poniedziałek, 22 października 2018

ALMAMER v. 2.1

Są obiekty które odwiedzamy wielokrotnie i zawsze odnajdujemy coś nowego. I chociaż często zarzekamy się, że to już ostatni raz to chętnie do nich powracamy, bo ostatni raz niejedno ma imię. Jednak dzisiejszy obiekt odwiedzamy po raz ostatni.
W poprzednim odcinku pokazywaliśmy nowy budynek szkoły Almamer. Był to jeden z najlepszych obiektów jakie dane nam było zwiedzić.
Niestety był to też obiekt, który przeszedł najszybszą degradację jaką kiedykolwiek widzieliśmy.
Nie chcieliśmy wrzucać tych zdjęć. Chcieliśmy zapamiętać szkołę taką jaką była. Jednak skoro zrobiliśmy to wrzucimy. Pierwsza część fot została zrobiona kilka miesięcy po naszej pierwszej wizycie.
Niektóre pomieszczenia są tak ogołocone, że nie bardzo wiemy gdzie jesteśmy. Tylko po zdemolowanej szafie rackowej możemy poznać, że znajdujemy się w pokoju "Chińczyka".
Rozkradzione instalacje spowodowały zalanie części budynku.
Ściany pomieszczeń stały się dogodnym miejscem dla miłośników street-artu :)
Opuszczona uczelnia była też rajem dla poszukiwaczy miedzi.
Ale przede wszystkim Almamer stał się mekką wszelkiej maści gimbazy, która wreszcie mogła poszczycić się, że uczęszcza na wyższą uczelnię.
Jesteśmy na piętrze piątym, a może szóstym ... tym które nigdy nie było używane. Kompletnie wykończone czekało na wynajęcie.
Jak widać ogrom pieniędzy i ludzkiej pracy poszedł tak zwanemu psu w du.ę ...
Archiwum. Dokumentów już nie ma. Po aferze medialnej zostały wyniesione.
Inne rzeczy również.
Piętro kosmetyczne. Tu również jakby puściej.
Ktoś coś zabiera ale w zamian też coś zostawia.
No i dach. Miejsce masowym imprez.
Imprezy te miały chyba niezłe pier..lnięcie :)
Na koniec zdjęcia sprzed tygodnia. Powstrzymamy się od zbędnego komentarza, bo co tu jeszcze powiedzieć ...
Nie ma Almameru i nie ma Fotonu. To była nasza ostatnia wizyta. Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz