Dzień szósty - Rzutem na taśmociąg. |
Który to już raz ? :) Na szczęście ekipa filmowa się zwinęła i można swobodnie tędy przechodzić. Podobno kręcili tu "Czas Honoru", jak dowiadujemy się z Waszych komentarzy. |
Albo Czas Przypału :) |
Ponownie w najstarszym z zachowanych budynków. Mało mamy z niego fotek, bo to albo było ciemno, albo gdzieś się spieszyliśmy, albo ewakuowaliśmy się przed cieciami. |
A tymczasem znajdowało się tu kiedyś takie coś :) |
Przez tyle lat to się zachowało. |
A to już się chyba długo nie zachowa. |
Ciąg komunikacyjny z uwzględnieniem najstarszego budynku. |
Jeszcze pracują, musimy chwilę zaczekać. |
Tym szlakiem dachowym szliśmy nie raz. Po Papierni poruszamy się już jak po własnym domu. |
Zajrzymy tylko do biura po papiery. |
No ładnie, ciekawie jak wytłumaczą te lewe faktury. |
Atmosfera zrobiła się szatańska. |
O, książka kucharska ! |
Trzeba sprawdzić jedno miejsce ... |
jednak więcej było zachodu, niż przypału. |
W oczekiwaniu na zwolnienie budynku głównego spacerujemy po dachu, patrząc co by tu jeszcze ... |
Można by ten budynek, ale cieć w środku. |
Cieć cieciem, jeśli nie drzwiami, to dojdziemy tam inaczej, a ciecia nie będziemy niepokoić. Musimy się tylko nachodzić. |
Jazda wózka w prawo. Kolejne zdjęcia będą drastyczne. |
Trzeba chodzić cicho, jeśli nie chcemy być złowieni. Cieć jako aluzję podrzucił nam kołowrotek. |
I jesteśmy. Cieć na dole, chodzimy na paluszkach. |
I bądź tu człowieku mądry, nawet jak ty się zachowujesz cichutko, to jakaś głupia czujka narobi za ciebie hałasu. |
Jak eksplorować panie cieciu ? jak eksplorować ? |
Uszliśmy w porę, jednak następna fotka również będzie drastyczna. |
No dobra, robimy budynek główny. Pod nogami wala się mnóstwo żelastwa i łatwo narobić hałasu. Na szczęście cieć w budce rzuca fachowym okiem ... na telewizor. |
Zepsuli nam schody. |
Ale dla tego, kto chodzi po górach nie stanowi to problemu. Następne zdjęcie będzie drastyczne. |
Strudzonego wędrowca witają takie widoki. |
Tu też jest sterownia, ale nie z takim rozmachem. |
Weszliśmy, ale jest już nieco ciemno na fotki :( Idziemy w górę. |
Widać już taśmociąg. |
Na jednym z pięter mamy kolejne laboratorium. |
Balkon pod taśmociągiem. |
Gołąbek pokoju. |
Jesteśmy już prawie na miejscu. |
Taśmociąg z którego spadał materiał z taśmociągu widocznego z zewnątrz. |
Tamten taśmociąg jest piętro wyżej. |
Jednak póki cokolwiek widać, porobimy trochę fotek na dachu. |
Taki zachód słońca jest bardziej romantyczny, niż jakikolwiek inny :) |
Możecie zabrać tu swoje drugie połówki ... |
tylko nie spadnijcie po ich wypiciu :) |
Z dachu budynku głównego widzimy zakład z innej perspektywy. |
Portret eksploratora na skraju załamania nerwowego ... jeśli jeszcze raz przyjedzie do Papierni :) |
Taśmociąg. Chcieliśmy trochę pochodzić, ale spód drewniany, walił się, a pod nami spacerował cieć bramowy :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz