sobota, 28 listopada 2015

OSTANIEC - OSRANIEC

Zgonie z życzeniem Maćka, odwiedziliśmy obiekcik przy Górskiej. Chociaż padało, wiało, wilki jakieś ... dotarliśmy na miejsce, by upamiętnić ten przedwojenny, słodki, parterowy próchniaczek ;)
Ostatni z bramą na podwórze. 
W pierwszej chwili po zapachu spodziewaliśmy się spotkania, rodem z gry The Menel Encounters. Nie wiadomo było czy patrzeć w górę by nie zarobić czymś ciężkim, czy raczej w dół, by w coś nie wdepnąć. 
Dzień datowania kamienic 
Kiedy pogoda uniemożliwia wspinaczkę na maszty radiowe, można robić to tutaj ;)
No właśnie. Przy okazji dzisiejszej wycieczki do naszego słownika dopisujemy kolejną, nową definicję. Osraniec. Czym on jest?
Etymologia tego terminu wywodzi się od słowa "Ostaniec". Jak zatem odróżnić to od "Próchniaka" ... W pierwotnym założeniu "Próchniak" oznaczać miał drewniany, opuszczony domek na obrzeżach. Główne skupiska Próchniaków znajdują się na linii Otwock, Falenica, Radość itd. 
Jednak po jakimś czasie określenie "Próchniak" naturalnie ewoluowało. Drewniany domek na obrzeżach, z pozostawionymi licznymi elementami wyposażenia zaczął być określany mianem "Szabermajer". Próchniakiem natomiast wszystko co opuszczone, obsrane i pozbawione większej wartości poznawczej.
W Próchniaku pojawiają się często akcenty religijne, nierzadko przeplatane z gołymi babami. Mamy wtedy do czynienia z pewnym próchniaczym eklektyzmem. Jednak jak widzimy, elementy takie pojawiają się również w Osrańcach. Nie może być to zatem wyznacznikiem.
Porozrzucana odzież ... raczej Osraniec. W dziewiczych Szabermajerach leży poukładana w kosteczkę. Na pierwszy rzut oka myśli się kłębią w głowie ... a może mój rozmiar ... Dolce und Gabbana, helou ! :)
Nie ma chyba zatem złotej definicji, żelaznych kryteriów, które jednoznacznie pozwoliłyby rozgraniczyć Osrańce od Próchniaków, czy Szabermajerów. 
Próchniaki powinny być lokalne, a bywają i w centrum.
Osrańce powinny być obsrane, a bywają spróchniałe. 
Szabermajery powinny być wypełnione szabrem, a Osrańce też bywają. 
Może trzeba poprosić o opinię profesora Sralczyka ...
Profesor odpisał : "I welcome szaber, if destiny brings it". I zostaliśmy w punkcie wyjścia. 
Ale wracając do naszego Osrańca ...
W czasach świetności wyglądał niczego sobie. 
Można powiedzieć, że podtytuł dzisiejszego odcinka :)
Została piwniczka. 
A tam takie oto smakowitości. 
Niby nic, ale można polizać. 
Potem wychodzą takie oto ...
Sie wie :)
Czyli na czym stanęło ... bo sami pogubiliśmy się w tym zamieszaniu ,.. Osraniec - opuszczony, pomiędzy nowymi blokami w centrum miasta ... pod względem szabru nie klasyfikowany ... Przepraszamy jednocześnie, że prośba została spełniona tak późno. Rozpatrujemy wszystkie prośby, wnioski, skargi i zażalenia, nawet jeśli tego nie widać :) Uważajcie na psiarnię w tym miejscu baj de łej :) Do zobaczenia !

3 komentarze:

  1. DZIĘKI!!! ;-)
    Zdążyliście w samą porę, bo na dzień dzisiejszy nie ma już przynajmniej części dachu i jest ogrodzony wysokim (dewelo)perskim płotkiem...
    Dzięki wam przynajmniej zostanie zachowany tu na Waszych zdjęciach (bo te z mojej wizyty - na zupełnym hardkorze - z marszu po drodze do sklepu ;-p robione kalkulatorem głośnomówiącym marny kunszt reprezentują)
    Zatem wielkie pozdro i do zoba kiedyś na obiekcie! Kuchwa le'Urbexu!

    PS: a było jeszcze na ścianie drugiego pokoju na parterze sentymentalne wyznanie ostatniego lokatora ("...a teraz nie ma już mojego domku!")? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jednak głosuję za osrańcem, bo szabermajer to ewidentnie oznaka czegoś, co ma jakąś wartość (a przynajmniej miało) estetyczną. Próchniak to jednak drewno, czyli w tym wypadku odpada. Cudowne nazwy, postaram się używać na co dzień. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. całkiem-całkiem ta Anna Boleń.

    OdpowiedzUsuń