niedziela, 14 lipca 2013

BARSZCZEWSKA 19

Na Żoliborzu, niedaleko ulicy Potockiej, natknąć się można na coś takiego. Kusi, jednak działa tu mały warsztacik tapicerski. Zajmuje on tylko jedno z pomieszczeń, dlatego resztę będzie można zwiedzić.
Póki z warsztatu rozlegają się odgłosy pracy, obchodzimy budynek.
W okolicy kręci się mnóstwo ludzi, niektórzy widząc, że robimy zdjęcia zagadują, czy nie wiemy co jest w środku, ponieważ przechodzą tędy i zawsze ich to nurtuje.
Jest sporo takich miejsc na Żoliborzu, nie udało się nam jak na razie znaleźć bliższych informacji o tym. Jeśli ktoś coś wie, niech tradycyjnie pisze w komentarzach.
Może wystarczy pokopać tu, aby dowiedzieć się prawdy. Znamy takich, którzy to zrobią, ale nie będziemy wymieniać nazwisk :)
O tym, że budynek pamięta wojnę, świadczą liczne dziury po pociskach.
No dobra, jak wygląda z zewnątrz każdy może pojechać i sprawdzić.
A w środku życie zamarło.
Przez najbliższą chwilę, zagoszczą tu nowi mieszkańcy.
Sygnał analogowy chyba już wyłączyli, ale my nie znamy się, bo nie płacimy abonamentu. Nie mamy nawet telewizorów, bo prawdziwi hipsterzy nie mają.
Skoro o tym mowa, jest i szafa z hipsterską odzieżą.
Pink yourself !
Obecnie pomniki i popiersia nie są w modzie. W czasach nowego papieża w opuszczonych domach będziemy mieli przypał dla biednych.
Wszędzie pełno tych słoików !
Nutria, wersja kościelna.
Wypożyczalnia rowerów miejskich. Nie potrzeba się nigdzie rejestrować. Wystarczy chwila strachu ...
Należy pamiętać, że trzeba potem oddać.
Drogie dzieci, to się nazywa meblościanka.
Można jechać w podróż typu palcem po mapie, ale trochę zakurzone.
Na strychu odnajdujemy kącik multimedialny.
Jeśli ktoś by się zasłuchał, nie ma potrzeby schodzenia do toalety.
Widać, że mieszkali tu masoni.
Nic dziwnego, skoro byli i cykliści.
Nie napiszemy tego ... :)
W piwnicy znajdujemy cały przekrój wyposażenia, począwszy od orzełka,
poprzez rowerki typu "Piła",
akcesoria z wypożyczalni kotów miejskich
po słoiki.
Fragment dawnej ulicy Potockiej.
W "Menelosadzie" już gościliśmy, ale że blisko, więc zajdziemy na chwilę.
Tutaj już inna kultura.
Dostępne, więc jeśli chodzi o wyposażenie, musimy zadowolić się starym numerem Claudii.
Uwaga, my tu pilnujemy.
Obeszliśmy ulicę Potocką wzdłuż i wszerz, nawet pod spodem, o czym świadczyć może ten krótki filmik :) Do zob !

2 komentarze:

  1. A w rogu oryginalne deski Rossignol! Jeszcze wersja klasyczna bez zmysłowego taliowania, czyli trochę tam już stoją :-) ciekawe ze nie rozszabrowane na handel, nie poznali się na klasyce :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń