MAIN

środa, 9 listopada 2016

FOTON POD PRZYKRYWKĄ ALMAMERU


Są obiekty, które zwiedzaliśmy wielokrotnie i za każdym razem odrywały przed nami coś nowego. Na Fotonie gościliśmy chyba najwięcej razy. Towarzyszyliśmy mu od czasów świetności, aż po ostatnie dni. I kiedy Foton przestał już istnieć, myśleliśmy, że zaznamy wreszcie spokoju. Jednak po wyburzeniu w dalszym ciągu nie przestaje nas zaskakiwać.

Duży biurowiec Fotonu przepoczwarzył się do celów dydaktycznych. W ostatnich latach mieściła się tu uczelnia wyższa. Dziś otworzył się przed nami.
Tradycja jest tu bardzo widoczna.
Mamy wrażenie jakbyśmy cofnęli się w czasie.
Na dzień dobry trafiliśmy na ciekawą lekturę, aczkolwiek akcja nie była w niej zbyt szybka.
Plany całego Fotonu. Mając na uwadze fakt, że obiekt już nie istnieje, a w jego miejscu w szybkim tempie wyrasta osiedle, można powiedzieć, że dokumenty te mają już wartość historyczną.
Natrafiliśmy też na dokumenty nowsze, z czasów dostosowania biurowca na potrzeby uczelni. Dowiedzieliśmy się, że modernizacja cieplna miała miejsce w 2011. Wymieniono wtedy wszystkie instalacje wodne i grzewcze. Założono nowe grzejniki. Całość jest na gwarancji do roku 2021. Dlaczego zatem budynek stoi nieużywany od tylu lat ...
Rozpoczynamy zajęcia. Nie byliśmy zbyt bystrzy, ale załapaliśmy się w trybie wieczorowym.
Tutaj chyba mieściła się katedra kryminalistyki. Mając do dyspozycji taki sprzęt, moglibyśmy przebadać próbki pozostawione na ciele ofiary. Jednak nie mamy do dyspozycji ofiary. Jest jedynie chrapiący menel.
Menel jest od dawna na stanie uczelni. Jest jej maskotką, wizytówką. Można rozpoznać go po charakterystycznym chrapaniu. Powrócimy do niego być może w którymś z kolejnych odcinków.
Na recepcji możemy sprawdzić, jakie warunki powinien spełniać przyszły kandydat na studia.
Niestety okazało się, że jest to uczelnia zamknięta.
Jednak dla wyjątkowo zdolnych studentów są pewne wyjątki :)
Jak na opuszczony budynek, to jest on w całkiem niezłym stanie. Można zapalić światło i umyć ręce po załatwieniu potrzeby (jedynki, dwójki, albo trójki).
Aula Almemeru - terytorium menela. Być może wrócimy do niej przy okazji kolejnego odcinka o Fotonie :)
Z ostatniego piętra rozciąga się widok na ulicę Wolską, w tym na rejonowy sklep nocny z alkoholem.
Szukając wyjścia na dach napotykamy liczne kanciapy i pakamery, wypełnione przedziwnymi rzeczami :)
I tym sposobem mamy kolejną wersję widoku na zajezdnię tramwajową. Tym razem perspektywa jest wyższa niż z tzw. wieży Fotonu.
Widok na miasto jest również bardzo sympatyczny.
Przed nami czynny Almamer.
Człowiek nie jest taki, żeby nie miał parcia na wiedzę.
Wpłynąłem na zasranego przestwór Almameru,
Menel nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk zatrutych, śród kości Fotonu,
Wyrasta koralowe osiedle burzanu.
Już mrok zapada, nigdzie ciecia ni alarmu;
W obiekcie węże i koło od łodzi;
Tam z dala błyszczy zajezdnia - tam cieciu wychodzi;
To błyszczy 4MMC, to weszła ćwiartka Mefedronu.
To być może ostatni taki Foton w tym mieście. Czuć już oddech dewelopera zza ogrodzenia.
A tymczasem coś z innej beczki. Otworzyła się nowa siłka na Woli. Dla zapracowanych. Czynna w godzinach nocnych.
Wyposażona jest dobrze. Nie ma lipy. Wstęp po zakryciu twarzy i za okazaniem karty Multiszaber.
Zagadnieniem tężyzny fizycznej na obiektach zajmiemy się w którymś z kolejnych odcinków ;)
Są tylko trzy powody, dla których mógłbyś opuścić trening :
- umarłeś
- zachorowałeś i umarłeś
- zostałeś zamordowany
Jest siedem dni w tygodniu i „kiedyś” nie jest jednym z nich.
Na Foton pewnie jeszcze wrócimy, po raz kolejny ostatni raz. Ale w następnym odcinku pewnie zajmiemy się czymś innym. Może będzie wyżej, a może niżej. Kto to wie. Dobrej nocy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz