MAIN

czwartek, 4 września 2014

PRUDENTIAL

Osiemdziesiąt lat temu był to najwyższy budynek w Warszawie. Wejście na samą górę i podziwianie widoku na stolicę było rzeczą pożądaną przez wielu mieszkańców i przyjezdnych. Dziś jest podobnie. Pomimo, że dookoła wyrosło mnóstwo o wiele wyższych budynków, Prudential pozostaje nadal obiektem westchnień wielu - tym razem głównie eksploratorów.
Wiele razy go mijaliśmy i przez lata pozostawał naszą zadrą w d.pie :) Jednak podobno wrzesień jest miesiącem nadrabiania zaległości, dlatego postanowiliśmy to zmienić. Poza tym jest akurat rocznica wybuchu II Wojny i musimy zrobić, żeby było coś na czasie :)
W budynku byliśmy kilka razy. Jednak z powodu zawalonych klatek schodowych nasz cel - czyli droga na dach, pozostawał dla nas nieuchwytny. Godzinami błądziliśmy po piwnicach, ponieważ w rzeczywistości budynek jest o wiele większy, niż wygląda z zewnątrz. Kilka razy mieliśmy też bliskie spotkania cieciego stopnia.
Zdjęcia z zewnątrz pochodzą z początku roku 2010. Wykonaliśmy je tuż przed rozpoczęciem remontu. Widoczne socrealistyczne zdobienia zostały skute kilka dni później.
Po kilku zarwanych nocach w desperackim poszukiwaniu drogi do jedynej klatki schodowej na dach, z jednoczesnym pominięciem siedliska ciecia, znajdującego się na początku tej drogi doszliśmy do pewnej konkluzji. Na chwilę obecną możliwe są dwie opcje wejścia.
Pierwsza opcja : dogadanie się z cieciem i wejście za pewną opłatą. I tutaj parę słów na temat tej kwestii. Z tego co wiemy, to kilka osób ostatnio skorzystało z tej haniebnej metody. My nie uznajemy takiej drogi. Ugadywanie się z cieciem nie jest godne eksploratora, a tym bardziej płacenie za wstęp - my nigdy tego nie zrobiliśmy ! Jesteśmy zbyt młodzi i zbyt przystojni by za to płacić :) W eksploracji liczy się nie tylko samo zwiedzanie obiektów, ale przede wszystkim znajdowanie wejścia i pokonywanie licznych przeciwności w drodze do celu. Wychodzimy z założenia, że lepiej odejść z kwitkiem, niż paktować z cieciem.
Druga opcja : nauczyć się latać. I my wybraliśmy tę opcję. Innych opcji wejścia do tego budynku nie ma.
Remont Prudentialu zakłada przywrócenie go stanu pierwotnego, czyli do wyglądu z roku 1934. Dobudówki powstałe podczas jego odbudowy w roku 1950 zostały zlikwidowane.
Z tym kantorem wiążą się nasze wspomnienia. Jakieś dwa lata temu mieliśmy w środku pogoń za cieciem. Tzn. on za nami :)
O historii gmachu Prudential może za chwilę. Na razie kombinujemy jak się do niego dostać.
Tędy droga dla opcji numer jeden :)
Zdjęć z wewnątrz nie będzie za wiele. Panowała całkowita ciemność a my pobiegliśmy ku dachowi, jak szybko się dało. Poza tym cały środek jest doszczętnie skuty.
Sala bankietowa znajdująca się w dobudówce. Znajdowały się tu socrealistyczne rzeźby, które zostały zdjęte i wyrzucone.
Kuchnia wraz z rampą do dostaw towaru.
Nocne próby znalezienia dojścia do upragnionej klatki schodowej na szczyt.
Operacja Prudential, była dla nas jednym z największych o ile nie największym wyzwaniem eksploracyjnym. Determinacja i wielka chęć znalezienia się na dachu sprawiły, że to co z początku wydawało się nam niemożliwe, stało się rzeczywistością.
Okupione zostało to potem, krwią i podartymi ciuchami.
Jednak gdy łapiąc oddech po biegu schodami, zobaczyliśmy widok na Warszawę z 16tego piętra, wiedzieliśmy, że było warto.
Dach zdobyty !
Podziwiając widoki, powiemy kilka słów o dzisiejszym obiekcie.
Widok na Plac Powstańców Warszawy, wówczas Plac Napoleona.
Gmach Prudential budowano w latach 1931-33 jako siedzibę angielskiego Towarzystwa Ubezpieczeniowego "Prudential". Oddany do użytku w 1934 roku miał 16 pięter i liczył 66 metrów wysokości.
Był wówczas najwyższym budynkiem w Polsce, tzw. "niebotykiem", czyli drapaczem chmur, mającym nawiązywać do tych nowojorskich. Pierwszym budynkiem w Polsce, który go przewyższył, był dopiero Pałac Kultury. 
Oprócz biur, znajdowały się tu apartamenty mieszkalne.
Gmach Prudential, był symbolem aspiracji Warszawy, do stania się zachodnią metropolią.
Na dachu zainstalowano antenę z której emitowano pierwszy w Europie próbny sygnał telewizyjny. 26 sierpnia 1939 roku do kilku odbiorników w warszawskim śródmieściu wyemitowano pierwszą próbną transmisję telewizyjną, z udziałem piosenkarza Mieczysława Fogga, oraz film "Barbara Radziwiłłówna" z Jadwigą Smosarską w roli głównej.
W czasie II Wojny Światowej budynek mocno ucierpiał, jednak solidna żelbetowa konstrukcja nawet nie drgnęła. Trafiło go ponad 1000 pocisków, w tym dwutonowy kalibru 600mm. Jego wyszczerbiona sylwetka wykorzystywana była później w plakatach antywojennych.
Po Wojnie, budynek odbudowano wg projektu tego samego architekta - Marcina Weinfelda, nadając mu socrealistyczną szatę. W 1954 roku powstał tu hotel "Warszawa", z 375 miejscami noclegowymi, restauracją, kawiarnią i lokalem nocnym. Hotel działał do roku 2002.
Jak już pisaliśmy, rewitalizacja budynku rozpoczęła się w roku 2010 i w założeniu miała go przywrócić do stanu z lat 30tych. Inwestycja miała być gotowa za dwa lata. Hotel miał przyjąć gości na Euro 2012. 
W międzyczasie zmienił się właściciel obiektu, którego wizja przebudowy znacznie różniła się od tej założonej w planach architektonicznych. Do tego doszła budowa metra i tak od dłuższego czasu prace na Prudentialu stoją.
A jak stoją, to tym lepiej dla nas :)
Gdyby było skończone, to musielibyśmy wejść w krawatach.
Zbliża się 4:30. Za chwilę zacznie wschodzić słońce i cieć może zwiększyć swoją aktywność.
Dziś również działa tu telewizja, ale na dole a nie na górze. Ale kogo to obchodzi. Wiadomo, że telewizja kłamie :) Do zobaczenia.

4 komentarze:

  1. https://plus.google.com/u/0/photos/107364129358285062776/albums/5326149209760475825?sort=1

    trochę fotek sprzed wyprucia środka

    OdpowiedzUsuń
  2. gratulacje. pocisk jakiś nie walnął w czasie penetracji?
    "Gmach Prudential był symbolem aspiracji Warszawy do stania się zachodnią metropolią." - zgadza się, bo prócz tego, że był pierwszy pod względem wysokości w Polsce, to i drugi w Europie.

    OdpowiedzUsuń
  3. A niech Was jasny gwint i ciemna śrubka! Gratki za zajęcie pierwszego miejsca (vide koment Era) :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. cieciowi można też podrzucić lekko zdezelowaną gazetkę spod znaku xxx :) jak cieciu na nią trafi to traktuje takie znalezisko jak skarb i zaszywa się na dłuższy czas w swojej "mrocznej cieciówce"

    OdpowiedzUsuń