Pierwsza godzina, cieciu śpi, druga godzina cieciu chrapie ... |
trzecia godzina cieciu łapie ! |
Kiedy udało się nam dostać do upragnionego celu, oczom naszym ukazał się taki widok. Przywiódł na myśl piękne wspomnienia. |
Działa nie działa ? Kto nie próbuje ten cyjanku nie skosztuje. |
Przychodzi nam na myśl pewien znamienity obiekt, którego już nie ma wśród nas. Ale jest tam gdzie towarzysz Lenin - w naszych sercach. |
Kąpiele cyjankaliczne są ponoć dobre na reumatyzm. |
Że co? pałka, paralizator ? |
Zupełnie jak w naszej Hali Cyjanowej. Łezka się w oku kręci. |
albo na dachu. |
Miało być zwiedzanie Mennicy i pozostawionych papierów wartościowych, a na razie siedzimy na dachu. |
Chodzimy po dachu, ponieważ pewnie nic więcej ciekawego nie uda się zwiedzić w tych ciemnościach. |
Siedząc na dachu odkrywamy przypadkiem skrytki, w których pracownicy ukrywali zwitki z pieniędzmi :) Niektóre są jeszcze pełne. |
Istnieje legenda, że jeden z pracowników przez wiele lat przemycał do pracy gołębia. Przywiązywał mu do łapki rulonik i wypuszczał. Gołąb z towarem zawsze wracał do domu. |
Wcześniej zaś, aż do lat 80 XIX wieku do ulicy Żelaznej wzdłuż dzisiejszej Pereca, rozciągały się ogrody Ulrychów. (źródło : warszawa.gazeta.pl) |
Wracamy do środka, może jednak uda się coś zwiedzić. |
Pełno tu w ścianach dziwnych urządzeń. |
Klatki dla gołębi ? |
Pomieszczenia Mennicy są bardzo rozległe. Pokazalibyśmy Wam jak bardzo, ale nie mogliśmy świecić. Spędziliśmy tam dobrych kilka godzin. |
To pewnie zabezpieczenia. |
Idziemy piwnicami. Tu można świecić. Przynajmniej trochę, bo na okienka u góry również musimy uważać. |
Tutaj nie dość, że można świecić, to jest możliwość nawet przeprowadzić ćwiczenia z Obrony Cywilnej. |
Kolejne przyciski do manipulowania ... |
i znowu kąpiółka z cyjanku ! |
Teraz trochę chemii. Metale szlachetne ! Ciekawe czy coś zostało ... |
Skąd tu teraz o tej porze mistrza znaleźć ... |
Kolejne manipulatory. Zapowiada się coś gargamelsko fajnego. |
No dobra, po to tu przyszliśmy. Oczywiście zamknięte. |
Mamy ze sobą specjalistę od zabezpieczeń, któremu wejście do takiego czegoś zajmuje 22 sekundy. Na trzeźwo 25. |
Najpierw po dobroci. Wpisywanie dat urodzenia - swoich, dzieci, żon, kochanek, numery butów, staników, obozowe itd. |
Kiedy takie opcje się wyczerpały ... |
musieliśmy uciec się do rozwiązań siłowych. |
Mocno siedzi. |
Ale jak się popieści ... |
tu i tam ... |
No i proszę, sposobem trzeba. |
Już widzimy oczami wyobraźni te papiery wartościowe ... |
pieniądze, żydowskie złoto ... dobra, spokój. |
Ale drzwi ... |
Wchodzimy ! |
Ech, wyszło jak zwykle ... Cokolwiek tu było, nie ma już tego. |
Ale sama świadomość, że jeszcze niedawno było to jedno z najlepiej strzeżonych miejsc w Warszawie ... |
dodaje nam 66 dodatkowych punktów do lansu :):) |
Takie zabezpieczenia a pracownicy gołębiami kradli ... ciekawe ... |
"Zresztą zamiast kraść jako dyrektor, fabrykant, sekretarz czy inny prezes lepiej już kraść par excellence jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej." Henryk Kwinto. |
I stało się. Część naszej wycieczki wyniosła papiery i złoto, zamykając resztę w skarbcu. Pozostaje nam czekać na komisarza Przygodę ... |
Skarbiec jest niegłupio pomyślany. |
Z każdej strony jest strefa buforowa. |
Jeśli się podkopiesz - od razu wyłapie cię czujka ruchu. |
Jeśli nie znasz szyfru nie wejdziesz - ucho od śledzia. |
może wentylacją ... |
Zwiedzimy jeszcze trochę, zanim przyjdzie cieć. |
A i klucze do całości zostawił. Wyrobimy zatem 100 dolarówkę z podobizną Lindleya ! I antycypujemy na rok 1949 ! |
Zaczyna się robić błogo ... |
A to co ? |
Kolejne ZX Spectrum jakie ujawniliśmy w naszej karierze :) |
Ostatni rzut okiem ... |
No dobra, starczy już tego alibi panie Kramer! |
Prośba do Was : Nie linkujcie tego na serwisach typu : Wykop.pl. Nie chcemy być sławni, a każdy post podpięty tam, zostanie przez nas usunięty. Do zobaczenia ! |
Ale czyściutko!
OdpowiedzUsuńZestaw zdjęć cudny! Wyczyn też nie lada. Lans jest, jak się patrzy.
OdpowiedzUsuńZa skromni jesteście, nie mieścicie się w skali przypału ;)
OdpowiedzUsuń