczną prasę, nie ma potrzeby przepłacania w empikach.
Gdyby kto pytał jak wejść :) Zalecane też aktywowanie trybu niewidzialności dla cieciów. Niby niewielka rzecz, a cieszy. Do zobaczenia !

3 komentarze:

  1. Pięknie dziękuję za przybliżenie mi sąsiedztwa. Od dłuższego czasu śledzę i podziwiam Wasz blog, ale nic dotąd nie komentowałem, bo zwykle szczęka opada mi aż na klawiaturę i komentarz brzmiałby z grubsza: gbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbhgvbggggggggggjbvvvvvvvvvvvvvvvvvvv

    OdpowiedzUsuń
  2. Wracając ze szkoły do domu zawsze mijałam PZO, dzięki za wyprawę w przeszłość !

    OdpowiedzUsuń
  3. taka ciekawostka - jedno z pomieszczeń PZO w filmie Mała wielka miłość odgrywa rolę mieszkania głównego bohatera .

    OdpowiedzUsuń