Universam był pierwszym w stolicy dzielnicowym centrum handlowo - usługowym. Został oddany do użytku w 1977 roku. |
Był dumą miejscowych władz. Tutaj też łatwiej, niż gdzie indziej było o trudno dostępne towary. |
Fontanna na dziedzińcu a w niej panienka. Ponoć nie było jej tu od samego początku. Kiedyś w fontannie pluskały się dzieci. Obecnie przesiadywali wokół amatorzy mocnych trunków i wrażeń. |
Choć został wykonany z kiepskich materiałów Universam nigdy nie doczekał się remontu. Dostała go tylko wspomniana wyżej panienka. O damy trzeba dbać. |
Obiekt działał do samego końca. Nawet kiedy zamknięto sam spożywczy, poszczególne pawilony pozostały czynne. Dzień po zamknięciu apteki rozpoczęła się rozbiórka. |
Widok ostatniego dnia. |
A tak wyglądało to dosłownie kilka dni później. |
Swoje narzędzia robotnicy zostawiają na miejscu pracy, ponieważ drogie dzieci lepiej nie wozić takich rzeczy w bagażniku. W razie kontroli można się grubo tłumaczyć :) |
Doklejony bazarek też niechybnie zmierza ku końcowi. |
Przez długi czas patrzyliśmy łakomym okiem na Universam ... |
ponieważ mieliśmy cichą nadzieję załapać się na jakieś pożegnalne promocje. |
Jednak nie załapaliśmy się na nic. |
A panowie cieciowie byli bardzo nieuprzejmi, ganiali nas i obrzucali wyzwiskami. |
Dział konfrontacji nomen omen. Tutaj doszło do konfrontacji z cieciami. |
Choć ciężko słowa te przechodzą przez gardło to musimy przyznać, że cieciowie w Universamie byli bardzo aktywni. Aby nas przechytrzyć zgolili nawet wąsy, abyśmy nie mogli usłyszeć ich szelestu. |
Zdążyliśmy się wysikać i od razu rozpoczęła się pogoń. |
Może się starzejemy, a może cieciowie znają już nasze mordy i rejestracje. |
Biegają jednak ciągle wolniej od nas :) |
Takim go zapamiętamy. 1977 - 2016. Śpij słodko aniołku. |
łza się w oku kręci. Uniwersam to nieodłączny element mojego dzieciństwa i nie tylko. Niemal przez 25 lat widziałam go z okna, a z mamą odwiedzałam bazarek i zrujnowany dzis Społem.. moją rezydencję uwieczniliscie na przedostatnim zdjęciu- ze swiecacymi literami :) Mieszkancy probowali walczyc o utrzymanie Uniwersamu, ale walka była z góry przegrana. Jakże inaczej się ogląda miejsca, które zna się na wylot :( To była dusza Wiatraka, który teraz zmienia się w szklaną pułapkę.
OdpowiedzUsuńDzięki chłopaki, że byliście w ostatnich dniach kończącej się historii.
Teraz masz ładniejsze widoki z okna :) Dzięki za odwiedzanie bloga :)
Usuń