niedziela, 21 sierpnia 2011

KOLEKTOR SŁUŻEWIECKI

Jeżeli po dzisiejszej wyprawie któryś z uczestników nie dostanie syfa, to będzie cud. Miało być 30 cm, a okazało się, że miejscami było po pas:)
Jak na niedzielny spacer przystało wybraliśmy się w sandałkach, jednak to nie powstrzymało nas przed wlezieniem w czeluść kolektora. Oczywiście przelewało się, brnęliśmy 2,5 kilometra w śmierdzącej, lodowatej "cieczy" :)


Kolektor Służewiecki (tak go nazwaliśmy), jak sama nazwa wskazuje, biegnie pod Służewcem. Jest to duży kanał, o średnicy dwóch metrów. Jego powstanie szacujemy na połowę lat sześćdziesiątych. Niestety cegła występuje tylko w studzienkach.


Można za to wypłynąć na szerokie wody. Ponton wskazany.


Po ostatnich obfitych opadach poziom jest wysoki.


Nastąpił mały wypadek, w wyniku którego doszło do uszkodzenia obiektywu (nie ostrzy w pełnym zakresie), dlatego przepraszamy za jakość zdjęć.


Poziom opada i robi się przyjemny strumyczek. Ciecz sięga do kolan.


Podpis na ścianie, tylko nie ma roku. Czemu tak ciężko? Przecież to dopiero początek.



W kanale jest sporo zakrętów.



:)


Po prawej stronie jest ławka, na której można usiąść i zażyć inhalacji z życiodajnego metanu, lecącego z rury po lewej.



Pamiętacie ten film ?



Kolejny zakręt, tym razem pod kątem 90 stopni. To chyba skrzyżowanie Rzymowskiego z Orzycką ...



Zakręt.


Coś przechodzi górą.



Kanałowy pocałunek z języczkiem.


Jacuzzi.


Swoją drogą kolejna ciekawa forma życia.



Natrafiamy na jakiś kabel podłączony do sufitu. W czasie Powstania takie rzeczy się zdarzały ... Ale teraz ? Zapewne jakaś dzika instalacja, tylko po co?


Do tego zwisa na samym środku, a stojąc po pas w wodzie nie trudno o nieszczęście.



Mając nadzieję, że pogoda w końcu się poprawi, czekając na Piękną Złotą Kanalizacyjną Jesień pozdrawiamy i życzymy wielu udanych tras przełazowych. Do zobaczenia pod ziemią !


3 komentarze:

  1. właśnie dlatego podstawowym ubiorem BHP we wrocławskiej grupie kanalarskiej pozostaje opek.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Rura" Służewiecka oddana jest do uzytku jakoś tak w 2-ej połwie lat 70-tych. Ja jestem z 66-go, na Służewcu od 71-go, składakiem "Pelikan" mknąłem suchym jeszcze wtedy i nie zakrytym w miejscach studzienek kanałem, gdy był dopiero układany pod planowaną w przyszłości dwupasmówką Rzymowskiego. A byłem wtedy w 3-ej, może 4-ej klasie podstawówki.
    Pozdrawiam, Wojtek z Kabat

    OdpowiedzUsuń
  3. A Wy, znacie Bebelin www.bebelin.pl? Myślę, że warto postawić na ich poduszki. Nie dość, że są bardzo wygodne, to jeszcze w świetnej cenie.

    OdpowiedzUsuń