środa, 21 marca 2012

DESTINATION ŁÓDŹ

Skoro zapach siarkowodoru połechtał nasze nozdrza, postanowiliśmy ponownie zamoczyć gumiaka.


Powszechnie wiadomo, że najlepsze kanały są w Łodzi, więc nie wiele myśląc planujemy wyprawę. Pakujemy najpotrzebniejsze rzeczy i w drogę!


Parkowy ściek, jednak nie należy go bagatelizować.



"kanalyzer, ni ni ni... po kolana brodzi ! ...


chodząc pod kanałów przykryciem."


Tu zaczyna robić się ciekawie.


Ale najpierw trzeba wczołgać się w jakąś odnogę.


Teraz wpełznąć w górę.


Oczom naszym ukazała się spłuczka :)


Było coś rokującego ? :)


Niezła komora, pomieści niejednego potfora :)


Sklepienie odbija się w ścieku.



Zjeżdżalnia. Tutaj nazywa się to "kaskadami".


Znowu czołganie.



Ale teraz można zrelaksować się na zjeżdżalni.




Odpoczynek.


W prawo czołganie ...


w lewo brodzenie :)


Rzeka Łódka naniosła tu różne graty.





Na koniec prezentacja kanałowej fauny.


Niejeden by się tu pożywił.


Niepozorne parkowe ścieki mogą nas zaskoczyć. Ale to Łódź - tu wszystko może się zdarzyć.


Sprawdźmy jeszcze jakiś.



Ostrzeżenia kanałowe w Łodzi mają swój niepowtarzalny klimat.



Po dłuższej chwili krajobraz się nie zmienił.




Kraty kanałowe, zwane "grill"ami są w Łodzi popularne. Rozrastają się do wielkich rozmiarów. Ich zadaniem jest wyłapywanie wszelkich szumowin ze ścieku :)


Nie wolno zapominać, że Łódź to również Mekka Urbexowców.
Jest tam pełno rozmaitych opuszczonych fabryk i innych obiektów.


Ale nie będziemy się teraz rozdrabniać.


Panowie na rybki?
To nie koniec Łódzkiej przygody, do zobaczenia wkrótce!

10 komentarzy:

  1. Hue hue ja mieszkam w Łodzi :D Wejdźcie pod Manufakture :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliśmy!
      Tylko z braku czasu nie ma jeszcze relacji :)

      Usuń
    2. ;] Koło mnie jest domek z drewna co pare lat temu sie palił o.O Grozi zawaleniem :D podać adres? :P

      Usuń
    3. No, ale w sumie nic tam nie ma... Kurcze, musze sobie przypomnieć gdzie to było... Na Hipotecznej jest (przynajmniej był) budynek który jest (lub był) do rozbiórki ;]

      Usuń
    4. Zwróć lepiej uwagę na klapy, spod której ładnie paruje w zimowe wieczory :)

      Usuń
  2. Nieźle, nieźle, obydwa kojarzę, gratuluje udanej wyprawy kanałami Ziemi Obiecanej, z tą Mekką to rzeczywiście nie ma żadnej przesady, potwierdzam jako autochton :).

    Pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super relacja z łódzkich kanałów :D. Pozdrawiam.
    P.S. Za ile można kupić łom podobny do takich jak te na drugiej fotce? I gdzie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nie zrobiliście tego szerokiego kanału Łódki do końca. Chociaż pewnie beznadziejnie się po czymś takim szło - po bokach stromo, na środku rów. Niestety w przeciwieństwie do północnego odcinka, nigdy nie widziałem, aby ta rzeka okresowo wysychała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, creepy, creepy w tych kanałach. A ślimaki i żaba - przerażające niczym rasowy horror! Swoją drogą, w którym miejscu zaczynaliście eskapadę? Park Helenowski? Bo Park na Zdrowiu rozpoznaliśmy...

    OdpowiedzUsuń