wtorek, 22 lipca 2014

W KRĘGU EROSA I PSYCHE

Pozostajemy w kręgu wolskich pustostanów. Tym razem zapuścimy się na ulicę Jana Olbrachta, albo Jana Kazimierza (kto by to pamiętał), do jeszcze bardziej zapuszczonego menelskiego gniazda.
Na tyłach kamienicy spotkaliśmy dwóch miłych panów, którzy dali cynk na kolejne cele do penetracji. Po co tu siedzą ? Mają blisko do pracy.
W środku już ktoś pracował.
Ktoś szukał tu skarbów i oczywiście żydowskiego złota.
Aż zachciało się pić, w ten upalny lipcowy wieczór.
Kamienica nie daje za dużo nadziei, ale jak to mówią : na Jana Olbrachta, wyginęła szlachta.
Oficjalne wejście.
Ktoś chyba zasnął z papierosem.
Ametyst 102. Można go uruchomić, ale TV kłamie.
Kamienica zabrała nas trochę do przeszłości, ale nie jest to dla nas nowość.
I to by było na tyle naszej krótkiej relacji. Menele pod oknem dają do zrozumienia, że chcą spać. Nasza wizyta nieco się przeciągnęła. Do zobaczenia.

1 komentarz:

  1. Co do pustostanöw to chyba strażaki wi3jskie się wyprowadziły ze swoich nadwiślańskich baraków

    OdpowiedzUsuń