piątek, 24 stycznia 2014

OBJECT 505 - PODZIEMNA BAZA LOTNICZA ZELJAVA

Baza Lotnicza Zeljava, usytuowana na granicy Chorwacji z Bośnią i Hercegowiną była największym podziemnym lotniskiem i bazą wojskową w byłej Jugosławii i jedną z największych w Europie. Znajdowała się pod spodem góry Plješevica, nieopodal miasta Bihać w Bośni i Hercegowinie. Radar, pięć betonowych lotnisk i olbrzymi podziemny hangar używane były nieprzerwanie od 1968 do 1992 roku.
Budowa Bazy Lotniczej Željava (kod: "Objekat 505") trwała w latach 1957-1967 i pochłonęła około 6 miliardów dolarów - jest to równowartość dzisiejszych rocznych budżetów Chorwacji i Serbii pomnożonych razy trzy. Była to największa i najbardziej kosztowna konstrukcja wojskowa w Europie. 
Rolą obiektu było koordynowanie jugosłowiańskiej sieci wczesnego ostrzegania radarowego (podobny do NORAD).
Podziemny kompleks KLEK został zaprojektowany i wykonany tak, aby był w stanie wytrzymać wybuch nuklearny o sile 20 kiloton (bomba na Nagasaki).
Wielką zaletą było położenie w bliskości radaru przechwytującego na górze Pljesevica (wybierzemy się tam później), zdolnego kontrolować przestrzeń powietrzną na całym terenie byłej Jugosławii, a być może i dalej.
Kompleks posiadał podziemne tunele zdolne pomieścić dwa kompletne szwadrony bojowe wyposażone w MIGi 21BIS i jeden rozpoznawczy wyposażony w MIGi 21R.
Bunkier posiadał podziemne tunele o łącznej długości 3,5 kilometrów z 4 wejściami zaopatrzonymi w drzwi, zdolnymi wytrzymać nacisk 100 ton. Trzy z nich przystosowane były kształtem do skrzydeł samolotów.
Kompleks posiadał dostęp do źródeł wody, oraz agregatów prądotwórczych (1000 oraz 625 kW). Mieściły się tam koszary dla załogi oraz sala zdolna pomieścić 1000 osób jednocześnie, wraz z żywnością, paliwem i amunicją na 30 dni. Paliwo dostarczane było 20 kilometrowym systemem rur biegnącym z bazy niedaleko Bihac.
Baza miała 5 pasów startowych. W jej pobliżu znajdowały się liczne radary krótkiego zasięgu do śledzenia rakiet, posterunek policji i domek myśliwski, używany przez przywódców w czasie wolnym.
Dostęp do obiektu strzeżony był przez uzbrojonych strażników, mogących otworzyć ogień do każdego, kto próbowałby wedrzeć się na teren.
Dziś sytuacja wygląda inaczej, jednak nie mówimy hop, dopóki nie wejdziemy. Na razie robimy sobie sweetfocie w samolocie (featuring Wandale z Będzina).
Baza była w stanie pracować bez zaopatrzenia przez 30 dni. 13 szybów wentylacyjnych było również awaryjnymi wyjściami na powierzchnię. Istniały systemy odprowadzające zużyte powietrze i spaliny oraz specjalny system nagłośnienia.
Po raz pierwszy zastosowano tu system magazynowania paliwa lotniczego na poduszkach wodnych, w pięciu cylindrycznych zbiornikach stalowych, każdy z nich zdolny był pomieścić 100 ton.
Kompleks był intensywnie używany podczas Wojny w byłej Jugosławii na początku roku 1991. W roku 1992 wycofująca się Jugosłowiańska Armia Ludowa zniszczyła powierzchnię lotniska i usiłowała wysadzić podziemne tunele. Demolkę dokończyła serbska milicja : chcąc zapobiec użyciu obiektu w przyszłości zamocowano w nim 56 ton materiałów wybuchowych. Eksplozja była tak silna, że wstrząsnęła miastem Bihać. Miejscowi twierdzą, że dym z szybów wentylacyjnych wydobywał się jeszcze 6 miesięcy później.
Ponoć teren został zaminowany za pomocą samowyskakujących min typu PROM-1 i PROM-2. Śmiertelny zasięg rażenia to 50 metrów, zasięg odłamków aż 100 metrów. Cechą charakterystyczną tych min jest to, że nie można ich całkowicie rozbroić.
Samoloty które właśnie zwiedzamy nie mają chyba wiele wspólnego z bazą. Stoją tu raczej, żeby robić wrażenie.
Zwiedzimy teraz część naziemną.
Jak widać, dostęp do obiektu jest nadal trudny. Nie mamy przepustki, ciekawe czy będą strzelać. Jednak jak wiemy z autopsji - im więcej tabliczek ochrony, tym teren mniej chroniony.
Jesteśmy w domu ! Na dole lista osób, na które tajne jugosłowiańskie służby szykowały zamachy lotnicze. 
Mogą to być pompy dostarczające wodę pod ziemię.
Symulator katastrofy szkolnego autobusu.
Kierowca był pijany, żeby było coś na czasie.
Być może był to serwis naziemny.
Sprawdzanie celności ?
Nie ma skróconej instrukcji pilotażu po arabsku. Jest tylko to.
Trochę ładunków - niewypałów pozostało z 1992 roku. Warto patrzeć pod nogi.
Makieta kompleksu.
Kto by pomyślał, że pod ziemią rozciągają się kilometry tuneli ...
Uwaga ! Patrol interwencyjny, spadamy !
Wchodzimy do tuneli. Jak pisaliśmy wyżej teren jest zaminowany. Ostatni wypadek zdarzył się w roku 2000. Pewien major sił powietrznych zapuścił się tutaj na grzyby ... zdążył powiedzieć tylko : "gdzie mój kozik?" ...
Nie ma lipy, jak się jest ostrożnym to można wszędzie wejść.
Pierwszy wylot - śluza zachowana w doskonałym stanie.
Wylot tego tunelu został wysadzony.
U wejścia do podziemnego tunelu KLEK zostały zbudowane półkoliste kołnierze, ułożone co 10 metrów, aby zamortyzować uderzenia bomb (tutaj ich nie widać, ale są na filmie na dole posta).
Dane są imponujące : Bunkier posiadał trzy tunele zdolne pomieścić 58 samolotów MIG 21, każdy z nich posiadał osobny warsztat.
Jeden z generatorów.
Ślady po detonacji są widoczne, jednak mimo tego, tunel nie odniósł większych obrażeń.
Grzybów lepiej nie zbierać.
Kilka rzeczy, które warto wiedzieć eksplorując : Niektóre części tunelu są w złym stanie i grożą zawaleniem (wszystko co się eksploruje grozi zawaleniem).
Obiekt jest zanieczyszczony związkami PCB. Dużym niebezpieczeństwem są też setki czujników dymu zawieszonych pod sufitem. Zawierają radioaktywny Ameryk-241, który jest łatwo wchłanialny w płucach. Może powodować raka i zmiany genetyczne.
Zniszczenie lotniska przyczyniło się do degradacji środowiska. Wokół niego ujawniono wysokie stężenie związków chemicznych, szczególnie polichlorowanych bifenyli. W tunelach ich stężenie wynosi 164 części na milion.
Skala zniszczeń jest tak wysoka, że czyni niemożliwym odbudowanie bazy w jej pierwotnym kształcie. Powstawały różne pomysły na jej rekonstrukcję, lecz z braku wystarczającej ilości środków każdy spalał się na panewce. Z uwagi na bezpośrednią bliskość granicy, obecnie teren służy nielegalnym imigrantom. Gmina Bihać wystąpiła z inicjatywą utworzenia tu lokalnego lotniska.
Jednak z doświadczenia wiemy, że niczego tutaj nie zrobią, apartamentów tym bardziej nie wybudują. Bo jak ktoś z Was słusznie napisał w komentarzach : Chorwaci to tacy Polacy, którzy wybrali sobie przyjemniejsze miejsce do zamieszkania. Deklaracji zagospodarowania terenu będzie wiele ... i na tym się skończy.
Na pasie startowym.
Mapa z zaznaczonym obszarem zaminowania.
Wyloty tuneli i pasy startowe widziane z góry.
I czas na kilka fotek archiwalnych : MIG 21 przed wylotem z tunelu.
Jugosłowiańscy piloci witani przez marszałka Josipa Broz Tito wewnątrz tunelu lotniczego. 
Wczesne MIGi 21-s wewnątrz tunelu.
MIG 21F wewnątrz tunelu.
Naprawa wczesnego modelu MIGa 21s wewnątrz tunelu.
MIG 21 PFM wjeżdża do tunelu.
Wyciąganie samolotów na zewnątrz.
Wizyta oficjeli w 1991 roku.
Dużo informacji na temat kompleksu znajdziecie tu, natomiast wiele archiwalnych filmów tu
Było to jedno z ciekawszych miejsc, jakie odwiedziliśmy.

16 komentarzy:

  1. Świetne. Tak na marginesie, to baza kosztowała 6 miliardów $, a nie bilionów. Kowboje maja kłopoty z liczeniem i dla nich po milionach są biliony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, tłumaczyłem z angielskiego i taki chochlik się wkradł ;)

      Usuń
  2. świetne miejsce! pozytywnie zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. byłam tu, extra sprawa:)
    ale podobno lotnisko jest podminowane, choć ostatnia osoba zginęła jakiś czas temu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliśmy jakieś trzy lata temu, zaraz za nami przyjechała policja ale jakoś udało się pitnąć. Świetne miejsce i wrócimy tam na pewno tylko wyposażeni trochę inaczej :)pozdro Kasia

      Usuń
    2. my śmigaliśmy jeszcze po bukrze w środku góry, extra sprawa :) też pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Ameryk-241 z czujek dymu nie jest tak groźny jak pluton-239 z czujek starszego typu, który lubił się wysypywać po jakimś czasie, a był śmiertelnie trujący, pomijając już nawet jego radioaktywność. Starą czujkę można obejrzeć tutaj - http://www.youtube.com/watch?v=xSSuBuqKuUA

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, najpierw odkryłam że Waszego bloga można czytać nie tylko w otrzymywanych mailach ale "jak ludzie", a potem oglądałam bazę wojskową z rozdziawioną gębą.. Ale dzień, dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się nazywa czytelnik. Przyjmiemy Cię do grupy, ale musisz mieć zaświadczenie o karalności :) :)

      Usuń
    2. Mam tylko mandat od "służb leśnych" za łażenie po forcie ;) styknie? :D

      Usuń
  6. Super ! Coś świetnego.. Jesteście najlepszą grupą Urbexową w całej Polsce, zapewne nikt tyle nie zwiedził co Wy, nikt nie przeżył tyle co Wy, nikt nie potrafi tak humorystycznie opisać swych wypraw jak Wy, nikt nam nie opisuje tak dokładnie tych wszystkich miejsc jak Wy ;) Jednym słowem grupa zasługuje na medal Sztandaru Przypału ;) PS Kiedy Polskie klimaty ? Znam masę ciekawych miejsc z Konina (wlkp) z chęcią bym wam je pokazał. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za dobre słowo ! Jeśli będziemy mogli wybrać się do Konina, co zresztą krąży nam po głowie, to z pewnością damy znać :)

      Usuń
    2. W razie czegoś piszcie : krzysiuradke23@o2.pl :)

      Usuń
  7. Macie jakieś dobre rady w kwestii zwiedzania tamtych rejonów? Chodzi mi o te wszystko miny które pozostały nierozbrojone po wojnie na Bałkanach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. – Panie poruczniku, pan leje na drogę. – Na co? – Na drogę niech pan leje, bo ostatnio jeden Francuz nalał prosto na detonator przeciwpiechotny i urwało mu jaja. Ale to był pedał, to niewielka strata. – Jakoś mi się lać odechciało. Jedziemy. – Dobrze, że mu dupy nie urwało, bo podobno był bierny. – Jak to „bierny”? – Znaczy, no wie pan...

      lata lecą, a to wciąż najlepsza dobra rada odnośnie zwiedzania tamtych terenów (…)

      Usuń