piątek, 11 lipca 2014

SCHRON PREZYDENTA STARZYŃSKIEGO

Spacerowicze i popijający napoje wyskokowe w Ogrodzie Krasińskich w większości nie zdają sobie sprawy, że pod spodem również jest gdzie spacerować. Wiedział to jednak prezydent Starzyński, który zainstalował się tu ze swoim schronem na wypadek ataku kosmitów. Niestety większe niż z kosmitami miał problemy z płcią przeciwną. Schron stał nieużywany a prezydent siedział na górze i popijał w/w napoje.
Jak to ze schronami bywa, wejść nie jest tu łatwo. Do tej pory wejście znajdowało się wewnątrz domku, stojącego za ogrodzeniem po środku parku. Spacerowicze i konsumenci napojów skarżyli się jednak, że budynek szpeci i nie pasuje do całości krajobrazu.
Budynek został zburzony w ramach akcji : "Maj miesiącem wyburzeń", a teren wyrównany i obsadzony roślinnością. Korzystając z zamieszania udało nam się pozwiedzać.
Podobno schron został odgrzybiony i wyremontowany. Pewnie tak.
Oczywiście są świetlane plany wykorzystania terenu, jednak przemilczymy je :)
Schron powstał podobno przed II Wojną Światową. Składa się z ośmiu pomieszczeń o wysokości 2,5 metra. Ściany są specjalnie zbrojone prętami, a gruby na 130 cm strop wzmacnia blacha falista. Miała chronić przed spadającymi bryłami betonu w razie wybuchu bomb lotniczych. Specjalnej grubości są również drzwi prowadzące do niektórych pomieszczeń. 
Gdzieś napisali, że schron nie zostanie udostępniony dla zwiedzających. A my to co ???
Wentylacja.
Jakiś czas temu, schron został zalany w wyniku pęknięcia rury. Ściany uległy zagrzybieniu. Podczas suszenia pojawiły się nieoryginalne elementy, jak ten widoczny po lewej piecyk.
Wyjście awaryjne ze schronu jest zabite na głucho. Są legendy które mówią, że istniało przejście do Pałacu Mostowskich.
Fragmenty oryginalnej posadzki, która uległa zniszczeniu w wyniku zalania.
To chyba nie jest przedwojenne.
Jak na prawdziwy schron przystało jest tu toaleta.
Już chcieliśmy skorzystać ...
ale niestety nie wolno. To gdzie tu sikać ? Kibelki to poważny problem stolicy.
Włączymy sobie światło, żeby tak po ciemku nie zwiedzać.
No tak. Łatwiej zamknąć i nie pokazywać turystom, niż sprzątnąć.
Tu jakieś szmaty się walają ...
Schron użytkowany był w czasie Powstania Warszawskiego. Z uwagi na solidność wykonania zapewniał doskonałe schronienie przed bombami, mieszkańcom kamienic położonych w sąsiedztwie Parku Krasińskich.
Mieściło się tu wiele ludzi. Schron posiadał kilka sal, posadzki, lustra i toalety, przez co przez mieszkańców uznawany był za luksusowy. Niestety nie przewidziano, że podczas Powstania upadną wodociągi. Mieszkańcy schronu pozostali wtedy bez wody.
Dotarliśmy do dramatycznych wspomnień jednej z mieszkanek schronu, która w czasie Powstania miała 7 lat. Dowiadujemy się z nich jak schron wyglądał. Wspomina również o domku na górze i o poletku pomidorów w ogródku obok. Relacje te możemy przeczytać tu.
Schron zaliczony. Wiedzieliśmy, że będzie pusty, ale wejście do niego dodaje nam kolejnych kilka punktów :) Za jakiś czas wszyscy o nim zapomną. Na powierzchni przechadzać się będą spacerowicze i miłośnicy napojów. Odkopią go dopiero przy okazji jakiegoś remontu. Wtedy telewizja ogłosi, że doszło do niecodziennego odkrycia :) Do zobaczenia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz