KAMIENICA KAPŁANA SZAPSA

Przejeżdżając wczoraj ulicami Woli doznaliśmy małego szoku. Tam wystarczy nie być miesiąc, a już nie wiadomo gdzie się jest. A jak że dawno nas tam nie było, więc nasza niewiedza spotęgowała się kilkukrotnie. Próchniaki odchodzą w zapomnienie, a nowe wyrasta w oszałamiającym tempie. Zwiedzać i pokazywać nowe zawsze zdążymy, a stare znika i za chwilę nikt nie będzie pamiętał. 

Dziś pokażemy próchniaczka, znajdującego się przy ulicy Twardej. Próchniaczek jest dosyć stary, bo pochodzi z 1896. Więcej niestety nie możemy powiedzieć, żeby nie zdradzać lokalizacji. 

A nawet gdybyśmy chcieli powiedzieć coś więcej to i tak ciężko znaleźć jakieś informacje. Na powitanie możemy poczytać próchniacze ogłoszenia lokalne, jednak te odsyłają nas do noclegowni. 

Próchniaczek wybudowany został dla niejakiego Kapłana Szapsa. O nim również nie ma za wielu informacji. Wiemy tylko, że był właścicielem składu porcelany przy ulicy Przechodniej. Czy był również właścicielem słonia nie wiemy.

Przechodnia to krótka ulica w Śródmieściu. Patrząc na stare zdjęcia lotnicze nie widzimy składu porcelany, ale być może składy porcelany nie wyróżniały się niczym szczególnym spośród innych budynków. 

Wewnątrz typowy wystrój próchniaczy.

Widoczne charakterystyczne ślady po poszukiwaczach żydowskiego złota. 

Na klatkach schodowych zachowały się drewniane balustrady ...

oraz portale, chociaż widać na nich charakterystyczne ślady po gołębiach. 

Jak zwykle zobaczyć można ciekawe pozostałości poprzedniej epoki. 

I tradycyjny próchniaczy eklektyzm - pray hard, party hard !

Czasami trzeba uważać, żeby się nie poślizgnąć. 

Każdego próchniaczka zwiedzić trzeba od strychu po piwnice. 

Im wyżej, tym więcej gołębi. 

Jak wiadomo, najciekawsze rzeczy są w piwnicy :)

Czasami warto, pośród gąszczu wieżowców spojrzeć na chwilę pod nogi i popatrzeć na próchniaczka. Nikt ich nie zauważa i co chwila rozdeptuje. Do zobaczenia !