Dni Milanówka są raz w roku. Dni Milanówka dodają Polsce uroku. |
A nasz próchniaczek nie jest przesadnie stary, ale jest raczej starszy, niż nowszy, bo pochodzi z roku 1912. |
Nie znajduje się raczej w ścisłym centrum, a zresztą nawet gdyby się znajdował to nie powiemy, żeby nie zdradzać lokalizacji. |
Budynek niestety nie zachował się w dobrym stanie i nie możemy powiedzieć, że wygląda tak, jakby Stefan Żeromski właśnie wyszedł po ludzi bezdomnych. |
Chociaż być może właśnie tak wygląda ... |
Jednak nie sam Stefan tu mieszkał, ale jego stryjeczny brat. Ale nazwisko zobowiązuje, więc pewnie przyprowadził tu meneli, którzy zdewastowali obiekt. |
Rzeczywiście nie wygląda to ciekawie. |
Ostatnie ślady bytowania wskazują rok 1991. |
Po wojnie próchniak został znacjonalizowany i przeszedł w ręce klasy robotniczej. |
A jak wiadomo harcerze za kołnierz nie wylewają, to upadek obiektu był tylko kwestią czasu. |
Wszystko pomazane, a sądząc po rysunkach, w ruch poszły mocne narkotyki. |
Harcerze pozostawili po sobie sporo sprawności. Wybieramy sprawność przenikania przez ogrodzenia. |
Fachowa literatura również pozostała. Informatyka nie starzeje się zbyt szybko, a zatem te publikacje są aktualne również i dziś. |
O czym można poczytać w Zuchowych Wieściach ... Zapewne o tym, gdzie na mieście (w tym przypadku na mieście - ogrodzie) szykuje się dobry melanż i od którego ziomka można nabyć towar bez przypału. |
Kiedyś harcerze mieli klasę. Dziś poszli w dopalacze. |
Szybka ocena sytuacji pokazała, że nie było tu poszukiwaczy żydowskiego złota. |
A czy złoto rzeczywiście tu pozostało nie wiemy, bo zapomnieliśmy sprawdzić. |
Posiadanie próchniaka w ścisłym centrum miasta - ogrodu ma same plusy. Jednym z nich jest widok z okna. |
Zobaczymy teraz co kryją piwnice. |
Pierwsza zasada piwniczna mówi, że piwnice skrywają najwięcej tajemnic i skrywają przedziwne artefakty, o których nie śniło się najstarszym góralom. |
Kiedy wszystkie pieniądze na obóz zostały przepite, harcerz musiał ratować się innymi sposobami. Woda toaletowa Figaro przychodziła z pomocą. Odkąd na rynku są dopalacze, nie ma już tej finezji ... |
Milanówek to nie tylko próchniaki. Korzystając z okazji odwiedzamy lokalne muzeum szabru. |
A także inne próchniaki, które zachowały się w jeszcze gorszym stanie. |
Wiosna zawsze na propsie. |
I tym sposobem się żegnamy. Może kiedyś załapiemy się na oficjalne dni Milanówka. Podobno zostały wznowione. Do zobaczenia ! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz