Śląsk jest piękny. Węglem i stalą. I czerwoną cegłą z młotem i perlikiem. Monumentalną surowością. I smutny, bo to wszystko nieodwracalnie się skończyło. |
Wampir objawił się szybko, pod postacią ciecia. Powiedział, że nie wolno. Że ostatni raz wpuszczali podczas industriady, a potem zaczęła się rewitalizacja i nikogo już nie wpuszczają. |
A obiekt wart jest zwiedzenia. Nie możemy powiedzieć nic więcej, żeby nie zdradzać lokalizacji. |
Znajdujemy się w Bytomiu, w dzielnicy Szombierki. Nazwa ta kojarzy się jakoś piłkarsko, ale na Śląsku lubią piłkę nożną. Szczególnie lubią ją wampiry. |
Tutaj musimy przerwać na chwilę naszą opowieść, ponieważ akurat trwa spektakl i trzeba zachowywać się cicho. Wystawiają chyba sztukę "Anna i Wampir". Wpadniemy tu później. |
Założył kopalnię w Bytomiu. Nazwał ją na cześć swojej żony : "Gräfin Johanna" - czyli Boberek Joanny. Jednak nazwa była zbyt długa i pracownicy mówili na nią zdrobniale Bobrek. |
Chwila przerwy. Trzeba zachowywać się cicho. Bo gdzie pociąg, tam ... |
Włączyliśmy generator wejścia :) |
Znajdujemy się w głównej nastawni. Trafienie tak zachowanych szaf sterujących w obiekcie jest zawsze miłe sercu. |
A jeśli na dodatek urządzenia działają to jest już pełnia szczęścia. |
Nie wiemy za bardzo co do czego, ale to nie może być aż tak skomplikowane. |
Kiedy zwiedzaliśmy elektrownię Powiśle, znaleźliśmy manipulatory do odłączenia Pałacu Kultury. Tutaj za to można odłączyć okoliczne kopalnie. |
Albo lodowiska. |
Te przełączniki były używane prawdopodobnie tylko raz. W czasie przeprowadzania próby obciążeniowej jednego z reaktorów. |
Skoro są klucze, to możemy uważać naszą dzisiejszą industriadę za otwartą. Zaczynamy. |
FAZA 1 : NASTAWNIA (Nie mylić ze sterownią) |
Po tej awarii zakład przejęli potomkowie Joanny i Ulrycha. Chociaż na skutek promieniowania przeszli pewne mutacje, to było im łatwiej kierować elektrownią, ponieważ co dwie głowy to nie jedna :) |
Nie możemy za bardzo się rozsiadać, aby nie przyjąć zbyt wysokiej dawki. |
Największych spustoszeń dokonała Armia Czerwona, która wkroczyła tu w 1945tym. Dla zmylenia mieli zawieszone aparaty na szyi, jednak gdy tylko ktoś się odwrócił, to wykręcali elektronikę. |
Czerwoni nie stosowali się do zasad "Urbex to nie wandalizm". Do tego stopnia, że włamali się do kaplicy grobowej Joanny i Ulrycha, pootwierali trumny, a ich zmumifikowane ciała poukładali do zdjęć. |
Co gorsza zdjęcia opublikowali w necie, podając przy tym lokalizację. Wkrótce w Bytomiu pojawiła się masa wycieczek, a zwłoki wędrowały po całej okolicy, pozując do rozmaitych ustawek. |
Dwa lata później cztery silniki przerobiono na gaz, pochodzący z huty "Boberek". |
Sprzedaż obiektu trwała jednak długo. W międzyczasie SPEC zmienił się w Innogy i chciał tu lepić pierogy :) |
Organizowano tu także plenery fotograficzne, a także Foto Day, czyli tzw. "urbex z makowcem". Pociągi nie nadążały przywozić chętnych, a wampiry miały pełne ręce roboty. |
Wszystko to skończyło się w roku 2010, kiedy obiekt sprzedany został fińskiego koncernowi. Finowie przywieźli też swoich wampirów, którzy wzdłuż torów kolejowych zaczęli lepić bałwany. |
Zaprzestano udostępniania budynku imprezowiczom i fotografom. Wpuszczano tylko raz na rok, z okazji Industriady. Ostatnia odbyła się w 2017. |
Wnętrza hal zostają rozbierane. |
Ostatnie doniesienia mówią, że ma tu powstać sala prób i studio nagrań "Vampir Records". Pewnie cały obiekt wyłożony zostanie wytłaczankami po jajkach. |
Nie byliśmy na Industriadach, więc nie mamy porównania, ale smutno się robi patrząc na taki widok. |
FAZA 3 : HALE I TAŚMOCIĄGI |
Pochodzimy sobie, póki nikt nas jeszcze nie zauważył :) |
W każdej elektrociepłowni ważną rolę odgrywa taśmociąg. Tutaj jest ich kilka, chociaż nie tyle co wcześniej. Ostatnimi czasy jeden z nich nie przetrwał pożaru. |
Od nadmiernego promieniowania dopisują nam humory. Śpiewamy :"Szedłem taśmociągiem, owiany smrodliwym przeciągiem". |
Trzeba uważać, bo mogą zobaczyć nas cieciowie. Chociaż prawdziwy wampir nie powinien wyłazić za dnia. |
Hale są naprawdę spore, jednak w większości pozbawione już wyposażenia. Częściowo pewnie oficjalnie, częściowo drogą naturalnego wycieku surowca. |
Można nawet przejechać się Toyotą :) Podobno po 2006 roku ulegały one biodegradacji. Ta się jakoś trzyma. |
Przed nami kolejny cel naszej wycieczki. FAZA 4 : WIEŻA ZEGAROWA |
Ale najpierw krótki odpoczynek :) |
W tym przypadku jednak gołębi było więcej niż zwykle. W wyniku napromieniowania rozrosły się do niewyobrażalnych rozmiarów a co za tym idzie, robią też większe kupy ... |
Znajdujemy się na wysokości zegara i warto w tym miejscu powiedzieć parę słów o nim. |
Na domiar złego zaczęły zbliżać się w naszą stronę ogromne dwugłowe gołębie, z wielkimi kłami, ociekającymi śluzem. Na nasz widok zawiesiły sobie na szyjach śliniaki i wyjęły sztućce. |
Z wieży zegarowej rozciąga się ładny widok na okolicę. Jeszcze ładniejszy widok jest przed nami. |
Teraz widać zerwane poszycie dachu, co spowodowało niszczenie obiektu. Nie chcąc przyczyniać się do jego dalszej degradacji, powstrzymaliśmy się od tradycyjnego sikania :) |
Na miasto opada ciężka mgła, powstała z połączenia Jodu-131 i Cezu-137. |
Szybki strzał z kija i trzeba się ewakuować. |
FAZA 5 : KANCIAPY I BIURA |
Tutaj też jest pięknie. |
Budynek kanciapowy kusi nieskończoną ilością korytarzy i odgałęzień. |
W różnym stanie spróchniaczenia. |
Obiecywaliśmy sobie, że nie będziemy już fotografować kibli, ale te zasługują na uwagę :) |
Zwiedzamy kolejne skrzydło. Musimy przyspieszyć, żeby zdążyć przed zachodem słońca. |
FAZA 6 : SKĄD SIĘ BIERZE PRĄD ? |
Generatorów i reaktorów już nie ma. Pozostała za to urocza tabliczka z instrukcjami, jak dokonywać manipulacji. |
Pozostawiony śluz świadczy o tym, że te mutanty również tu mogą zjawić się w każdej chwili. |
WTEM ! |
W każdej elektrowni powinna być nastawnia, turbinownia, oraz laboratorium. Wyposażenia nie zostało wiele ... |
Ale jest za to zdjęcie Joanny z czasów młodości. |
Przed nami dawna hala reaktorów, ale zostawiamy ją na koniec. |
Część warsztatowa. Pracujący tu ludzie byli bardzo zżyci z zakładem. Fach przekazywany był z ojca na syna. |
Aparaty ucieczkowe były użyte tylko raz. Poza tym w elektrowni nie dochodziło do wypadków, ponieważ zatrudniano tu samych fachowców. |
FAZA 7 : POGOŃ ZA CIECIEM |
FAZA 8 : TUNELE |
Jakkolwiek nasza elektrownia jest ogromna na powierzchni, nie jest mniejsza również pod ziemią. Ciągną się tu kilometry korytarzy, w których da radę zapaść się pod ziemią. |
Kiedy pościg osłabł, mieliśmy jeszcze chwilę by zrobić parę zdjęć. |
Chyba się zgubiliśmy ... |
Na koniec końców dzisiejszego odcinka jeszcze kilka fot ze schronu. W czasie II wojny zakwaterowano tu pracowników, aby nie przerywać pracy zakładu podczas bombardowania. |
My tu też się zakwaterowaliśmy, aby nie przerywać eksploracji. Obiektu nie da się zwiedzić w jeden dzień ... |
Fantastyczny, emejzing!
OdpowiedzUsuńCzy przed napisaniem komentarzy do zdjęć piliście yerbe z Chropocowa?
Z Cornego Luftu :)
UsuńGryfnie Wom wyszło. Czkam na kolejne bery o wampirach i cieciach.(A może to to samo?)
UsuńFantastyczne ! :))
OdpowiedzUsuńFantastyczne ! :))
OdpowiedzUsuń