piątek, 17 lipca 2020

THE MOST WANTED (MOST WANTOWY) v. 1.0

Nad Warszawą pojawił się smok. Jednak alert smokowy nie zdążył go wyłapać. Bo cała sztuka polega na tym, żeby pozostać niewidocznym. Smoki nie lubią rozgłosu i alertów. Smoki istnieją tylko w bajkach i gdyby kto pytał, to w ogóle ich tu nie było. 
Jak wiadomo - lubimy mosty. Jest w nich coś magicznego, to przejście na drugą stronę. Ale nie zawsze chodzi o to, żeby przejść na drugą stronę. Istnieje typ mostów, którymi trzeba przechodzić w górę. 
Most wantowy - czyli most podwieszany. Jest to rodzaj mostu, w którym obciążenia z pomostu przenoszone są na pylony, poprzez ukośnie biegnące cięgna, najczęściej wykonane w postaci lin stalowych.
Nasz dzisiejszy most jest niezwykle urokliwy i fotogeniczny. Bywaliśmy tu wiele razy. Odcinki z jego udziałem pojawiały się u nas nie raz. Nagraliśmy o nim wiele filmów, polskich, zagranicznych i amerykańskich. Dziś w ramach sezonu ogórkowego przyszedł czas na podsumowanie. 
Oczywiście nie możemy powiedzieć jaki to most, żeby nie zdradzać lokalizacji. 
Widoki z niego są niezapomniane. Nasze małe, ponure miasteczko wygląda zeń jak widziane przez różowe okulary. 
Niesamowity klimat tego miejsca sprawia, że można tu siedzieć bez końca. 
Uszkodzony moduł decyzyjny nie pozwala wybrać mniejszej ilości zdjęć :)
Tradycyjnie trzeba też pokazać swoje lepsze oblicze. 
Nasz dzisiejszy próchniaczek jest piękny za dnia, ale równie piękny jest także nocą. 
Czasami ledwo go widać. 
A skoro jego nie widać, to nas też nie widać. 
W zależności od pory roku czasami na górze nieco wieje. Dlatego nie róbcie tego w domu. 
Nasz obiekciunio, oprócz wspomnianych wyżej zalet, jest również doskonałym miejscem na romantyczną kolację, w towarzystwie pięknych kobiet. O ile nie zwieje jednego i drugiego (drugiej) :) 
Na koniec jeszcze kilka zdjęć tzw. backstejdżowych. Pokazujących trudy naszej ciężkiej pracy. 
Jak już pisaliśmy - lubimy mosty. Ale mieliśmy przez nie już wiele kłopotów. Uprzedzając ewentualne pytania - aby się do nich dostać nie trzeba niczego psuć. Wystarczy odrobina szczęścia, sprytu, a czasem dobrego podskoczenia w górę. 
I tym optymistycznym akcentem kończymy nasz dzisiejszy odcinek. Jednak mostów wantowych jest w naszym mieście więcej. Ale to pewnie wrzucimy foty, jak wyburzą :) Do zobaczenia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz