MAIN

niedziela, 21 lipca 2013

SKLEP NA GÓRCE

Wakacje to sezon ogórkowy. Nie ma czasu na wywoływanie i wstawianie fot z grubszych wypraw, trzeba zatem wrzucać te mniejsze. Dziś wpadliśmy na szybkie zakupy do sklepu "Na Górce".
Ten pawilon handlowy na warszawskich Bielanach stoi opuszczony od jakiegoś czasu.
Sklep. Kiedyś nazywał się "Mery", zapewne od właścicielki Marianny.
Widać, że przez lata bycia opuszczonym, sklep przebranżowił się na menelosadę.
Dowiedzieliśmy się w nieoficjalnej rozmowie z jednym z byłych pracowników, że właścicielka nadużywała alkoholu. W tym miejscu stało łóżku na którym odpoczywała i na którym też zmarła.
Zaplecze
Na górze, a raczej na górce puste półki, zobaczmy co dają na dole.
W piwnicy podobny smród.
Zaplecze socjalne.
Szafki pracownicze.
Co tu dużo pisać. Nie obkupiliśmy się w sklepie. Nie polecamy. To już chyba na Bielany będę jeździł, a tu nie będę kupował. A nie, tu są Bielany. No to do Bydgoszczy.
Najdłużej działającym przybytkiem w całym pawilonie był optyk. Na stronach internetowych cały czas figuruje jako czynny :)
No i widać, że większa tu kultura niż w sklepie.
Chociaż może niekoniecznie.
Najciekawszym, tzn. jedynym ciekawym miejscem w pawilonie jest przychodnia. Zwiedziliśmy ją swojego czasu i zdaliśmy relację. Widać, że popełniono tu jakiś błąd medyczny :)
Wakacje to również czas remontów, przebudów i rozkopów a co za tym idzie trudności komunikacyjnych. Dostaliśmy cynk o utrudnieniach w Radiówku. Nowa ochrona chce się wykazać, a zatem jeśli ktoś z Was będzie chciał wybrać się tam na cmyranko, musi wziąć kilof i jakieś repelenty przeciwko cieciom :) Miejmy nadzieję, że po wakacjach wszystko wróci do normy. Do zobaczenia !

3 komentarze:

  1. Heh wspomnień czar. Fajnie że udało Wam się dostać do tego sklepu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, kiedyś był dobrze zaopatrzony. A ciekawe skąd nazwa. Czy od usypiska na którym był zbudowany, czy od będącego tu w latach 60 tych osiedla (wsi) Wrząca Górka?

    OdpowiedzUsuń