MAIN

wtorek, 16 stycznia 2018

POŻEGNANIE Z BRONIĄ

"Tak właśnie się dzieje. Umiera się. I nigdy się nie wie, o co właściwie idzie. Nigdy nie ma dość czasu, żeby się dowiedzieć."                                                                                                            Ernest Hemingway
I tak oto wolski krajobraz uszczuplił się o kolejny budynek. Tajemniczy kolorowy ptak postanowił wymościć sobie gniazdko w miejscu biurowca dawnych zakładów im. Świerczewskiego. Nie znamy się za bardzo na gatunkach ptaków, prędzej na żubrach, ale widać, że posiada on niszczycielską siłę.
Trudno połapać się gdzie się jest. Krajobraz tak szybko się zmienia. Stojąc przed przysypanymi pyłem "herbacianymi choinkami" ogarnia nas smutek. Przecież to było jeszcze wczoraj.
Taka jest kolej rzeczy. Piszemy to za każdym razem. W tym miejscu już wkrótce wyrośnie nowy budynek, w którym swoje przytulne gniazdka uwiją sobie nowi mieszkańcy.
Nie ma nawet skąd zrobić ostatniego zdjęcia. Można by ująć to z pewnej perspektywy, wchodząc na wiadukt kolejowy. Ale go wyburzyli ...
Znika ostatni ślad po produkcji broni i treblinkach w Maszynohurcie. Ale teraz będzie blisko i tanio i z widokiem na trasę.
Rozbiórka obiektu poszła błyskawicznie. Nasze zdjęcia są już nieaktualne. Pokażemy kilka ujęć ze świata którego nie ma.
Stołówka zakładowa. W ostatnim czasie mieściło się tu studio fotograficzne. Jako jedyna firma istniało w budynku prawie do samego końca. Jakiś czas temu pisaliśmy do nich, pytając czy wiedzą coś o planowanej rozbiórce, ponieważ po ich wyprowadzce chcielibyśmy zwiedzić teren. "Jaka rozbiórka? Nie strasz nas. My o niczym nie wiemy". To było wczoraj.
Jak już było wspomniane, kiedy zwiedzaliśmy biurowiec VIS, fotograficzna stołówka jeszcze działała. Zdjęcia z niej dodajemy zatem dopiero teraz.
Sądząc po wielkości tła można mniemać iż fotografowano tu modelki w rozmiarze XXL :)
- Cieć : co tu robicie ?
- Fotografujemy modelkę.
- A gdzie ona jest ?
- Uciekła ... uciekła bo pana zobaczyła :)
Skoro już jesteśmy to idziemy dalej tanecznym krokiem.
WTEM !
Nie chcąc czekać aż znaleziony za firanką osobnik się zbudzi ruszamy dalej. Różne zwierzęta widzieliśmy już w Warszawie, ale takie bydle mogłoby pożreć całego ciecia z wąsami.
Kawiarnia. To są wszystko rzeczy współczesne. Sprawdzimy czy są jeszcze jakieś pozostałości po pierwotnej działalności obiektu.
Dużo tego nie ma, a obecnie nie ma już niczego. Dawna fabryka im. Świerczewskiego przeszła w niebyt.
Nie chcąc by nas zasypało przejdziemy podziemiami w przyspieszonym tempie.
Tutaj link do naszej poprzedniej wycieczki.
Oraz z jeszcze poprzedniej.
I to by było na tyle. Zastanawiamy się jaki los czeka pobliską wieżę ciśnień - pozostałość po dawnej fabryce karabinów. Straszy coraz większą liczbą wybitych szyb. Do apartamentów nie pasuje. Komuś może być nie w smak. Postaramy się sprawę monitorować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz