poniedziałek, 1 grudnia 2014

WŁAMANIE U TIFFANY`EGO

Jakiś czas temu pokazywaliśmy Wam próchniaczek, w którym mieściła się domowa fabryczka biżuterii ze sztucznego bursztynu. Dziś tematyka będzie podobna, tyle że fabryczka będzie trochę większa, a surowcem używanym do wyrobu biżuterii będzie srebro.
I to w obiekcie, obok którego przechodziliśmy wiele razy, ale z niewiadomych powodów nigdy do niego nie wstąpiliśmy.
Tak, wiemy, następnym razem poprawimy się, jeśli chodzi o fotki :) Statyw po upadku na akcji odmawia posłuszeństwa.
No właśnie, a masz na co patrzeć ;)
W dzisiejszym odcinku zobaczymy dziwaczne maszyny i urządzenia do wyrobu biżuterii. Do czego konkretnie służą, oczywiście nie mamy pojęcia.
Zabierzemy Was na wyprawę do krainy kosztowności, nielegalnego biznesu, chemikaliów i seksu ... no, przynajmniej chemikalia będą :)
A im więcej chemikaliów, tym fotki bardziej rozmyte. I tak to trzeba sobie tłumaczyć.
Nie siadać na tym, kiedy jest włączone :)
Łyżeczki z Orbisu :) Ktoś tu szabrował. Pewnie gdyby poszukać głębiej, znalazłyby się kapcie, ręczniki ...
Formy do pierścionków. Ten przyrząd po lewej przydałby się do naszej działalności statutowej. Nie no, w sumie po co ... przecież my nie zajmujemy się wyrabianiem biżuterii ...
Przed robieniem podkopu i pruciem sejfu musimy zapoznać się najpierw z topografią budynku.
Ale jak na razie to znaleźliśmy pełno papierów, a kosztowności jak na lekarstwo :)
Według naszych obliczeń, badania metodą pozostawionych kalendarzy a także datowania radiowęglowego ustaliliśmy, że zakład stoi opuszczony od jakiś 10 lat.
Jak na taki czas, to jego stan zachowania jest i tak super.
Warto byłoby znaleźć pełne ...
Co to za zakład, skoro w szafkach pracowniczych brak plakatów wiadomej treści ?
Widać, że właścicielowi dobrze się powodziło. Posrebrzana atrapa :)
Przebiliśmy się do sejfu.
Oszukali nas ! Nic nie ma.
Drugi też pusty !
Trzeci zamknięty. Zwróćcie uwagę na skarpety ... dobra, uwaga odwrócona, otwieramy, zabieramy kosztowności i uciekamy.
Jest grubo :)
Sam budynek ma ciekawą budowę. Zwiedzimy podziemia.
Etykietki do wyrabianej tu biżuterii.
Instrukcje i dokumentacja używanych maszyn.
Elementy sterujące produkcją.
Analogowy regulator temperatury produkcji USA :)
Elektronika, nawet ktoś już wykręcił.
Magazynek pełen jest przedziwnych przedmiotów. Na zdjęciu widzimy coś, co przypomina rozpierak analny dla zaawansowanych.
Jest wreszcie srebro ! :)
I coś dla amatorów słodkich migdałów - cyjaneczek, cyjaneczek !
Żelazocyjanek.
I inne smakowe suplementy.
Cornflejksy :)
Lubrykanty.
Przyprawy i wegańskie słodziki.
Regulatory kwasowości.
Gaz rozweselający.
Słowem dla każdego coś interesującego.
Nie znamy się na tym, ale z połączenia tego całego dobra możemy chyba uzyskać mieszaninę, zdolną wysadzić w powietrze pół dzielnicy :)
Po spożyciu należy zagryźć...
i popić. Czarna pucha to znak rozpoznawczy jednego z naszych znajomych. Nie będziemy ujawniać nazwisk.
Zdjęcia są jakie są, ale było ciemno i jakoś trzeba się tłumaczyć ;)
Podszorstek żubra.
Etykietki do oznaczania prób srebra.
I inne takie etykietki. Możemy rozpoczynać produkcję.
Beczka do odzyskiwania cyjanku z pestek moreli :)
Oprócz kopalni srebra mamy tu kopalnię danych osobowych.
Odcinek ubezpieczenia za Merca, od którego atrapa znajduje się w piwnicy. Za taki wóz trzeba było płacić 237 tysięcy za samo OC !!!
Podręczniki wyrabiania biżuterii po arabsku :) Pierwszy szybki rzut oka na okładkę przywodzi na myśl pewne skojarzenia :)
Formy do wyrobu samolocików ...
i pierścionków.
Mamy nadzieję, że psa już tu nie ma. Z wgryzionym w tyłek ciężko się zwiedza.
No wreszcie ! Już myśleliśmy, że jest to fabryka niższej kategorii :)
Piekarnik - może mieć rozmaite konotacje, znane tylko w wąskim gronie ;)
To może się przydać, kiedy będziemy zwiedzać jakiś szpital.
Zegar pokazujący czas na przypał :)
Zwiedzimy jeszcze pięterko :)
Dach trochę przecieka ... przynajmniej chcielibyśmy by tak było. Jeśli tak nie jest, oznacza to ...
że brodzimy po kostki w moczu.
Naszą fabryczką interesowały się tajne służby ...
oraz obcy wywiad.
Chemia, elektronika, nie uświadczyliśmy nawet jednego menela. Tzn. jeden był, ale nie chciał z nami rozmawiać.
To jest ciekawe, ale i tak nie wejdzie na nasze wielkie łby.
Poczytamy chwilę i wychodzimy.

Na koniec zwiedzimy jeszcze dom właściciela. Straszny próchniaczek, ale zrobimy do kompletu.
Piecyki gazowe wychodzą już z użytku. Głośno bywa o nich w telewizji.
Widać, że mieszkańcy tego domu mieli pieniądze. Wykończony został ze smakiem.
Jak wyżej. To by było na tyle. Obiekt całkiem całkiem, dobry do zrobienia na rozgrzewkę przed jakąś grubszą akcją. Zawsze można też się ogrzać. Do zobaczenia!

3 komentarze:

  1. reportaż na piątkę, ale tytuł na szóstkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że właśnie dziś jest wiele najróżniejszych zabezpieczeń i coraz ciężej jest się włamać. Ja także u siebie posiadam sprawdzone systemy zabezpieczeń z firmy https://www.optiguard.pl/ i muszę powiedzieć, że działają one znakomicie.

    OdpowiedzUsuń