Dzisiejszy odcinek nie będzie typowo urbeksowy, a raczej krajoznawczy, czy nawet obcokrajoznawczy. Czasami trzeba pojechać trochę dalej i sprawdzić jak jest tam, gdzie nas nie ma. |
Jak już pewnie zauważyliście, jesteśmy w Gruzji. Jak się za chwilę okaże, nazwa ta jest nie przypadkowa, ale nie uprzedzajmy faktów. |
Tak na prawdę dzisiejsze zdjęcia będą pomieszane. Trochę z Tbilisi a trochę z leżącego nieopodal Kutaisi. Ale miejsca do siebie podobne, także nie trzeba robić z tego zagadnienia. |
Nasza dzisiejsza stolica wygląda jakby cała stała w urbexie. O tym, że nie jest to opuszczone miasto świadczy ruch uliczny. |
Okazuje się, że nie wszystko urbex co się świeci. Większość z tak wyglądających budyneczków jest zamieszkanych, przez takich ... |
lub innych mieszkańców. |
Rzeka płynąca przez Tbilisi nazywa się Kura. Ciężko powiedzieć dlaczego akurat tak, ale nazwa jest całkiem przyjemna. |
Ten akurat nie jest chyba używany na codzień, ale zapewne w trakcie naprawy. |
W jednej z dzielnic możemy zobaczyć wiele bloków, wybudowanych w duchu socjalistycznym. Niektóre są ogromne. Pomimo, że są zamieszkane, stały się obecnie atrakcją turystyczną. |
Do Gruzji jeszcze wrócimy. Może uda się nawet gdzieś wleźć. Do zobaczenia ! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz