"Do przyjścia następnego rocznika macie przerąbane. Do obcinki. Potem będzie trochę lżej. I zapamiętajcie sobie: na kompanii rządzi rezerwa. Tak było, jest i będzie." |
Jeszcze do niedawna prawie nikomu nie spieszyło się do wojska. Raczej każdy chciał się od niego wymiksować. Dzisiaj jest inaczej. Wojsko stało się atrakcyjnym miejscem pracy ... |
i przypału. |
Na dzisiejszy cel mieliśmy oko już dawno, jednak brak pewności co do jego opuszczenia i przypałowość lokalizacyjna sprawiły, że wejście do środka przeciągnęło się nieco w czasie. |
Jak na opuszczony obiekt to wygląda całkiem nieźle, pewnie za próbę wejścia wystrzeliwują ostrzegawczy magazynek w tył głowy. |
Nie nie, my nie zabieramy. Bierzemy tylko zdjęcia i ślady stóp :) |
Każdy pokój ma zinwentaryzowane wyposażenie. Kiedy będziemy wychodzić, sprawdzą pewnie, czy wszystkie łyżeczki się zgadzają. |
Spodziewaliśmy się po tym obiekcie, że skrywa co najmniej Bursztynową Komnatę. Nie jest źle, ale fajerwerków nie ma. |
Obiekt wita nas samymi zakazami. |
Zakaz wprowadzania zwierząt ? Ciekawe, czy dotyczy to pcheł, tasiemców i węży w kieszeni ... |
Tego słowa nie lubimy. Cieciówkę zwiedzimy później. |
Standardy hotelowe zachowane. |
Zarówno na korytarzach jak i w pokojach panuje wzorowy porządek. |
Mowa była o papierze toaletowym, ale nikt nie wspominał o grzejnikach. |
Wszystkie piętra są podobne. Nie opłaciło się tu chyba tłuc taki kawał w korkach. |
Nie wszystko padło jeszcze łupem szabrowników. |
Przez stryszek, w poszukiwaniu drogi na dach. |
Niestety dach znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie czynnej jednostki, w której akurat odbywały się ćwiczenia. |
Jeśli nie odstrzelą nas na dachu, to załatwią nas szerszenie. |
Podpisy zakwaterowanych. Być może kiedyś budynek pełnił funkcję koszar. |
Niestety puste. |
Pomiędzy klatkami schodowymi porobione zostały tzw. ciągi komunikacyjne. |
Cieciówka na koniec, jednak nie przedstawiała żadnych wartości poznawczych. |
Jest kociarstwo stojące i latające na wysokości lamperii. |
Byliśmy chyba w 107 i nie zastaliśmy nikogo. |
A tam takie dziwy. |
Ciągiem komunikacyjnym przedostajemy się niżej. |
To chyba kuchnia |
Albo wjazd dla łodzi podwodnej. |
Odkrywamy kible z łukami w stylu późne Rokokoko. Najciekawszy punkt dzisiejszej wycieczki. |
I to by było na tyle. Chyba raczej zakwaterujemy się gdzie indziej :) |
obiekt z zewnątrz cacuszko.
OdpowiedzUsuńtrony nareszcie, jak należy, na stosownym podwyższeniu!
OdpowiedzUsuńZ zewnątrz cudo, wewnątrz kupa (śmiechu) - 'pan Osmański', itede.
OdpowiedzUsuńBTW przypomniał mi się inny budynek tego typu, który ostatnio widziałem - też opuszczony, też garnizonowy, jeno zda się starszy, bo carski jeszcze, w centrum Góry Kalwarii mianowicie.