czwartek, 4 sierpnia 2016

DSP UNDERGROUND

Gdyby ktoś się dalej zastanawiał, dlaczego kongres pokoju zorganizowany został akurat w DSP, to ma odpowiedź przed oczami. Obiekt posiada największe podziemia w okolicy. Ciągną się one kilometrami, mogąc dać w razie niebezpieczeństwa schronienie dla setek ludzi. Plotki głoszą, że można nimi dotrzeć nawet do Moskwy :)
Podziemna część DSP ciągnie się pod całym obiektem i liczy dwa poziomy. Pierwszy poziom zajmowany jest częściowo przez magazyny, dlatego za dużo zdjęć tam nie porobiliśmy. Jednak magazyny nie są wszędzie, a człowiek nie jest taki, żeby nie porobił :)
Podziemia na pierwszym poziomie zbudowane są na charakterystycznych kolumnach.
Przemykamy szybko, gdyż jest to tunel do rampy i nie chcemy spotkać przygodnego ciecia.
Faza 5 : Sale kolumnowe.
Tutejsi cieciowie są wyselekcjonowani. Najlepsi z najlepszych. Nie ma mowy o myszy, bo nie prześlizgnie się nawet mucha. Naczelna Rada Cieciów regularnie organizuje im szkolenia, m.in. z celności, szybkości, spostrzegawczości a nawet z kultury osobistej. To ostatnie potwierdzamy. Jeden z nich mijając nas w drodze do rampy powiedział dzień dobry.
Szukamy pozostałości po placu Kazimierza Wielkiego, jednak na tym poziomie mamy tylko kolumny. Kiedy wyburzą DSP, być może zostawią kilka i zrobią tu pomnik nieznanego ciecia.
Ktoś rozsuwa drzwi od rampy, czas na nas.
Przenosimy się do kolejnej sali kolumnowej. Tu powinno być spokojniej. Chyba część próchniacza.
Odkryliśmy przyjemną, kameralną pakamerę. Gdyby w wirtualnym świecie istniała gra "DSP GO", to na ekranach naszych smerfonów, wyświetliłby się komunikat : "Odkryłeś tajną pakamerę".
Druga sala kolumnowa jest przyjemniejsza i bardziej fotogeniczna. O zachodzie słońca wpada tu miękkie, rozproszone światło.
Dalsza część wycieczki przynosi kolejne kanciapy i pakamery ...
oraz kolejne sale kolumnowe przerobione na pakamery.
Ile jest tu sal kolumnowych i pakamer ... nikt chyba tego nie wie. Kolejna pakamera jest niezwykle urokliwa.
Tu mieściła się centrala telefoniczna.
Mniej urokliwa sala kolumnowa. Odstępy pomiędzy kolumnami są tu szersze. Pewnie przystosowali to tak, żeby mogły tu parkować czołgi, na wypadek wojny atomowej.
Gigantyczne wentylacje, wychodzące z poziomu niżej.
No właśnie, zastanawialiśmy się co do tej pory było nie tak. Nie ma porządnej kanciapy bez gołych bab. Brakuje tylko zdjęcia papieża i choinki.
Obrotnica dla ciężkiego sprzętu.
I tym sposobem docieramy do ostatniego etapu naszej wycieczki - tuneli technicznych.
Faza 6 (a nawet 666) : Tunele pod Nowym Yorkiem.
Pod całym terenem DSP, jak również pod Jupiterem, ciągną się kilometrami gigantyczne podziemia. Obłożone kablami, skręcające, rozgałęziające się i meandrujące, tworzą istny labirynt, w którym nie trudno się zgubić.
Spacerując tam, należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ całość jest pod prądem.
Te ogromne tunele i niezwykle rozbudowane systemy wentylacji świadczą o tym, jak wielkim zakładem był DSP.
Nie każdy pewnie wie, że przed wojną w miejscu, gdzie zbudowano DSP istniał plac, oraz duża hala targowa.
Plac miejski wytyczono tu w roku 1868 w miejscu parcelowanych ogrodów.
Początkowo był to plac Witkowskiego - nazwano go na cześć będącego na usługach carskich prezydenta Warszawy. Później nazwa została zmieniona na plac Kazimierza Wielkiego.
Plac z założenia miał być miejscem handlu dla przyjezdnych kupców, jednak okres zaborów i wysoki kurs franka po upadku powstania styczniowego sprawił, że pomysł nie był do końca trafiony.
W 1908 roku, na placu powstała hala targowa. Jednak z powodów wyżej wymienionych, jak również z powodu wysokich czynszów, spowodowanych bliskością czwartej linii metra, oraz z powodu zakazu sprzedaży zdechłych ryb i drobiu, połowa stoisk stała pusta.
Hala działała do roku 1942. Jej mury są widoczne na zdjęciach w powstania.
Hala przetrwała wojnę i powstanie w stopniu umożliwiającym jej odbudowę, jednak tak się nie stało. Została wyburzona a plac zlikwidowano, budując na jego miejscu DSP.
Pozostałości po hali nie znaleźliśmy, jednak trudno jest stwierdzić, która cegła skąd pochodzi. Być może niektóre elementy hali zostały wykorzystane przy budowie DSP. Część biurowca wyłożona jest przedwojennymi kaflami.
Kolejna kanciapa, tzw. "kanciapa z pralką".
Podziemi DSP nie jest się w stanie przejść za jednym razem.Za każdym rogiem pojawiają się nowe pomieszczenia i kolejne tunele.
Po pociągnięciu tej wajchy, DSP zawali się.
Trafiamy na poziom bonusowy. Główne wentylatory.
Gdyby pracowały, siła ciągu mogłaby nas przewrócić. Jednak skoro już jesteśmy ...
Faza 7 : Czerpnie.
Tunele wentylacyjne mają szerokość czołgu.
Gdzieś muszą mieć swój koniec.
Zastanawiacie się gdzie jesteśmy ?
:)
Faza 8 : Tunel do RUCHu.
Cały dzienny urobek DSP, musiał być przekazywany do kolportażu. Aby każdy obywatel mógł kupić rano w swoim kiosku Trybunę, zastosowano podziemny tunel, biegnący prosto do siedziby RUCHu.
Pogłoski, jakoby to był tunel szóstej linii metra są mocno przesadzone.
W połowie tunel zalany jest wodą. Dalszą jego część zwiedzaliśmy parę lat temu, przy okazji wyburzania budynków RUCHu (IPN). Obecnie znajduje się tam plac Europejski.
Wola zmienia się bardzo szybko. Był plac, nie ma placu, był zakład, jest plac. Kto by za tym nadążył.
Odchodzi kolejny zakład pracy, a z nim kawał historii i wiele wspomnień ludzi, którzy przepracowali tu większość życia. Za jakiś czas wyrosną tu wieżowce i o DSP nikt nie będzie pamiętał, jak nie pamięta o hali targowej. W korporacyjnych biurowcach nie będzie kanciap z gołymi babami i zdjęciami papieża. Wiadomo, że idzie nowe, ale strasznie łatwo dziś się zapomina. Coś, na co ludzie pracowali przez pięćdziesiąt lat, ginie w jednej chwili. A to było czyjeś życie.
Do zobaczenia.

3 komentarze:

  1. piękne te kielichowate słupy. DSP z nich słynął - od strony architektoniczno-konstrukcyjnej.
    parę miesięcy temu meandrowałem po CH Jupiter, by je uświadczyć. bez skutku. nie wiedziałem, że trzeba się wedrzeć do hallu od Miedzianej, albo do podziemi ;-)

    OdpowiedzUsuń