W dzisiejszym odcinku pozostaniemy w klimacie uczelnianym. Szkoła Główna Handlowa pozbywa się jednego ze swoich budynków, który pomimo dobrego stanu technicznego od lat stoi pusty. |
Budynek jest pusty, nie ma tu czego szukać. Jedynym powodem naszej wizyty tu jest oczywiście daszek. |
Gdy cieć na dole chodzi, zgasić latarkę nie zaszkodzi. Cieć pilnuje obiektu przed studentami, którzy po pijaku ładowali się na dach. Zapomniał cieć, jak cielęciem był ... |
Każde piętro wygląda tak samo. Wszystko wyprute. Gdzie cieciów sześć, tam nie ma co szabrować. |
Jest wejście na dach. |
Opłacało się :) |
Miejsce na kontemplację i osuszenie butelczyny wybornego Tokaju. |
Kolejna piramida na wakacyjnej liście. |
Daszek jest dwustopniowy. |
Ostatnie piętro nieco ugina się pod nogami. |
Piwnice, aczkolwiek rozległe, nie przedstawiają żadnych wartości poznawczych. Oprócz kilku plakatów z gołymi paniami, których przez grzeczność nie zamieścimy, nie pozostało tu zupełnie nic. |
Rozbiórkę obiektu uczelnia tłumaczy jego złym stanem technicznym. Co powstanie w jego miejscu na razie nie wiadomo. |
A my lecimy dalej, spieszyć się kochać próchniaki, tak szybko odchodzą. |
Powodem decyzji o rozbiórce budynku jest właśnie jego zły stan techniczny. Nie jestem pewny, ale chyba było nawet zagrożenie katastrofą. SGH uznało, że nie opłaca się remontować.
OdpowiedzUsuńPodjęcie decyzji zajęło im kilka lat :)
Usuńtak, katastrofą... ale ostatecznie kto, jak nie SGH ma się znać na wyciskaniu forsy z gleby?
OdpowiedzUsuńskrzyżowanie Batorego z Niepodległościami jest takie więcej paskudne, ale mam do niego dziwną słabość ;-)
Z daszku wszystko jest mniej paskudne :)
UsuńO, bywało się tu, bywało, na paru egzaminach - na szczęście w charakterze osoby towarzyszącej ;-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że sporo czasu było na dachu, skoro zdjęcia nie z łapki :-)
Bez statywu z łapki to jest tylko Nikona szum, ptaków śpiew :) A statyw zawsze może przydać się w akcji, choćby do obrony przed dzikimi zwierzętami :)
Usuń