Kolejny, ostatni już odcinek z Gruzji. Pozostajemy w Tskaltubo, odwiedzając jeszcze dwa ośrodki sanatoryjne. |
Pierwszy to Metallurgist, czyli Sanatorium Metalowców. |
Rzeczywiście z okna wynurza się jakaś postać ubrana na czarno. |
Jednak biorąc pod uwagę naszych dzielnych psich towarzyszy, mieliśmy przewagę liczebną i udało się dostać do środka. |
W takich warunkach mieszkają wspomnieni we wcześniejszym wpisie przesiedleńcy z Abchazji. |
Ten obiekt nie został nawet bardzo zdemolowany. Nadgryziony jest naturalnym zębem czasu. |
Pozostało wiele świadectw jego dawnej świetności. |
Uchodźcy byli mili, ale bali się psów i nie chcieli występować na zdjęciach. Wskazali nam za to kolejny obiekt, znajdujący się nieopodal. |
Sanatorium Medea. |
Wybudowane z dużym rozmachem, nie spotykanym obecnie. |
Na kolumnach dziedzińca ktoś umieścił zdjęcia z czasów dawnej świetności obiektu. |
Tego i innych okolicznych. |
Nasi towarzysze niestrudzenie podążali za nami, chcąc jakby pokazać nam każdy zakamarek obiektu. |
To niestety tylko fragment tego, co można tam zobaczyć. Gdybyście planowali wyprawę, trzeba zarezerwować sobie więcej czasu. |
Do zobaczenia ! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz