Jak już pisaliśmy, hotel wzniesiony został w niecodziennym stylu architektonicznym. W środku znajduje się coś w stylu malutkiego dziedzińca, czyli tzw. studnia. Tak to wygląda z pokoju hotelowego ... |
a tak z dachu. |
Niektóre ściany budynku nie zostały nigdy otynkowane. Wokół rosną różne przybudówki, które zajmują sąsiednie działki. |
Jest i Czarny Kot ! |
Podobno każdy pokój był tu inny. |
Wystrój obfituje w mnogość kolorów i kształtów. Podobno wielu gości hotelu, nocowało tu tylko i wyłącznie z czystej ciekawości. |
W jednym z pomieszczeń znaleźliśmy pokaźny zbiór kaset vhs. Pewnie była tu świetlica. |
Na stryszku działał podobno sklepik odzieżowy z końcówkami kolekcji. |
Okrągła przybudówka od strony Okopowej. |
Gryzienie od strony Powązkowskiej. W tle widoczny bolid ciecia. |
No i cel naszej wycieczki - daszek. |
Daszek składa się z kilku daszków. Chodzenie po nim nie jest do końca bezpiecznie. |
Okolica się zmienia. Warto chyba zacząć się interesować. |
Był daszek, pora teraz na piwniczkę. Spodziewamy się tam zapasowego Czarnego Kota, rozpościerającego się na siedem pięter w dół. Zastaliśmy jednak ... |
słoiki z ogórkami :) |
Kończymy powoli naszego sylwestra. |
Nasze zdjęcia są już w zasadzie archiwalne. |
Chociaż kto to wie, co się jeszcze może zdarzyć. |
Śpij słodko aniołku. |
Do zobaczenia ! |
Proszę o sprawdzenie skrzynki mailowej :)
OdpowiedzUsuńPiękne - Czarny Kot niczym Kot Schrödingera - martwy i żywy jednocześnie :D
OdpowiedzUsuńWiedziałem, że wejdziecie do Czarnego Kota :)
OdpowiedzUsuńSą miejsca, w których wypada bywać :)
UsuńCoś słaba ta piwniczka. Chyba weszliście nie do tej co trzeba :)Ja pamiętam jak w latach 90 tych były w piwnicy robione dyskoteki. Krążyły opowieści że pewnego razu grał w Czarnym Kocie sam Josh Wink. Później były to już typowe dyski gdzie można było dostać po ryju. Oprócz chodzenia na dyski można było też w spokoju pograć w bilarda bo kot oferował jak dobrze pamiętam 6 stołów.
OdpowiedzUsuń